Nie masz konta? Zarejestruj się

Chrzanów

Grzegorz Wesołowski ostrzega spacerowiczów przed trucizną

30.12.2015 10:12 | 2 komentarze | 8 029 odsłon | Łukasz Dulowski

Chrzanowianin znalazł na zboczach dawnego osadnika ZG Trzebionka martwego lisa. Ślady odchodów wskazywały, że zwierzę konało, mając problemy pokarmowe. Znajoma pana Grzegorza twierdzi, że w tamtym rejonie natknęła się na podejrzane mięso. Jej pies musiał go spróbować, bo długo nie mógł dojść do siebie.

2
Grzegorz Wesołowski ostrzega spacerowiczów przed trucizną
Grzegorz Wesołowski i martwy lis na zboczach dawnego osadnika ZG Trzebionka
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

- Martwy lis był świeży. Miał konwulsje, bo rozgrzebał ziemię łapami i ta ziemia nie zdążyła jeszcze zaschnąć. Uważam, że trucizna działała bardzo szybko bo lis, jako również padlinożerca, zjadł albo padłe zwierzę, albo dobrał się do tego mięsa. Nie posiadał rany postrzałowej i był dobrze odżywiony, więc raczej nie wchodziło w grę wyczerpanie organizmu długotrwałą chorobą - zauważa Grzegorz Wesołowski.

Pan Grzegorz skontaktował się z powiatowym lekarzem weterynarii. W rozmowie z „Przełomem" Gabriel Skalec, pracownik tej jednostki, stwierdził, że był na miejscu, lecz ani lisa, ani resztek żywności nie znalazł.

- To dlaczego nie skontaktował się ze mną, skoro zostawiłem mój numer telefonu - dziwi się Wesołowski.

Byliśmy z panem Grzegorzem na zboczach osadnika we wtorek. Lis jak leżał, tak leżał. Ostatecznie Wesołowski zadzwonił do powiatowego centrum zarządzania kryzysowego.

- Usłyszałem, że właściciel firmy, z którą gmina podpisała umowę, przyjedzie w najbliższych dniach i zabierze tego lisa. Tylko nie chodziło mi o samo zwierzę, lecz o zagrożenie ewentualną trucizną - podkreśla Grzegorz Wesołowski.