Nie masz konta? Zarejestruj się

Sport

SPORTOWA SOBOTA. Młodzi „Piwosze” triumfowali w Trzebini

18.04.2015 13:50 | 1 komentarz | 4 688 odsłony | Michał Koryczan, Marek Oratowski

Grający w drugiej lidze małopolskiej juniorów młodszych zawodnicy trzebińskiego MKS przegrali z Okocimskim Brzesko. Czwartoligowy Świt Krzeszowice zremisował z Iskrą Klecza Dolna. Balinianie nie dali rady oświęcimskiej Sole. Za to MTS niespodziewanie ograł silny Grodków.

1
SPORTOWA SOBOTA. Młodzi „Piwosze” triumfowali w Trzebini
Przy piłce Kamil Socha strzelec dwóch goli dla Okocimskiego w meczu z trzebińskim MKS. Fot. Michał Koryczan
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

PIŁKA NOŻNA

IV liga - zachodnia Małopolska

Świt Krzeszowice - Iskra Klecza Dolna 0-0
Świt: Wróbel - Skwarczeński, Barczuk, Calik, M. Marszałek (68. Krzyściak), Matacz (68. Chlipała), T. Stryczek (28. Mucha), Kaczkowski, Kostecki, Mistarz, Gawęcki
Iskra: Kozieł - Kozioł, Wasilewski, Drechny, Czaicki, Sobala, D. Wycisk (46. Kukieła), Żak (81. Niewidok), Galos, Ostrowski (70. D. Kowalczyk), Smagło

Krzeszowiczanie zanotowali trzeci bezbramkowy remis z rzędu i przynajmniej do przyszłej soboty muszą poczekać na pierwsze zwycięstwo w tym roku. Aby osiągnąć ten cel, muszą wreszcie zacząć strzelać gole. Zawodnicy Świtu nie zdobyli bowiem bramki już od 375 minut. Ostatni raz sposób na golkipera rywali znalazł Paweł Gawęcki w pierwszym tej wiosny pojedynku z Kalwarianką (trafił w 75. minucie na 1-1).
Jeśli dodać do tego fakt, że zespół z Kleczy Dolnej nie zdobył gola od trzech meczów, to już przed pierwszym gwizdkiem arbitra, wielce prawdopodobne było, że zawody zakończą się wynikiem 0-0.
W sobotnim starciu piłkarze żadnej z ekip nie uczynili zbyt wiele, by przełamać tę niemoc. Gospodarze, choć spotkanie rozpoczęli ze sporym animuszem, mieli wielki problem ze sforsowaniem defensywy gości, kierowanej przez Pawła Wasilewskiego (brata Marcina, defensor Leicester City FC), w przeszłości występującego w Świcie.
Przez 90 minut pod bramką przyjezdnych gorąco zrobiło się właściwie tylko dwukrotnie. Najpierw gdy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego do strzału głową doszedł Kamil Calik (domagał się podyktowania jedenastki za faul przeciwnika). W 43. minucie natomiast, po centrze Mateusza Marszałka, Krystian Kozieł (w przeszłości m.in. Orzeł Balin) wypuścił futbolówkę. Dopadł do niej Adrian Kaczkowski, uderzył na bramkę, ale jeden z defensorów ekipy z Kleczy Dolnej zdołał wybić piłkę jeszcze sprzed linii bramkowej
Co ważne, krzeszowiczanie nie pozwalali też na zbyt wiele rywalom, którzy rzadko dochodzili do sytuacji strzeleckich. A jeśli już, to na posterunku był Tomasz Wróbel. Tak jak w 50. minucie, gdy instynktownie obronił uderzenie Jakuba Smagły z pięciu metrów. Bramkarz Świtu jest w lidze niepokonany od 273 minut.
- Pracujemy na treningach nad poprawą skuteczności. Dużo robimy schematów. Niestety nie ma to żadnego przełożenia na mecz. Niby mało bramek tracimy, ale tak punktów nie będziemy zdobywać. Miejsce w tabeli pokazuje, że tych punktów musimy szukać. Nie patrzymy czy gramy u siebie, czy na wyjeździe. Dzisiaj to był typowy mecz na remis. Nie stworzyliśmy sytuacji, także z punktu może jesteśmy zadowoleni, choć przed spotkaniem zakładaliśmy walkę o wygraną. Paweł Gawęcki, chociaż już nie wygląda jak kiedyś, jest bardzo groźnym zawodnikiem. Nie można mu zostawić wolnego metra, bo głową gra perfekcyjnie - mówi Paweł Wasilewski.

