Nie masz konta? Zarejestruj się

Chrzanów

Zasady ratownictwa znają głównie... ratownicy

27.04.2017 17:26 | 2 komentarze | 4 939 odsłony | Marek Oratowski

Uczestnicy czwartkowych, Powiatowych Mistrzostw Pierwszej Pomocy PCK w Chrzanowie poradzili sobie z kilkoma praktycznymi zadaniami. Przyznawali jednak, że znajomość tego, jak postąpić z poszkodowanym, wciąż nie jest powszechna.

2
Zasady ratownictwa znają głównie... ratownicy
Uczniowie PCE w Chrzanowie musieli zająć się w trakcie mistrzostw m.in. osobą ranną w rękę i nogę. W tej roli wystąpiła pozorantka
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Uczniowie musieli odpowiedzieć na kilka pytań, a potem pokazać praktyczne umiejętności. Na przykład poradzić sobie w sytuacji, gdy starsza pani na widok nieprzytomnego mężczyzny doznała w parku ataku serca. Wygrali gimnazjaliści z Zespołu Szkół nr 3 w Kwaczale i licealiści z I LO w Chrzanowie. Zapytaliśmy młodzież, czy kampanie społeczne i programy nauczania zawierające elementy ratownictwa przynoszą skutek.

- Większość ludzi boi się udzielania pierwszej pomocy. Wynika to w dużym stopniu z tego, że mało o tym wiedzą. Dlatego nie reagują. Ostatnio jechałem przez Trzebinię. Przy drodze leżał mężczyzna. Wiele pojazdów przejeżdżało i nikt się nie zatrzymał. Zainteresowałem się nim. Okazało się, że jest nietrzeźwy, ale takie leżenie przy drodze było dla niego niebezpieczne - opowiadał Patryk Kaszuba, uczeń ZST-U w Trzebini i strażak OSP Luszowice.

- Czasem nad wodą niektórzy nie reagują na wołanie o pomoc, bo wcześniej widzieli wiele wygłupiających się osób, wszczynających fałszywy alarm. Tymczasem rzeczywiście ktoś może tonąć, a w takiej sytuacji liczą się sekundy. Poza tym to, że w szkole czegoś uczą jeszcze nie oznacza, że to do wszystkich dociera. Pamiętam, jak po pokazie strażaków demonstrujących wyciąganie poszkodowanego z samochodu i postępowanie przy wypadku, z całej klasy tylko trzy osoby zapamiętały istotne informacje. Bo potem z tego nauczycielka zrobiła test - dodała jego szkolna koleżanka Anna Walkowiak, która skończyła kurs ratownictwa wodnego.

- Najważniejsze, by nie bać się udzielać pierwszej pomocy, bo to może komuś uratować życie - przekonywał jeden z jurorów mistrzostw młodszy aspirant Kamil Stachura z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Chrzanowie. Takie niezbędne minimum to zadzwonienie na telefon alarmowy, jednak warto zrobić coś więcej. Na przykład ułożyć poszkodowanego w bezpiecznej pozycji. Wystarczy do tego minimum wiedzy i umiejętności.