Krzeszowice
Burmistrz chce kupić dwa pałace
Wacław Gregorczyk doszedł do wniosku, że zamiast zwracać spadkobiercom rodziny Potockich swoją siedzibę (Stary Pałac) oraz budynek Centrum Kultury i Sportu (Vauxhall), wyjdzie z ofertą ich kupna.
Dwa lata temu naczelny Sąd Administracyjny potwierdził roszczenia spadkobierców Potockich do krzeszowickich dóbr. To 33 ha nieruchomości. Od tego czasu trwają negocjacje poszczególnych samorządów, zajmujących obiekty należące niegdyś do rodziny. Starostwo krakowskie opuściło jeden z nich (przy ul. Kościuszki) przenosząc wydział komunikacji oraz filię urzędu pracy na dworzec PKP. Zdecydowało się również za 2,8 mln zł kupić budynek liceum.
W poprzedniej kadencji ówczesny burmistrz Czesław Bartl planował szybką przeprowadzkę ze swojej siedziby przy ul. Ogrodowej na plac Kulczyckiego. Początkowo podobnego zdania był obecny szef gminy Wacław Gregorczyk. Zmienił jednak zdanie.
- Uważam, że ten plan nie był do końca przemyślany. Jeśli udałoby się kupić Vauxhall i Stary Pałac po przyzwoitych pieniądzach, to warto to zrobić. Wystosowaliśmy już ofertę do przedstawicieli rodziny - informuje Wacław Gregorczyk.
O jakiej kwocie mowa? Tego nie chce zdradzić zasłaniając się m.in. dobrem sprawy.
- Jeśli tylko przystaną na naszą propozycję, wszystkie kwoty upublicznimy. Sądzę, ze po świętach wielkanocnych poznamy konkrety - ucina Gregorczyk.
Komentarze
1 komentarz
To jakiś żart. Po pierwsze, to tajemnice handlowe można robić w prywatnych transakcjach, a nie tam, gdzie wydawane są publiczne pieniądze. Po drugie, to oddałbym te budynki i niech się z nimi jaśnie państwo bujają. I taka jest władza w Polsce: Przed wyborami przedstawiają priorytety, zdobywają poparcie potrzebne do objęcia urzędu, a potem obrót o 180st i zmiana poglądów...