Nie masz konta? Zarejestruj się

Chrzanów

Tłumy żegnały zmarłego prałata

10.10.2017 21:03 | 1 komentarz | 17 605 odsłon | Marek Oratowski

Kilka tysięcy osób towarzyszyło we wtorek w ostatniej drodze zmarłemu w ubiegłym tygodniu długoletniemu proboszczowi parafii Matki Bożej Różańcowej w Chrzanowie ks. prałatowi Wojciechowi Bryi.

1
Tłumy żegnały zmarłego prałata
Kondukt pogrzebowy w drodze na cmentarz
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Uroczystości pogrzebowe trwały dwa dni. Od poniedziałkowego popołudnia parafianie i członkowie rodziny pochodzącego z Podhala księdza modlili się przy jego trumnie, wpisywali do księgi kondolencyjnej i zamawiali msze święte. W poniedziałek liturgii przewodniczył pochodzący z Libiąża biskup Jan Zając.

We wtorek na pogrzeb przyjechał metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski. Kościół okazał się za mały dla wszystkich, którzy przyszli pożegnać budowniczego kościoła. Niektórzy musieli stać na zewnątrz. W oficjalnych przemówieniach samorządowców, przedstawiciela rady parafialnej oraz obecnego proboszcza nie zabrakło osobistych wspomnień związanych ze zmarłym. Padło wiele słów o jego zaangażowaniu w budowę świątyni. Często sutannę zamieniał na strój roboczy i brał do ręki taczki. Potem za cel obrał sobie scementowanie wspólnoty wiernych, inicjując powstanie wielu działających do dziś grup parafialnych.

- Wszyscy podziwiali cię też jako ogrodnika. Chodziłeś w rozpoznawalnym z daleka berecie, z troską pielęgnując kwiaty i krzewy. I denerwowałeś się, gdy ktoś je niszczył - przypomniał burmistrz Ryszard Kosowski. Zmarły był honorowym obywatelem Chrzanowa.

- Był dobrym gazdom, co roboty sie nie boł. Chycił sie tego wielkiego dzieła. Kiedy afezyści budowali piramidy łon i wielu insych jemu podobnych stawiało kościoły - mówił góralską gwarą ks. Władysław Zązel, kapelan Związku Podhalan.
W towarzystwie wielu sióstr zakonnych i księży, asysty górniczej oraz pocztów sztadarowych wszyscy przeszli na cmentarz parafialny. Wiele osób idących w kondukcie, nie kryło wzruszenia. Prałat, który dożył 72 lat, spoczął w pobliżu krzyża przy głównej alejce.