Górnik Libiąż - Jutrzenka Giebułtów 1-0


Klasa okręgowa - Chrzanów

Orzeł Balin - Soła II Oświęcim 0-1
0-1 Mateusz Gleń (76)
Balin:
Ryszka - Dulowski, Żuraw, Zdun, Ochmański, Jaromin, Gajos (73. K. Warzecha), T. Warzecha, Fudali (58. Podralski), Jarzynka, Pluta
Soła:
Koper - Baluś, Kasolik, Śliwiński, Gąsiorek, Głos (89. Kyrcz), Zarzycki, Cienkosz, Skiernik (46. Gleń), Kułas (12. Migdałek), Brańka (46. Knapik)

Balinianie oddali ostatnio punkty walkowerem, bo nie zebrali się na mecz wyjazdowy. Po męskiej rozmowie zarządu klubu z zawodnikami taka sytuacja ma się już nie powtórzyć. W kadrze na spotkanie z Sołą było 15 graczy. Niestety, tym razem także Orzeł nie powiększył dorobku puntowego. Jednak pierwsza połowa w wykonaniu gospodarzy była obiecująca.
Dawid Pluta w sytuacji sam na sam trafił w bramkarza. Sebastian Jaromin strzelający w długi róg w polu karnym minimalnie spudłował. Damian Gajos z kolei uderzył z wolnego. Futbolówkę zmierzającą pod poprzeczkę wybronił jednak golkiper gości. W przerwie ich trener dokonał dwóch zmian i także obraz gry się zmienił. Gracze Soły częściej gościli w polu karnym balinian. Przez długi czas jednak uważny Grzegorz Ryszka zachowywał czyste konto. W 76. minucie zmiennik Mateusz Gleń przeprowadził rajd z okolic chorągiewki w stronę szesnastki. Minął dwóch rywali (obu założył "siatkę") i przymierzył w krótki róg, a piłka mimo rozpaczliwej obrony bramkarza zatrzepotała w siatce. Balinianie nie potrafili zdobyć gola, rozgrzewając grupkę zmarzniętych, najwierniejszych kibiców. Brakowało im ostatniego podania, a strzały z dystansu były niecelne lub zbyt sygnalizowane.
- Straciliśmy gola po szkolnych błędach obrońców. Bramkarz też się nie popisał, bo powinien pilnować krótkiego rogu. Został niedosyt, bo z przebiegu gry nie byliśmy gorsi - skomentował trener Orła Piotr Szczotka. Pogłoski o jego dymisji okazały się przedwczesne. Już w środę jego podopiecznych czeka zaległy mecz z Paszkówką.


MKS Alwernia - Zagórzanka Zagórze 1-1


Klasa A - Chrzanów

Victoria Zalas - SPRiN Regulice 2-1
Tęcza Tenczynek - Wisła Jankowice 3-1
Zgoda Byczyna - Nadwiślanka Okleśna 3-0
Wolanka Wola Filipowska - Unia Kwaczała 2-1
Korona Lgota - Błyskawica Myślachowice 0-3


II liga małopolska juniorów młodszych

MKS Trzebinia-Siersza - Okocimski Brzesko 1-2 (1-1)
1-0 Patryk Wierzbic (7), 1-1 Kamil Socha (31), 1-2 Kamil Socha (71)
MKS: P. Noworyta - Byrczek, Duleba, Lasik, Borkowski, Piskorz, Łubik, Rzepa (55. B. Kurek), Wierzbic, A. Noworyta, D. Sieprawski (66. Chmielowski)
Okocimski: Jurkiewicz - Florek, Ząbkowski, Łanocha, Marek, Hebda (69. Lizak), Moneta (74. Kołodziej), Goryczka, Jaworski (77. Wielgosz), Zydroń, Socha (80. Pałka)

