Ziemia chrzanowska
Małopolskę odwiedza coraz więcej osób, ale...
Jak wynika z najnowszego raportu z badania ruchu turystycznego, ziemia chrzanowska wciąż nie należy do najatrakcyjniejszych zakątków województwa.
Sonda
Czy ziemia chrzanowska jest atrakcyjna dla turystów?
W ubiegłym roku Małopolskę odwiedziło 15,9 mln osób. To milion więcej niż w 2016 r.
Badanie ruchu turystycznego, zlecone przez Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego w Krakowie zostało przeprowadzone w 29 głównych atrakcjach turystycznych regionu. Próżno w tym gronie znaleźć którekolwiek z miejsc ziemi chrzanowskiej jak choćby skansen w Wygiełzowie, czy zamek Lipowiec.
Odwiedzający region byli pytani m.in. o najciekawsze lokalizacje na tym terenie. Najwięcej osób wskazało Kraków, Zakopane, góry oraz Wieliczkę. W zestawieniu podobnie jak przed rokiem, nie ma jakiegokolwiek zakątka ziemi chrzanowskiej.
- Jestem zaskoczony, że zabrakło nas zarówno w tym badaniu oraz w zestawieniu najciekawszych miejsc. W wielu zakątkach województwa i na portalach poświęconych turystyce pojawiamy się jako duża atrakcja Małopolski - mówi Marek Grabski, dyrektor Muzeum Nadwiślański Park Etnograficzny w Wygiełzowie i Zamek Lipowiec.
O tym ilu turystów odwiedziło w ubiegłym roku skansen, Lipowiec i inne atrakcje turystyczne ziemi chrzanowskiej, będzie można przeczytać w jednym z kolejnych numerów „Przełomu".
Komentarze
13 komentarzy
Tylko że "drogą' to będzie wtedy, jak będzie "skądś dokądś", dlatego te odcinki "leśne" (państwowe) i "bezleśne" (czyje tam są) powinny być połączone w całość i oznakowane jako całość. Najlepiej jeszcze z wariantami i odnogami. A tak to tu jest kawałek, tam kawałek. Miejscowi znają to wiedzą, tabliczki i łączniki im niepotrzebne, a zamiejscowi ....? Tyle razy widzę lub mijam rodzinki z dziećmi pedałujące główną drogą przez Wolę Filipowską, Młoszowę czy Bolęcin, że mam ochotę zaczepić i zapytać; "a wy nie wiecie, że tu można równolegle lasem czy wiecie ale tak specjalnie"?
@stary gred: od dróg w lasach są Lasy PAŃSTWOWE, biorą na to pieniądze unijne m.in. przeznaczone na turystykę. Jak to wygląda w praktyce każdy kto bywa w lesie wie, można też poczytać w ,,internetach''. Na szczęście głowy od góry lecą, poszedł już minister i dyrektor, czas na Nadleśniczych, jak się ne opamiętają...
i tu własnie kłania sie ów dokument, który może odpowiedzieć na te pytania, tylko kto o tym wie? lepiej drukować tony bzdurnych folderów o niczym? organizować przaśne dni miast i gmin? wszystko bez plany ładu i składu.
Może nie nadążam za rozwojowym myśleniem, dlatego proszę o wskazanie jaką korzyść odniosą mieszkańcy miejscowości na terenie której powstaną ścieżki rowerowe? - oczywiście poza możliwością pośmigania rowerem. Że niby ktoś zje tu obiad w karczmie, albo kupi jakiś napój w sklepie? Raczej na to bym się nie nastawiał. Moim zdaniem próba promowania się przez turystykę, to jakieś nieporozumienie. Dzięki turystycznemu tematowi włodarze gmin mogą sobie pojechać na sympozja, lub wymianki i dobrze się zabawić za pieniądze podatników. Popatrzmy na Kraków: braknie tygodnia, żeby pozwiedzać atrakcje samego centrum. Wieczorem rozrywka w całym spektrum. Gdyby w powiecie powstał przybytek świadczący szeroki wachlarz usług, to zaraz by tam wyruszyły na krucjatę kółka różańcowe z każdej parafii... Atrakcja musi dopiero powstać. Ktoś musi zainwestować niewyobrażalne pieniądze i stworzyć coś nowego i ciekawego. Ma ktoś jakiś pomysł? a kto ma takie pieniądze?
Po pierwsze; nie bardzo rozumiem o co chodzi z tymi "drogami dla rowerów", ale jeżeli od takich "....ereli" jak wytyczenie i jakie takie utwardzenie i ulepszenie ścieżki przez las (przeważnie już istniejącej) jest województwo, to te gminy należy natychmiast zlikwidować. Po drugie; jak przemysł nie, rafineria nie, lokalna "chałtura" nie to z czego mają tu żyć ci ludzie? Z opowieści o "wielkim świecie"?
co do atrakcji: zamek i skansen są nimi niewątpliwie ale to atrakcja dla turysty niszowego. co by mogło być atrakcją w powiecie odpowie tylko dokument strategiczny, którego nie ma. Oświęcim własnie przygotowuje taka strategię. Co do przemysłu - u nas go nie będzie w takiej skali jakiej był i bardzo dobrze. Turystyka jest znakomita nisza dla zarobku ale i promocji, czy będziemy sie promować poprzez smorodzace rafinerie, małe zakładziki w Trzebini czy Chrzanowie? I na koniec - trasy rowerowe z prawdziwego zdarzenia zrobi województwo w ramach RPO. Wtedy wszyscy zobaczą czym jest droga dla rowerów z zagospodarowaniem, bo wszyscy powtarzają o ścieżkach, a to błędna nazwa, których nigdy nie widzieli.
Z tymi trasami rowerowymi to się w 100% zgodzę. Istnieją faktycznie, powstały niewielkim kosztem bo w zdecydowanej większości są to po prostu istniejące od lat drogi leśne, przy których postawiono kilka ławek, kilka tablic, jako tako oznakowano i ...."wypięto pierś po ordery". Też mam wrażenie, że teraz raczej podupadają, a likwidacja przez kolej większości przepustów je jeszcze dobije. Tymczasem wystarczyłoby niewiele, aby podoprowadzać odnogi od głównej trasy do poszczególnych miejscowości, zwłaszcza zaś do stacji kolejowych, połączyć z istniejącą siecią ścieżek Jaworzna i taki rowerzysta z Krakowa czy Katowic nie czujący się na siłach jechać na rowerze "tam i z powrotem", mógłby podjechać pociągiem do którejś ze stacji po drodze i wrócić do domu na rowerze (albo na odwrót). Może i by kilka złotych gdzieś po drodze zostawił. Na razie faktycznie likwidują przejścia. Może to tylko nieśmiały wstęp do wielkich rzeczy.