Nie masz konta? Zarejestruj się

Płoki

Kurator: mamy do czynienia z ludźmi nieodpowiedzialnymi

04.11.2016 05:54 | 0 komentarzy | 11 661 odsłon | Anna Jarguz

Dobrej woli zabrakło. Fundacja na Rzecz Edukacji nie zgodziła się przekazać szkoły w Płokach. Postanowiła prowadzić ją dalej. Ale władze miasta i kurator powiedzieli stop. Od piątku placówka ma nowego zarządcę.

0
Kurator: mamy do czynienia z ludźmi nieodpowiedzialnymi
Kurator Barbara Nowak długo dyskutowała z wiceburmistrzem Jarosławem Okoczukiem o rozwiązaniu sytuacji szkoły w Płokach
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

- To sytuacja kryzysowa. Zdarzyło się coś, co nie powinno było się wydarzyć. Dzieci przyszły do szkoły i zastały zamknięte drzwi. Skandal. Mamy do czynienia z ludźmi nieodpowiedzialnymi. Nastąpiła całkowita utrata zaufania. Nie ma możliwości, by fundacja nadal była organem prowadzącym dla placówki - powiedziała w czwartek na zebraniu w Płokach małopolska kurator oświaty Barbara Nowak, przyznając, że to pierwsza taka sytuacja w województwie.

Zanim jednak wypracowano rozwiązanie, przez blisko dwie godziny trwały prawne przepychanki między kuratorium a gminą. Wszyscy byli zgodni co do jednego, że szkoła ma istnieć. Kuratorium chciało, by przejęła ją gmina. Na pytanie wiceburmistrza Trzebini, jak to ma wyglądać, padła odpowiedź:
- Z dniem jutrzejszym wpiszemy wszystkich uczniów na listę innej samorządowej placówki. Zajęcia nadal będą się jednak odbywać w Płokach, w tym samym budynku i z udziałem tej samej kadry - zaproponowała Barbara Nowak.

Wiceburmistrz Jarosław Okoczuk nie chciał się na to zgodzić. Tłumaczył, że gmina szkołę w Płokach kilka lat temu zlikwidowała. Wtedy jej prowadzenia podjęło się stowarzyszenie.

- Zresztą, decyzja należy do rady miasta. Trzeba by zwołać sesję nadzwyczajną, przekonać radnych. To wymaga czasu - tłumaczył. Jemu zależało, by placówkę przejęła osoba fizyczna w osobie jednego z nauczycieli Łukasza Zająca, a docelowo, po zakończeniu rejestracji w sądzie, Stowarzyszenie „Dzieciaki".

W końcu kurator zgodził się na to. Gmina musi jednak pozbawić fundacji budynku i praw do prowadzenia działalności oświatowej.

- Deklaruję, że jutro składam taki wniosek i przekazuję budynek w użyczenie Łukaszowi Zającowi. Dziękuję kuratorium za zgodę na takie rozwiązanie. Grono pedagogiczne poświęci całą noc, by przygotować dzienniki i sale do zajęć. W piątek lekcje odbywają się normalnie - zapowiedział wiceburmistrz Okoczuk.

Rodzice i mieszkańcy wsi przyjęli tę wiadomość owacją na stojąco.

Sołtys Płok, radny i zarazem przedstawiciel Fundacji na Rzecz Edukacji Stefan Adamczyk, który tydzień temu obiecał, że odda placówkę, na zebranie nie przyszedł.