Trzebinianie przegrali trzeci tegoroczny mecz ligowy. Okocimski z kolei wywalczył pierwsze punkty tej wiosny.
Spotkanie rozpoczęło się jednak znakomicie dla miejscowych. W 7. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego kapitalnym wolejem popisał się Patryk Wierzbic i było 1-0 dla MKS.
Rywale mogli odpowiedzieć błyskawicznie. Kami Socha poradził sobie z jednym ze środkowych obrońców gospodarzy, ale przy próbie lobu Patryka Noworyty wyraźnie się pomylił.
Napastnik popularnych „Piwoszy" skuteczniejszy był już w 31. minucie. Po prostopadłym podaniu za linię defensywy Trzebini precyzyjnym uderzeniem doprowadził do remisu.
Chwilę później piłka po raz drugi wylądowała w bramce Okocimskiego. Sędzia asystent dopatrzył się jednak pozycji spalonej strzelca gola i pomimo protestów gospodarzy trafienia nie zaliczył.
W 47. minucie bramkę dla MKS mógł zdobyć Dominik Sieprawski, ale spudłował po centrze Adama Noworyty z rzutu wolnego.
W 71. minucie prowadzenie objął za to zespół z Brzeska. Gol był kopią pierwszego trafienia dla przyjezdnych. Ponownie w głównej roli wystąpił Kamil Socha, popisując się ładną podcinką nad spóźnionym golkiperem miejscowych.
Podopiecznym Kacpra Ślusarka nie udało się już odrobić strat i komplet punktów zgarnął Okocimski.
- Do przerwy powinniśmy prowadzić 2-1. Sędzia sobie chyba przyspał. Osoby siedzące na trybunach stwierdziły, że bramka była zdobyta prawidłowo. Nasza gra była na pewno lepsza w porównaniu do poprzednich dwóch spotkań. Nic, gramy dalej - mówi Kacper Ślusarek, szkoleniowiec trzebinian.


I liga okręgowa juniorów starszych - Chrzanów

Brzezina Osiek - Górnik Libiąż 2-3
Lachy Lachowice - MKS Fablok Chrzanów 3-1
MKS Trzebinia-Siersza - Astra Spytkowice 5-0

 

PIŁKA RĘCZNA

I liga

MTS Chrzanów - UKS Olimp Grodków 21-16 (14-10)
MTS:
Górkowski, Dudek - Żydzik 1, Książek, D. Skoczylas 2, Orlicki 2, Wierzbic 1, Cupisz 1, Kirsz 4. Skręt, Stroński 6, M. Skoczylas 2, Bugajski 2, Zajdel, Madeja, Budziosz

Chrzanowianie wyjątkowo spinają się na mecze z zespołami z czołówki. Z liderem z Opola toczyli wyrównany pojedynek, ale przegrali. Za to dwa punkty wywalczyli w sobotę z silną ekipą z Grodkowa. Goście prowadzili tylko dwa razy i to na samym początku. W 10. minucie od stanu 6-5 to gospodarze cały czas mieli przewagę. Zagrali zwłaszcza bardzo dobrze w obronie. Gdy w 51. minucie było już 20-13 wiadomym było, że pokuszą się o niespodziankę. Mimo że goście zdobyli kilka bramek z rzędu, nie odwrócili już losów spotkania. To dwa "oczka" zdobyte z Grodkowem mogą się okazać bezcenne w kontekście walki o baraże. Bo o bezpośrednie utrzymanie będzie bardzo trudno. Do końca sezonu zostały tylko dwie kolejki. MTS zagra na wyjeździe z Zawierciem i podejmie Świdnicę.
- Mecz nie był pewnie piękny, ale wszyscy zagrali a dużym zaangażowaniem. Często traciliśmy 16 bramek w jednej połowie, tym razem rywale rzucili nam tyle w całym spotkaniu. Za to należa się mpim zawodnikom podziękowania - usłyszeliśmy od Adama Piekarczyka, trenera MTS-u.