Chrzanów
Mieszkańcy krzyczeli: macie nas w d...!
We wtorek wieczorem smród ze składowiska znów był tak silny, że mieszkańcy Kątów nie dali spać przewodniczącemu Rady Osiedla. Ten wezwał na miejsce członka zarządu Zakładu Gospodarki Odpadami Komunalnymi w Balinie.
Taka sytuacja trwa od kilkunastu dni. Fetor jest coraz większy. Czuć go nawet w odległości kilometra od składowiska, najczęściej wieczorami. Ludzie podejrzewają, że zakład nielegalnie pozbywa się odcieków.
- Żyjemy w tym smrodzie z 10 lat! Tak się dłużej nie da. Ciągle słyszymy kolejne tłumaczenia i zapewnienia, że będzie lepiej, ale nic z tego nie wynika. Dość tego! Nasza cierpliwość się skończyła - krzyczeli miejscowi.
We wtorek po godz. 20 kilkanaście osób spotkało się na ul. Chełmońskiego na Kątach. Przyjechał też przewodniczący rady osiedla i radny Roman Madejski oraz członek zarządu ZGOK w Balinie - Michał Bogacki.
- Chcemy żeby się pan sam przekonał, jaki to jest fetor - mówił Roman Madejski.
Michał Bogacki próbował tłumaczyć, że rozumie problem. Chciał wyjaśnić skąd się bierze "nieprzyjemny" zapach. Ludzie nie chcieli go jednak słuchać. Spotkanie skończyło się awanturą. Mieszkańcy krzyczeli, że władza się zmienia, a ze składowiska dalej śmierdzi.
- Macie nas w d...! Taka jest prawda. W Polsce nie ma norm odorowych i w tym cały problem. Takich spotkań było mnóstwo. To nie ma sensu. Z tych obietnic nic nie wynika. Trzeba ten zakład zamknąć - denerwowali się.
- Nie ma wyjścia. Musimy zablokować wjazd do ZGOK. Może wtedy potraktują nas poważnie - stwierdzili mieszkańcy na koniec.
Komentarze
4 komentarzy
Jak można powiedzieć, że ktoś ma kogoś kogoś w d... Takie sformułowanie jest bardzo niejednoznaczne.
Parę lat temu pisałem, że jest taki smród, że auta z autostrady spycha i nic się do tej pory nie zmieniło. Teraz doszedł starach przed odpaleniem papierosa w tym smrodzie, bo może wybuchnąć.
Jeżdżąc autostradą A4 na wysokości wysypiska smród jest nie do wytrzymania - przejazd trwa chwilę, a co mają powiedzieć ludzie tam mieszkający? A miało być tak nowocześnie i ekologicznie, masakra!
To ciekawe, bo jak jechałem wczoraj rowerem przez Kąty, to nie czułem smrodu, nie mogłem oddychać z innego powodu: mieszkańcy zorganizowali sobie dzień palenia śmieci w ogrodzie...