10 stycznia skończył 56 lat. Od dawna zmagał się z ciężką chorobą. W zeszłym roku tak opowiadał o sobie na łamach „Przełomu":

- Jako dziecko wychowywałem się na Skowronku. Obecnie to Alwernia, ale wtedy, przed zmianą granic, była Poręba Żegoty. Teraz w rodzinnym domu mieszka mój brat. Mam dwóch synów: 29-letniego Leszka i 32-letniego Pawła. Leszek prowadzi firmę. Paweł jest osobą niepełnosprawną, więc opiekuję się nim najlepiej jak mogę.
Przez wiele lat działałem jako przedsiębiorca. Opróżniałem między innymi przydomowe szamba. Będąc u ludzi, widziałem różne starocie. Żal mi było, żeby wylądowały na śmietniku. I tak zacząłem zbierać stare radia. Aktualnie posiadam ze dwieście sztuk. Wśród nich odbiornik, którego da się słuchać wyłącznie przez słuchawki. Tylko trzy takie egzemplarze są w Alwerni. Ponadto mam kilka starych motocykli i samochodów, między innymi maluchy, polonezy i remontowaną warszawę garbuskę.

Pogrzeb Jana Włodarskiego rozpocznie się w piątek (13 maja), o godz. 16 w kościele w Porębie Żegoty. Zostanie pochowany na tamtejszym cmentarzu.