Nie masz konta? Zarejestruj się

Przełom Online

Pogrom w meczu. Piłkarze Trzebini strzelili rywalom kilkanaście goli

21.02.2018 20:14 | 8 komentarzy | 7 119 odsłon | Michał Koryczan
Ostatnia aktualizacja: 21.02.2018 22:41

Zawodnicy trzecioligowego MKS Trzebinia rozgromili grającego o klasę rozgrywkową niżej Orła Ryczów.

8
Pogrom w meczu. Piłkarze Trzebini strzelili rywalom kilkanaście goli
Maciej Rogóż strzelił cztery gole dla MKS w sparingu z Orłem Ryczów
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Sonda

Kto będzie podstawowym bramkarzem MKS Trzebinia w rundzie wiosennej?

MKS Trzebinia - Orzeł Ryczów 11-0 (2-0)

1-0 Witold Cichy (10), 2-0 Maciej Rogóż (30), 3-0 Maciej Rogóż (55), 4-0 Michał Kowalik (57), 5-0 Kacper Sołtys (65), 6-0 Michał Kowalik (67), 7-0 Kacper Sołtys (74), 8-0 Maciej Rogóż (77), 9-0 Kamil Kłusek (80), 10-0 Maciej Rogóż (85), 11-0 Kacper Sołtys (88)

MKS: Wróbel (60. K. Pająk) - Stokłosa, Michalec, Cichy, Sawczuk (46. Jagła), Sochacki (46. Kowalik), Kłusek, Górka, Rogóż, Świętek, Stanek (60. Sołtys).

W siódmym zimowym sparingu „żółto-czarni" urządzili sobie ostre strzelanie w starciu z ekipą z Ryczowa. Pokonali ich aż 11-0.

Rozmiary zwycięstwa muszą zaskakiwać, bo MKS mierzył się z drużyną grającą w czwartej lidze, czyli o jedną klasę rozgrywkową niżej niż trzebinianie.

- To najprawdopodobniej najwyższa wygrana MKS w historii jeśli chodzi o wszystkie mecze, zarówno te o punkty, jak i oficjalne sparingi. Nie przypominam sobie, abyśmy kiedykolwiek wygrali wyżej - mówi Jacek Augustynek, prezes trzebińskiego klubu.

Triumf z Ryczowem jest jednym z najwyższych w historii MKS, ale nie rekordowym. W sierpniu 2013 roku "żółto-czarni" pokonali na wyjeździe Koronę Mętków w pojedynku Pucharu Polski na szczeblu Podokręgu Piłki Noznej Chrzanów.

Do przerwy środowego sparingu nic nie zanosiło się na taki pogrom Orła. Po pierwszej połowie trzebinianie wygrywali bowiem 2-0. W drugiej odsłonie zaaplikowali jednak rywalom jeszcze dziewięć goli. W sumie najwięcej, bo cztery bramki zdobył Maciej Rogóż. Trzy trafienia zanotował z kolei Kacper Sołtys.

- Wynik na pewno cieszy chłopaków, ale nie bujamy w obłokach, tylko twardo stąpamy po ziemi. Wszystko i tak zweryfikuje liga. Dałem odpocząć kilku zawodnikom. Ci, którzy ostatnio mniej grali, dostali szansę występu w większym wymiarze czasowym. Podeszliśmy do meczu w pełni profesjonalnie, choć w końcówce niepotrzebnie w nasze poczynania wkradło się trochę nonszalancji. Mimo wyniku, spotkanie nie było aż tak jednostronne. Rywale trzymali się do pewnego momentu. Mieli też swoje okazje. Dobrymi interwencjami popisał się Krzysztof Pająk - mówi Jerzy Kowalik, szkoleniowiec MKS.