Nie masz konta? Zarejestruj się

Chrzanów

Szczypiorniści z Chrzanowa muszą patrzeć na to, co zrobią rywale

18.02.2017 14:31 | 0 komentarzy | 5 048 odsłon | Michał Koryczan, Marek Oratowski
Ostatnia aktualizacja: 18.02.2017 15:31

Piłkarze ręczni PMOS Chrzanów przegrali z Uniwersytetem Radom w drugim spotkaniu turnieju 1/8 finału mistrzostw kraju juniorów starszych. Futboliści trzebińskiego MKS zremisowali z Unią Oświęcim.

0
Szczypiorniści z Chrzanowa muszą patrzeć na to, co zrobią rywale
Szkoleniowiec PMOS Chrzanów Grzegorz Solarski (z prawej) i kierownik drużyny Tomasz Bogacz
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

PIŁKA RĘCZNA

1/8 finału mistrzostw Polski juniorów starszych


PMOS Chrzanów - KS Uniwersytet Radom 28-33

PMOS: Małodobry, Siuda - Bloch, Bogacz, Węgrzyn, Sokołowski, Kapcia, Krasucki, Cwener, Hardzina, Szczepaniak, P. Solarski, Grzelec, Pasierb.

Po piątkowym triumfie nad Anilaną Łódź, w swoim drugim meczu turnieju rozgrywanego w hali sportowej PMOS przegrał z ekipą z Radomia. Tym samym to rywale mają na koncie komplet punktów i są już jedną nogą w ćwierćfinale krajowego czempionatu.
- Była szansa na zwycięstwo. Szczególnie, że zdołaliśmy dojść rywali na dwie bramki. Zabrakło jednego kroku, by ich przełamać. Szkoda, że w końcówce zamiast zniwelować straty, jeszcze je powiększyliśmy - mówi Grzegorz Solarski, trener PMOS.
O tym, czy w gronie dwóch drużyn, które awansują do najlepszej ósemki w Polsce, znajdzie się także Chrzanów, zdecydują niedzielne pojedynki.
Najpierw (o godz. 9) na parkiecie zmierzą się zespoły z Łodzi i Radomia. Następnie (o godz. 11) zaś Chrzanów podejmie Stal Mielec, mającą na koncie dwie porażki. Gospodarze z pewnością będą trzymać kciuki za Uniwersytet wierząc, że zespół ten zgodnie z zasadą fair play nie odpuści ostatniego starcia w turnieju.
- Jeśli Anilana wygrałaby różnicą mniejszą niż dziewięciu goli, to my na pewno odpadniemy. Koncentrujemy się jednak przede wszystkim na meczu ze Stalą. Jak znam życie, rywale nie odpuszczą i będą chcieli na koniec zmagań potwierdzić, że awansowali tu nieprzypadkowo - uważa Grzegorz Solarski.


PIŁKA NOŻNA

Sparingi

MKS Trzebinia-Siersza - Unia Oświęcim 3-3 (1-0)

Gole dla MKS: Bartosz Jagła, Mateusz Stanek, Marcin Kalinowski

Trzebinia: Szymala (65. K. Pająk) - Sanok, Górka (75. Repa), Ochman, Jagła, Kowalik, Majcherczyk (68. Dudek), Kalinowski (75. Martyniak), Sochacki (70. Sz. Kurek), Gawęcki, (75. Kaiser), J. Pająk (46. Stanek)

Na dwa tygodnie przed startem rundy wiosennej trzebinianie zremisowali z czwartoligową Unią Oświęcim. Dla MKS to trzeci sparingowy pojedynek bez porażki. W poprzednich dwóch meczach pokonali 4-1 GKS Jastrzębie i 6-2 KS Chełmek.
Po pierwszej połowie starcia z oświęcimianami beniaminek trzeciej ligi prowadził 1-0 po trafieniu Bartosza Jagły. Niedługo po zmianie stron wynik podwyższył Mateusz Stanek, który wykorzystał podanie od Michała Kowalika. Dekoncentracja w szeregach „żółto-czarnych": sprawiła, że z 2-0 zrobiło się 2-3. Rywale skrzętnie wykorzystali błędy podopiecznych Roberta Moskala. Remis dla MKS uratował Marcin Kalinowski.
- Pierwsza połowa na plus. Do zdobycia drugiej bramki graliśmy konsekwentnie. To był pozytywny sprawdzian. Chciałem zobaczyć, jak będziemy wyglądać, gdy zabraknie kilku mocnych ogniw. Cieszy, że strzelamy ostatnio sporo goli i nie przegrywamy. Oby w meczach o punkty było podobnie. Na trzecioligowym froncie nie możemy jednak sobie pozwolić na tracenie tak prostych bramek - mówi Robert Moskal, szkoleniowiec MKS.

Błyskawica Myślachowice - Unia Kwaczała 1-2 (0-1)

Bramki: Noszczyński - Bachowski, Paw

Zespoły zagrały na bocznym boisku w Balinie. Dla Myślachowic był to pierwszy sparing na dużym boisku, bo zespół wystąpił wcześniej w trzech turniejach halowych. Gracze Kwaczały występujący pod wodzą Wiesława Liszki tydzień wcześniej wysoko przegrali z Alwernią. Do Balina przyjechali w ósemkę, więc rywale dysponujący szerszym składem "pożyczyli" im kilku zawodników. W konfrontacji toczonej w takich mieszanych składach górą była Kwaczała. Na prowadzenie wyprowadził Unię Bachowski, wykorzystując sytuację sam na sam. Wyrównał Noszczyński strzałem głową po dograniu M. Binka. Ostatnie słowo należąło do Unii. A konkretnie Tomasza Pawia, który strzałem w długi róg ustalił wynik na 2-1.

Nadwiślanka Okleśna - Arka Babice 2-6


Co nas jeszcze czeka w ten weekend?