Chrzanów
Uczniowie padają ofiarami agresji i przemocy
Coraz częściej policjanci interweniują w chrzanowskich szkołach. Dochodzi w nich m.in. do pobić lub różnych form znęcania i sieciowego hejtu.
Zgłoszenia o takich zdarzeniach pochodzą od samych uczniów, rodziców lub nauczycieli. Tylko kilka przykładów z ubiegłego roku pokazuje, że temat rosnącej agresji i demoralizacji jest poważny.
W jednej z placówek dwie dziewczyny obrzucały się wulgaryzmami na portalu społecznościowym. W innej uczennica wrzuciła telefon koleżanki do muszli klozetowej. Jeden z nastolatków w drodze do szkoły wstrzyknął do ust innemu uczniowi substancję niewiadomego pochodzenia. A uczeń jednej z podstawówek został kilka razy pobity.
A czy waszym zdaniem w lokalnych szkołach jest bezpiecznie? Więcej na temat przemocy z przypadkami łamania prawa w konkretnych placówkach piszemy w najnowszym, papierowym wydaniu "Przełomu". Można też sięgnąć po e-wydanie tygodnika.
Komentarze
7 komentarzy
I dla tego, Seagal na woźnego !
Antoninka, dawniej zwykła bójka to była taka, gdy jeden facio rozłożył drugiego na łopatki i po sprawie. Mogło jeszcze być tak: CHCESZ KOPA W DUPE? - NO CHCE - drugi odpowiada. TO UWAŻAJ, BO DOSTANIESZ. po czym rozchodzono się i to zamykało temat. Dzisiaj łebki naoglądają się MMA i zwykła bójka to bestialskie okładanie po głowie i kopniaki gdzie popadnie. Można się zastanawiać nad przyczynami, ale mnie zawsze interesuje skutek i jego usuwanie. Adekwatnie. Piszesz, że szkoła przymyka oko. No jasne że tak, bo nauczycielka to nie Gina Carano, ma samochód na parkingu, rodzinę i szyby w oknach.
Szkoła często przymyka oko na agresywne zachowania, wypracowane praktyki są mało skuteczne. Osoby o niskiej samoocenie zmuszane są do podporządkowania się agresorom, których samoocena jest nieuzasadnienie wysoka. Rodzice zapracowani, to i czasu brak na wychowywanie dzieci, wszystko skupia się na zaspakajaniu ich potrzeb, mogą zatem brylować. Zwykłe bójki to zjawisko normalne i mało szkodliwe, niebezpieczne jest długotrwałe nękanie, to negatywnie odbija się na psychice ofiary. A kradzież zdarza się wszędzie, nawet wśród sędziów, pospolity złodziej to nie przestępca, należy go uniewinnić.
Agresja wśród nastolatków jest często wynikiem niskiego poczucia własnej wartości, wołaniem o uwagę, reakcją obronną lub przeświadczeniem, że w społeczeństwie panuje przyzwolenie na przemoc. A to, że panuje przyzwolenie na przemoc - widać po niektórych tutaj komentarzach. Tyle w tym temacie.
Stach, jego ojciec i dziadek to ludzie, którzy powinni zakończyć ziemski żywot bezpotomnie.
agresja zawsze była i będzie. chłopaki mają to w genach żeby się czasem tłuc po zajęciach i słusznie. inaczej chłopak nie byłby samcem tylko dżenderem jakimś. przerażający natomiast jest fakt, że nawet na placu zabaw 7-8 letnie dzieci lecą czasem taką łaciną jaką sam tylko w filmach z Bogusiem słyszę. Jak się wychowuje dzieci takie potem są.
Za tzw. "dawnych czasów" takie sprawy załatwialiśmy między sobą a nie w internecie, którego nie było, czy za pomoca policji/milicji. Jakbym przyszedł się poskarżyć ojcu że ktoś mnie pobił, to by mi jeszcze poprawił, że się nie potrafiłem obronić. A na pytanie skąd podbite oko odpowiadało się że "piłką dostałem". I nie sądze żeby agresja od tamtych czasów jakoś znacząco wzrosła. No może z powodu braku internetu nie było internetowego hejtu i gnębienia, ale wtedy tak samo można było w papę dostać jak i teraz.