Nie masz konta? Zarejestruj się

Eko Przełom

Ciepłownia ma jeszcze kilka lat przed sobą

28.07.2011 15:22 | 0 komentarzy | 5 739 odsłon | red
LIBIĄŻ. Wciąż nie ma decyzji w sprawie przyszłości ciepłowniczego komina przy ul. Słowackiego. W grę wchodzi jego przedłużenie lub montaż dyfuzora. A jaka przyszłość czeka libiąską ciepłownię poza planowaną modernizacją?
0
Ciepłownia ma jeszcze kilka lat przed sobą
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

LIBIĄŻ. Wciąż nie ma decyzji w sprawie przyszłości ciepłowniczego komina przy ul. Słowackiego. W grę wchodzi jego przedłużenie lub montaż dyfuzora. A jaka przyszłość czeka libiąską ciepłownię poza planowaną modernizacją?

O zmianę wysokości komina lub jego przebudowę prosili mieszkańcy Flagówki. Podczas spotkania z Jackiem Boroniem, szefem chrzanowskiego PEC-u, tłumaczyli, że wydobywający się z niego dym uniemożliwia normalne życie na osiedlu. Boroń obiecał przygotowanie opinii na temat możliwości usprawnienia pracy kotłowni. Dokument jest gotowy od blisko miesiąca. Zawiera dwie propozycje: montaż dyfuzora lub przedłużenie komina.

Konieczne dodatkowe badania
Decyzji, które rozwiązanie wybrać, jeszcze nie ma.
- Zleciliśmy analizę rozprzestrzeniania się zanieczyszczeń. Sprawdzamy, co będzie najkorzystniejsze dla osób mieszkających w pobliżu ciepłowni: przedłużenie czy dyfuzor - odpowiada Boroń. Sam jest zwolennikiem połączenia obu rozwiązań. Jest to możliwe, bo konstrukcja komina wytrzyma taki ciężar. Wykorzystanie dwóch metod zwiększy prędkość spalin. Dzięki temu trafią do wyższych partii atmosfery, na czym zależy mieszkańcom. Wyliczenia miały być gotowe w pierwszych tygodniach lipca, okazuje się, że ich przygotowanie potrwa dłużej.
- Jeszcze wykonujemy potrzebne badania. Otrzymaliśmy obietnicę od firmy, która je dla nas realizuje, że raport będzie gotowy na 25 lipca. Wtedy będziemy wiedzieć więcej na temat możliwej inwestycji - tłumaczy Boroń.

Produkcja ciepła coraz nowocześniejsza
Planowana przebudowa komina to kolejna w ciągu ostatnich kilku lat modernizacja obiektu przy ul. Słowackiego.
- W roku 2006 ciepłownia została w pełni zautomatyzowana. Zmniejszenie zatrudnienia dla przedsiębiorstwa przyniosło oszczędności. Teraz na miejscu pracuje kierownik i 12 osób obsługi. Pojawiły się także urządzenia poprawiające efektywność pieców. Przebudowaliśmy ciągi odpylające. Teraz ich sprawność sięga 98 procent. To bardzo dobry wynik - tłumaczy Jacek Boroń. Przyznaje, że istnieją lepsze rozwiązania, takie jak elektrofiltry, ale są bardzo drogie, a koszt ich instalacji mógłby się odbić na cenach ciepła sprzedawanego przez przedsiębiorstwo. Dodaje, że ciepłownia bez problemu mieści się w normach emisji spalin.
- W roku 2016 zaczną obowiązywać zaostrzone standardy dotyczące ilości pyłów w spalinach. Nasz obiekt już teraz je spełnia - mówi Boroń.

Przyszłość ciepłowni
Szef Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej przyznaje, że firma zastanawia się nad przeniesieniem libiąskiej ciepłowni. To na razie melodia przyszłości, bo wyposażenie budynku przy ul. Słowackiego powinno zapewnić jej kilka lat bezproblemowej pracy.
- Mamy pomysły dotyczące likwidacji, ale nie chcę ich przedwcześnie zdradzać. Gmina jest tym także zainteresowana, bo kotłownia znajduje się w miejscu dla miasta bardzo reprezentacyjnym - informuje szef PEC-u. Wybudowanie nowej ciepłowni to ogromny koszt, sięgający w przybliżeniu pięćdziesięciu milionów złotych. Oprócz pieniędzy, przedsiębiorstwo musi znaleźć nową lokalizację. Boroń liczy, że ułatwi to zaawansowana technologia, z której będzie korzystać kolejna kotłownia.
- Będzie znacznie nowocześniejsza. Umożliwi produkcję ciepła z równoczesnym wytwarzaniem energii elektrycznej. Będzie też mniej uciążliwa dla otoczenia - zapewnia Boroń.
Kiedy pomysł może zostać zrealizowany? Około roku 2018, czyli za pięć, sześć lat.
(ko)

Przełom nr 29 (999) 20.7.2011