Krzeszowice
Woda zalała targowisko
Po nocnych i porannych ulewach w poniedziałek przed południem na krzeszowickim placu targowym kałuże były tak wielkie, że sprzedawcy zamykali stragany. Kupujący omijali rozlewiska wielkim łukiem. Wszyscy byli wściekli.
- Płacimy przecież za miejsca. Plac jakiś czas temu wyremontowano, a jest chyba gorzej, niż było. Za każdym razem, gdy leje, mamy problem - mówi Zofia Kowalczyk.
Jej sąsiedzi potwierdzają, że klienci nie mają jak podchodzić do straganów. Na żwirowych alejkach woda stoi po kostki.
- W ogóle nie schodzi. Z rynien leje się pod nogi. Pieniądze na modernizację poszły w błoto - kwituje sprzedawca ubrań roboczych.
Niektórzy podkreślają, że problem był zgłaszany do urzędu, od połowy 2013 r., gdy zmodernizowano plac.
- Porozmawiamy z zarządcą, sprawdzimy jak wygląda sytuacja i co można tam zrobić. Takie ulewy to na szczęście sytuacje incydentalne - twierdzi Andrzej Żbik naczelnik wydziału strategii i planowania w krzeszowickim urzędzie.
Sprzedawców to jednak nie satysfakcjonuje. Mają za złe burmistrzowi Wacławowi Gregorczykowi, że po pół roku rządzenia zapomniał o handlowcach, choć jeszcze nie tak dawno sam sprzedawał na targowisku rozsady kwiatów.
Komentarze
1 komentarz
O taki stan rzeczy można zapytać przedsiębiorcę, który ten plac remontował - to człowiek mający swoją firmę w Wygiełzowie. Poza tym jak będzie dobrze, kiedy wiata handlowa ma pozrywane rynny? Proszę zwrócić uwagę, że na ,,targowisku'' w Chrzanowie jest podobnie... Kałuże i ruchome duże kamienie. Taka wiocha, taki Serbinów.