Powiat chrzanowski
Dzień bez lekarza w chrzanowskim szpitalu
W szpitalach Małopolski, także w chrzanowskim, w środę 25 października, planowany jest dzień solidarności lekarzy małopolskich z głodującymi medykami. Odziały będą pracować w ograniczonym zakresie. Niewykluczone, że również poradnie specjalistyczne.
- Nie odejdziemy od łóżek. Będziemy się starać, żeby akcja nie miała negatywnego wpływu na pacjentów. Jednak zabiegi planowane, zostaną w tym dniu odwołane - informuje lekarka Natalia Pieszczek z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy w chrzanowskim szpitalu.
Akcja ma się rozpocząć o 7 rano i zakończyć po 24 godzinach.
Medycy ostrzegają, że jeśli nakłady na opiekę zdrowotną w Polsce nie zwiększą się, to sytuacja z jaką pacjenci spotkają się w środę, w przyszłości może stać się przykrą codziennością - ze względu na brak personelu medycznego.
Więcej na temat środowej akcji oraz motywów jakimi kierują się medycy solidaryzujący się z głodującymi kolegami, w środowym - papierowym i elektronicznym - wydaniu „Przełomu".
Komentarze
30 komentarzy
Medyk sobie krzywdy zrobić nie da!
@Barszczu1 - Strajk głodowy medyków to zwykła ściema, prawie miesiąc bez pożywienia i funkcjonują bez zarzutu, ot, taka uczciwość na początku kariery, zwykła spekulacja. I tyle w temacie.
Barszczu1 sorry, ale to jest twój punkt widzenia. Każdy kto idzie na medycynę powinien się liczyć z tym na czym ten zawód polega, że to jest odpowiedzialność za zdrowie i życie człowieka. Każdy lekarz składa przysięgę. Nie od dziś ten zawód powstał. Co do leków nie masz racji, bo oczywiście są leki z transportu równoległego za 10 zł. Tylko tutaj chodzi o lek, który lekarz przepisuje testowo na m-c a lek w aptece kosztuje ok 100 zł. We wskazaniach ma podane że obniża poziom cholesterolu i leczy nadciśnienie. Szkoda, że osoba której ten lek został zaaordynowany, (czyli ja) przez lekarza specjalizacji kardiologia ma ciśnienie średnio 100/70. To nie jest mój znajomy lekarz to lekarz u którego byłem na wizycie z nfz. Prawda jest taka, że zawód lekarza nie jest wolny od nadużyć i korupcji. Ze grono ludzi idzie do lekarza prywatnie, płaci za wizytę a później bez kolejki nfz dostaje się na badanie w szpitalu w którym ten lekarz leczy. Że pacjenci leżą w szpitalach bez celu kilka dni aby szpital mógł wyciągnąć kasę za ich pobyt. Ze wykonywane są badania niepotrzebne, bo taki jest kontrakt. I szkoda, że wiele błędów medycznych zamiatanych jest pod dywan, że dokumentacja jest fałszowana, że pacjent, chory i cierpiący ma łamane prawa pacjenta, że kobiety rodzą same bo lekarzowi się nie chce nawet podejść. A jak dostanie kopertę to już się chce i takie tam.... To nie jest tylko wina systemu tylko zapatrzonych w siebie lekarzy. Wszystkim pacjentom znane są różne nielegalne praktyki zawodu medycznego zwanego - lekarz medycyny.
Nie ma w tym goryczy. Jest złość że wykożystują sytuację tak samo jak kiedyś górnicy. Jakby ludzie mojej specjalności zrobili to co te młodziki to w ciągu tygodnia paraliż kraju gwarantowany. Ale mój zawód nie jest regulowany ustawą więc nikt się z nami nie liczy i musimy się bujać po wolnym rynku pracy.
