- Drogą dedukcji doszliśmy do wniosku, że dopływ pomiędzy osadnikiem a torem kolejowym, czyli ciek Wodna, został prawdopodobnie zanieczyszczony, ale nie wiemy czym - alarmuje mieszkaniec Chrzanowa.

Jak dodaje, od pewnego czasu Luszówka była krystaliczna.

- Od przeszło tygodnia wygląda tragicznie. Początkowo myślałem, że to efekt jakiegoś opadu, ale nie. Problem pojawia się popołudniami, kiedy urzędy nie pracują. To kolejny sygnał, że tam się dzieje coś niepokojącego - denerwuje się.

- Byliśmy na miejscu. Woda faktycznie była zabrudzona. Badaliśmy papierkiem lakmusowym jej odczyn. Był w normie, ani zasadowy, ani kwasowy. Z rozpoznania wynika, że zabrudzenie pochodzi z robót. W okolicy trwają bowiem prace przy wiadukcie kolejowym w Luszowicach. Ziemia po prostu spływa z wodą do potoku i stąd Luszówka jest zabrudzona - wyjaśnia kpt. Piotr Bębenek ze straży pożarnej w Chrzanowie.