Chrzanów
Interniści pracowaliby w szpitalu, ale za 20 tysięcy
Chrzanowski szpital ma problemy z zatrudnieniem lekarzy. Największe dotyczą oddziałów chorób wewnętrznych. Jednym z głównych powodów są wygórowane żądania płacowe kandydatów.
W środę na sesji rady powiatu dyrektor lecznicy Waldemar Stylo przedstawił sprawozdanie za ubiegły rok. Potem znalazł się w ogniu pytan radnych. Ci dociekali, dlaczego nie radzi sobie m. in. z zatrudnianiem nowej kadry. Najgorsza sytuacja jest na jednym z oddziałów chorób wewnętrznych, gdzie z lekarzy został sam ordynator. Stąd pomysł łączenia oddziałów wewnętrznych, zaakceptowany przez radę społeczną lecznicy (ta nie wyraziła jednak zgody na łączenie oddziałów chirurgii).
Dyrektor Waldemat Stylo przyznał, że te problemy biorą się z wygórowanych żądań płacowych kandydatów. Zdradził, że interniści chcieliby zarabiać w szpitalu 20 tysięcy złotych. Podczas gdy pensja podstawowa wynosi tam pięć tysięcy. Jednak przekonywał, że udaje się mimo to zatrudniać nowych medyków, m.in pediatrów.
- Często pada takie stwierdzenie, że lekarze odchodzą z chrzanowskiego szpitala ze względu na dużo większe płace w lecznictwie otwartym, gdzie mogą zarobić 10-15 tysięcy złotych. To ma znaczenie. Jednak w szpitalu mają lepsze warunki pracy. Dlatego trzeba z tymi lekarzami rozmawiać. Bo czasem taka rozmowa może spowodować, że zostaną. Z szacunków wynika, że w Polsce brakuje od 30 do 50 tysięcy lekarzy - stwierdził radny Andrzej Zieliński, jednocześnie będący ordynatorem oddziału chirurgii.
Komentarze
7 komentarzy
banda lekarzy z Krakowa, która się u was panoszy, wybudowała sobie prywatne kliniki jak w Trzebini czy Chrzanowie i przyjmuje w szpitalu a później tych samych pacjentów u siebie prywatnie. Nie dziwi, że nie lekarzy w szpitalu bo są akurat na prywatnej praktyce, finansowane również z NFZ.
banda lekarzy ze Śląska, która się u was panoszy, wybudowała sobie prywatne kliniki jak w Trzebini czy Chrzanowie i przyjmuje w szpitalu a później tych samych pacjentów u siebie prywatnie. Nie dziwi, że nie lekarzy w szpitalu bo są akurat na prywatnej praktyce, finansowane również z NFZ. Na szczęście nie korzystając ze szpitala w Chrzanowie patrze na to z dystansu choć problem na pewno jest poważny, ale nie tyczy się tylko Chrzanowa. problem zapyziałych szpitali jest nie tylko u was: maja go Wadowice, Proszowice, Miechów czy Olkusz. Dobry lekarz zostanie w Krakowie lub wyjedzie za granicę. Tam przynajmniej nie ma takiej hipokryzji; najpierw obrzuca się błotem a potem ratuj Pan mnie, Panie lekarzu.
"Nie mam pojęcia, więc się wypowiem" - polska tradycja. W prywatnej przychodni lekarze zarabiają 70 - 120 zł/h brutto. Idąc do szpitala, gdzie odpowiedzialność jest nieporównywalnie większa, praca za 50 zł/h byłaby głupotą.
dobra zmiana doradziła rezydentom wyjazd za granice a teraz się dziwią że lekarzy brakuje i mają wygórowane żądania finansowe
Mylisz się, Baronom ( w ich mniemaniu ) ..
20 tysięcy hahaha. Chyba baranom pomyliły się kraje.
Największym zagrożeniem i problemem chrzanowskiego szpitala jest jego dyrektor, który działanie placówki wygasza, pozostaje nam tylko obserwować powolną agonię obiektu.