Krzeszowice
Pałac niby zamknięty, a w środku ktoś trzyma owce
Po jednym z dziedzińców historycznej, od lat opuszczonej rezydencji Potockich w Krzeszowicach chodzą trzy czworonogi. W sieni przejazdowej jest natomiast rozbity namiot. W sobotę pokazaliśmy to burmistrzowi. Nie krył zdziwienia.
Pałac otacza siatka. Na ogrodzony teren nie ma wstępu. Przy okazji sobotniego zjazdu wychowanków dawnego domu dziecka w Krzeszowicach, mieszczącego się niegdyś właśnie w pałacu, można było obejść zabytkowe zabudowania. W części gospodarczej, zlokalizowanej od strony ul. Parkowej, podbiegły nagle do bramy trzy owce. Jakby czekały na swojego żywiciela.
- Czyje są te owce? - zapytaliśmy podczas imprezy burmistrza Wacława Gregorczyka.
- Jakie owce? Gdzie? W pałacu? - nie dowierzał.
Zaprowadziliśmy go na miejsce.
- No, rzeczywiście. Tego jeszcze nie było! - nie krył zdziwienia. - Ustalimy do kogo należą te zwierzęta - zapewnił. Przypomniał, że obiekt stanowi obecnie własność spadkobierców Adama Potockiego. Gmina nim zarządza, czyli po prostu sprawuje opiekę.
Komentarze
5 komentarzy
Jaka gazeta taki news !!
Może Przełom zorganizuje kolejną prowokacje??
Jest kryminał. Jest tajemnica. Jest sensacja. Przełom na tropie owczej szajki...Gdzie czarna owca ?
DOKŁADNIE !!!!!!!!!! Na pastwisko najpierw wypuszcza się krowy , a co krowy nie dojedzą to dojedzą OWCE . Po nich nie ma już co skubać i trawa odrasta dopiero po 3 tygodniach w porze deszczowej. Niesamowite jak mogą " WYGOLIĆ " teren z trawska i chwastów i krzewów !!!!!!!!! Burmistrz " GRA NIEMCA " a pewnie dokładnie wie ,że nic nie jest w stanie zapewnić lepszej pielęgnacji trawy wokół pałacyku !!!!!! Pozdrawiam !!
Ekologiczne kosiarki do trawy i krzaczorów...Przecież to najnowsze trendy mody są !