Nie masz konta? Zarejestruj się

Sport

PIŁKARSKA ŚRODA. Zalas wygrał derby, spadkowicze na remis

02.09.2015 20:55 | 0 komentarzy | 6 522 odsłon | Michał Koryczan, Marek Oratowski

W meczach chrzanowskiej A-klasy Victoria Zalas pokonała Wolankę Wola Filipowska. Podobnie jak na inaugurację w Luszowicach balinianie prowadzili 2-0, ale tylko zremisowali z Alwernią.

0
PIŁKARSKA ŚRODA. Zalas wygrał derby, spadkowicze na remis
W meczu Victorii z Wolanką nie brakowało twardej walki. Fot. Michał Koryczan
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

PIŁKA NOŻNA

Klasa A - Chrzanów

Victoria Zalas - Wolanka Wola Filipowska 2-0 (2-0)
1-0 Marcin Klita (16), 2-0 Piotr Chlipała (28)

Victoria: Kapusta - D. Dudek, Strzeboński, R. Tataruch (60. M. Dudek), Siuda (66. T. Wosik), Chlipała, T. Stryczek, M. Wosik (76. Wąchol), D. Gaudyn, M. Klita, R. Klita (60. Podgórski)
Wolanka: D. Mirek - M. Ryba, Ł. Żbik (80. P. Żbik), Kowalski, S. Kocot, A. Noworyta (64. M. Kłeczek), Gaj, M. Grochal, Święszek (66. K. Kłeczek), P. Lasoń, D. Kalęba

Niespełna miesiąc temu zespół z Zalasu pokonał Wolankę w finale turnieju o Puchar Burmistrza Krzeszowic. W pojedynku o ligowe punkty górą ponownie okazała się Victoria. Wynik derbów krzeszowickiej gminy został ustalony jeszcze przed przerwą. Najpierw Marcin Klita popisał się efektownym trafieniem z rzutu wolnego z 25 metrów. Potem grający szkoleniowiec miejscowych Piotr Chlipała ze stoickim spokojem minął golkipera rywali i wpakował futbolówkę do siatki. Swoich okazji nie wykorzystali z kolei Robert Klita oraz Michał Wosik.
Goście też mieli w pierwszej połowie sytuacje bramkowe. Groźne uderzenia Mariusza Gaja kapitalnie obronił jednak Marcin Kapusta. Z kolei zamykający akcję Bartłomiej Święszek główkował bardzo niecelnie.
Po zmianie stron mający dwubramkową przewagę gospodarze dali się Wolance zepchnąć do defensywy. Podopieczni Tomasza Ryby stworzyli sobie kilka bardzo dobrych okazji strzeleckich. Byli jednak nieskuteczni. Uderzenia Mariusza Gaja i Patryka Lasonia obronił Marcin Kapusta. Z kolei próba Sebastiana Kocota była minimalnie niecelna.
W końcówce trzeciego gola dla Victorii powinien zdobyć zmiennik Paweł Wachol, ale przestrzelił z najbliższej odległości.

- W przerwie w szatnimówiliśmy, że chłopaki z Woli Filipowskiej na pewno nie odpuszczą. To drużyna zawsze grająca do końca. To się dzisiaj potwierdziło. Pierwszą połowę zagraliśmy taką w miarę fajną. Po przerwie oddaliśmy pole rywalom. W następnym meczu z Jankowicami bedziemy walczyć o kolejne trzy punkty - mówi Marcin Kapusta, bramkarz Victorii Zalas.

- Mecz był wyrównany, ale jak to się mówi w piłce: kto strzela to wygrywa. Brakowało nam skuteczności. Myślę, że chłopaki odblokują się w sobotę w spotkaniu z Kwaczałą. Zalas mnie nie zaskoczył. Wiedziałem, że to drużyna poukładana. Technicznie i indywidualnie była lepsza - mówi Tomasz Ryba, szkoleniowiec Wolanki.


Orzeł Balin - MZKS Alwernia 2-2 (2-1)

1-0 Robert Rojek (25), 2-0 Tomasz Wściubiak (31, karny), 2-1 Mariusz Bigaj (31), 2-2 Kamil Majka (67)

Balin: Ryszka - Gocyk, Wierzba, Kuciel, Wściubiak, Dulowski, Liszka (52. Przebindowski), Adamczyk, Kaniewski (67. Czub) Stępień, Rojek

Alwernia: Domurat - Jajko, Antonik, Gawąd, Jeleń, Jasieczko, Zieliński, Zapotoczny (86. Ciupek), Tokarski (63. Fabiś), Bigaj (52. Pocztowski), Majka

Mecz dwóch spadkowiczów z "okręgówki" zapowiadał się ciekawie. Na boisku było sporo walki, a końcowy wynik bardziej zadowolił gości. Najwięcej emocji przyniósł fragment spotkania między 23. a 35. minutą. Sygnał do staku gospodarzy dał Robert Rojek, obsłużony prostopadłym podaniem od Mateusza Adamczyka. Bramkarz gości Marcin Domurat w sytuacji sam na sam ratował się wybiciem piłki w pole. Niedługo potem był już jednak bezradny, gdy Robert Rojek dostał piłkę w polu karnym i strzałem w długi róg otworzył wynik. Gospodarze poszli za ciosem. Arkadiusz Stępień znalazł się w sytuacji sam na sam. Golkiper gości nie widział innego wyjścia niż faul. Dostał za niego żółtą kartkę, a gracze Orła egzekwowali karnego. Na gola zamienił go pewnym strzałem przy słupku Tomasz Wściubiak. Wydawało się, że gospodarze mają mecz pod kontrolą. Jednak szybko Alwernia otząsnęła się z przewagi. Już dwie minuty później po wrzutce z prawej strony zamykający akcję Mariusz Bigaj zaliczył kontaktowe trafienie. Kilka groźnych rajdów przeprowadził też młodzieżowiec Kamil Majka. To właśnie w połowie drugich 45 minut stał w odpowiednim miejscu i gdy tylko dostał piłkę przed bramką, wykorzystał lukę w kryciu gospodarzy i z bliska górnym strzałem doprowadził do wyrównania. Obie ekipy miały jeszcze kilka okazji. Najlepszą dla Orła wypracował sobie zmiennik Damian Przebindowski, któremu piłka odskoczyła w polu karnym. Ten sam zawodnik próbował jeszcze strzału z półobrotu, ale trafił w środek bramki. Uderzenie Krystiana Dulowskiego było zaś za lekkie, by sprawić problemy bramkarzowi. Dla odmiany gracze Alwerni postraszyli Grzegorza Ryszkę po dwóch strzałach Tomasza Jasieczko z wolnego. W obu przypadkach minimalnie przestrzelił. Przyjezdni kończyli mecz w dziesiętkę, bo w końcówce czerwoną kartkę zobaczył Maciej Zieliński.

- Tak samo, jak w pierwszym meczu sezonu w Luszowicach, prowadziliśmy 2-0 i skończyło się remisem. Chcąc myślec o wygranych nie możemy popełniać takich błędów w obronie. Jednak jak się trenuje, tak się gra. Skoro na zajęcia przychodzi średnio tylko siedmiu zawodników, to efekty są takie, a nie inne - skomentował Wiesław Liszka, trener Balina.

Wisła Jankowice - Arka Babice 0-4

Unia Kwaczała - Błyskawica Myślachowice 2-0

Tęcza Tenczynek - MKS Fablok Chrzanów 5-7

Polonia Luszowice - Zgoda Byczyna 0-4

Start Kamień - Ciężkowianka Jaworzno 4-2

 

Czytaj również