@Patriota i Homo Erectus. Dzień bez kilku zawodów przerabiałem wielokrotnie, ale z Waszych wypowiedzi przemawia taka czysta gorycz, że to lekarze, którzy przysięgali, maja leczyć, a nie zarabiać itd. i to jeszcze młodzi ośmielili się zaprotestować. Milion złotych Patrioto nie kosztują, bo 20% studentów płaci za naukę, koszty są do wglądu w dziekanatach i za okres 6 lat nie przekraczają 100.000 złotych. Przypominam też, że studia dzienne kosztują na każdej uczelni i nie tylko absolwenci wydziałów lekarskich wyjeżdżają stąd. Podobno mamy być potęgą technologiczną jako kraj, czemu więc pozwala się wyjeżdżać inżynierom. To że szpital ma długi nie wynika z pracy lekarzy lecz zarządzania nim. Ach, jeszcze ta zawiść, że rząd się pieści z medykami, czyli jak mniemam powinien ich wziąć w kamasze, ku uciesze ludu. Na początku kariery nie ma kokosów, ale nie ma też w środku, młodzi lekarze to dostrzegają i wyraźnie pokazują. Awansów nie ma - to nie wojsko, a kasa etatowego specjalisty vs. robiącego specjalizację niewiele się różni. To chyba nie motywuje? Motywuje za to zdobywanie wiedzy i sukcesów naukowych, chwała wszystkim młodym, moim studentom także. Dobrze, że nie dają się zniechęcić, postęp dziadostwa i takiej goryczy poskutkuje tylko tym, że zdolniejsi licealiści podejmią studia, w tym medyczne, za granicą. Będą musieli oddawać za edukację? Jest przecież bezpłatna! Tak jak służba zdrowia!
@Cherubin85 piszesz, że przyjmują prywatnie, poniżej napisałem dlaczego, a badania są wykonywane w systemie ubezpieczeniowym w głównej mierze, ponieważ ich koszt jest już zdecydowanie wyższy i większość pacjentów za nie nie zapłaci, koszty badań w ochronie zdrowia są rynkowe i realne, osobowe już nie, stąd rola gabinetów prywatnych, których np. w Szwecji nie ma. A jeżeli tak bardzo się nie podoba stawka 2000 zł za dyżur to może znajomi lekarze, których - jak piszesz - masz kilku zaproszą Cię, abyś potowarzyszył im i pooglądał jak się pracuje na dyżurze. Wtedy zobaczysz za co się dostaje te pieniądze, koledzy może uświadomią na temat odpowiedzialności, a Ty przekonasz się dlaczego pomimo kwoty 2000 zł chętnych na dyżur jest brak. Jeżeli masz znajomego doktora i znasz takie szczegóły z jego recept to zapytaj wprost, o co chodzi, bo tak się składa, że leki na obniżenie cholesterolu należą do najtańszych, a powyżej 75 lat wydawane są za darmo, a firmy od kilku lat nic nie mają do tego, bo organy skarbowe narzuciły im limity wydatków i budżet jaki na miesiąc mogą przeznaczyć na ten cel wynosi raptem 100-200 zł. Apelujesz o nieobrażanie innych zawodów a porównujesz. Nie przypominam sobie ze studiów, abym mógł tak równie często odpowiadać na zaproszenia kolegów z AGH jak oni je wysyłali
Odpowiem po kolei osobom wygłaszającym prawdy na temat sytuacji w ochronie zdrowia @Antoninka: nikt nie straszy, ani nie pozbawia chorych do opieki, szpital działał w trybie ostrodyżurowym, każdy kto potrzebował pomocy to ją otrzymał, za tydzień w środę wypada święto i sytuacja będzie taka jak dzisiaj, natomiast przekaz ze strony rezydentów jest taki: za 2-3 lata będzie permanentny dyżur, bo nie będzie ludzi do pracy. Piszesz o kolejkach, dany zabieg czy porada może być udzielana w kilkukrotnie większej ilości, ale ktoś w NFZ liczył grosiki i podzielił biedę, że np. endoprotez z powiecie chrzanowskim zrobi się 200 w roku i wychodzi po jednej na dzień roboczy. Kto jest temu winien? Lekarze? Ten sam płatnik wydziela na poradę 15 minut i na dodatek sprawdza ten fakt, a są pacjenci dla których to po prostu zbyt mało czasu. Dlatego oglądasz lekarzy o wielu twarzach, bo w gabinecie prywatnym płacisz za coś co jest przyjętym standardem wizyty, w poradni NFZ nie jest istotne czy wystawiasz receptę czy rozmawiasz po raz pierwszy z kimś kto ma kilka schorzeń.