Wygiełzów
Na Ziemniaczysku tłumy jak na Krupówkach
Tysiące mieszkańców, nie tylko ziemi chrzanowskiej, posmakowało potraw, obejrzało pokazy i koncerty oraz poznało dawne zwyczaje i obrzędy. Ziemniaczysko pod Lipowcem ma już taką markę, że nawet wietrzna i deszczowa pogoda nie powstrzymała ludzi przed przyjazdem.
Co roku w skansenie czekają nowe atrakcje. W tym roku strzałem w dziesiątkę była choćby strefa dla najmłodszych, przygotowana przez pracowników Trzebińskiego Centrum Kultury. Jak zwykle, długa kolejka ustawiła się do ziemniaków po cabańsku, serwowanych przez połączone siły gospodyń wiejskich. Niektórzy próbowali drogi na skróty, ale ochrona szybko wyłapywała takich delikwentów, wskazując im miejce na końcu kolejki. W amfiteatrze na występie kabaretu zabrakło miejsc siedzących. Sporo czasu trzeba było poświęcić, by obejść stoiska, na których wystawiły się m.in. wioski tematyczne, pszczelarze, myśliwi, koła gospodyń i rękodzielnicy.
Niektórzy nie dotrwali do koncertu gwiazdy imprezy, czyli zespołu "Skaldowie", bo wiatr i deszcz sprawił, że skrócili pobyt. Zrobiły tak zwłaszcza rodziny z małymi dziećmi. Organizatorów chwalili zarówno ci, którzy przyjechali kolejny raz, jak i goszczący po raz pierwszy na Ziemniaczysku.
- To impreza rangi wojewódzkiej. Pokazujemy na niej, że mamy się czym pochwalić - powiedział nam Józef Zalwowski z Libiąża. To jego kolejna wizyta w skansenie, do którego przyjechał na rowerze.
- O imprezie dowiedziałam się z "Przełomu". W poprzednich latach nie przyjechałam, bo bałam się problemów z parkowaniem. Najbardziej interesują mnie stoiska z rękodziełem - usłyszeliśmy od Agnieszki Grodeckiej-Guz z Tenczynka. Towarzyszyła jej córka Natalia. Dziewczynce spodobały się zwłaszcza żarna, na jakich miała okazję mielić na stoisku wioski tematycznej z Dulowej.
Komentarze
5 komentarzy
Zdjęcie nr 16 na pierwszym planie ojciec upadłości Fabloku
Byłam, widziałam /już drugi rok/, ziemniaczków skosztowałam. świetna impreza, jak najbardziej udana i godna polecenia. Szkoda tylko, że pogoda była bardziej jesienna.
D-zast moze i dla kogoś ta "darmowa wyżerka" błąd powodem do przyjścia ale nie sądzę by to było najważniejsze dla większości. Cóż skoro tak sądzisz to trudno. Ale jeśli jest co pokazać z lokalnej kultury i ludzie to oglądają i sa pełni podziwu to o coś pewnie można z tego wysnuć. Tym co byli oglądać a także którzy sie zaangażowali po prostu chciało sie i za to szacun. Zawsze można przy piwie modlić sie do TV. I mowić ze nic nie ma ciekawego wokoło. A jednak wielu się chce wyjść i poszukać atrakcji nie dużym kosztem? Polecam.
ludzie głodni to i zjeść przyjechali z całymi rodzinami, darmowa wyżerka to coś co najlepiej się sprzedaje :D
Jak co roku byłem i polecam. Naprawdę warto. Mieszkańcy ziemi chrzanowskiej powinni być dumni. Polecam :)