Nie masz konta? Zarejestruj się

Sport

Trzebinia wygrała z Pszczyną

11.07.2015 14:04 | 0 komentarzy | 3 896 odsłony | Michał Koryczan

W sobotnim sparingu piłkarze trzebińskiego MKS pokonali Iskrę Pszczyna. Zwycięstwo „żółto-czarnym" zapewnił Michał Kowalik.

0
Trzebinia wygrała z Pszczyną
Pomocnik MKS Maciej Domurat (z prawej) atakowany przez gracza Iskry
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

PIŁKA NOŻNA

Sparingi

MKS Trzebinia-Siersza - Iskra Pszczyna 1-0 (0-0)

1-0 Michał Kowalik (83)

MKS: Wróbel - Martyniak, Ołownia, Sawczuk, Domurat, Kalinowski, Majcherczyk, Jagła, Mizia, Kowalik, Raźniak oraz K. Pająk, Giermek, Kaiser, Kuchta, Sz. Kurek, D. Dudek

Spadkowicz z trzeciej ligi zmierzył się na boisku w Bolęcinie z czwartoligowcem z województwa śląskiego.
W ekipie MKS w pierwszym składzie pojawił się bramkarz Tomasz Wróbel, jedyny (nie licząc wychowanków, dokooptowanych do pierwszej drużyny z zespołów juniorskich) jak dotąd nabytek trzebińskiego klubu.
Po zmianie stron na murawie pojawił się Dawid Dudek, testowany środkowy pomocnik, występujący ostatnio w Bolesławie Bukowno.

W pierwszej połowie najbliższy strzelenie gola był Mateusz Majcherczyk. W 28. minucie huknął z dystansu, ale piłka wylądowała na poprzeczce.
Dobrą okazję miał także Rajmund Raźniak. Po prostopadłym podaniu od Marcina Kalinowskiego ruszył na bramkę rywali, ale uderzył wprost w golkipera Iskry.
Tomasz Wróbel nie miał zbyt wiele pracy, mimo że zespół z Pszczyny fragmentami dość mocno przycisnął trzebinian. Były bramkarz Świtu Krzeszowice pokazał swój kunszt w 11. minucie, broniąc strzał jednego z rywali z kilkunastu metrów.

Po przerwie obaj golkiperzy długo pozostawali bezrobotni. Podopieczni Mariusza Wójcika dłużej utrzymywali się przy piłce, ale nie przekładało się to na okazje strzeleckie. Jeśli zawodnicy Iskry już do nich dochodzili, to fatalnie pudłowali.
Gola, jak się potem okazało zwycięskiego, zdobyli za to podopieczni Roberta Moskala. W 82. minucie Michał Kowalik uderzył mocno zza pola karnego, czym zaskoczył niezbyt rosłego bramkarza ekipy z Pszczyny.

- To był pierwszy mecz, więc narazie nie ma co chwalić. Trzeba dalej trenować. Jeśli chodzi o mnie i grę w  ataku, to czas pokaże co z tego będzie. Rywale, jak to Ślązacy nie odpuszczali dzisiaj. W sumie mało było sytuacji z obu stron. Wygrał tem, kto wykorzystał jedną z nich - mówi Michał Kowalik.

Kolejny sparing MKS rozegra w sobotę, 18 lipca. Zmierzy się wówczas z występującą w klasie okręgową Skawą Wadowice.


Zagórzanka Zagórze - Szczakowianka Jaworzno 2-1