Nie masz konta? Zarejestruj się

Ludzie

Wrześniowe drogi

09.09.2009 11:06 | 0 komentarzy | 7 637 odsłon | red
Zbliża się okrągła, 70. rocznica wybuchu II wojny światowej. Czas zaciera nieubłaganie ślady. Warto jednak przypomnieć losy ludzi związanych z Trzebinią, którzy oddali własne życie z poczucia obowiązku wobec ojczyzny.
0
Wrześniowe drogi
Józef Koryczan, st. sierżant 11. pułku piechoty, maj 1937 r.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Zbliża się okrągła, 70. rocznica wybuchu II wojny światowej. Czas zaciera nieubłaganie ślady. Warto jednak przypomnieć losy ludzi związanych z Trzebinią, którzy oddali własne życie z poczucia obowiązku wobec ojczyzny.

Znana jest postać ks. kapelana Mariana Luzara, poległego w Równem, natomiast mało kto zna wrześniowe losy telefonistki Emilii Bossowskiej, „trzebińskiej Emilii Plater”, czy też starszego sierżanta 11. pułku piechoty Józefa Koryczana.

Emilia Bossowska, telefonistka Urzędu Pocztowego w Trzebini, 4 września 1939 roku, po wejściu Niemców do Trzebini utrzymywała łączność z centralą grupy operacyjnej „Śląsk” generała Sadowskiego i przekazywała informacje o oddziałach niemieckich (8. dywizja piechoty), które przemieszczały się w stronę Krzeszowic. Emilia Bossowska uciekła następnie z Trzebini i dołączyła do dowództwa grupy operacyjnej w Krakowie, gdzie została przydzielona do plutonu łączności kwatery głównej gen. Sadowskiego i pełniła tam ofiarnie powierzone jej funkcje. 17 września, w czasie nalotu na Starą Hutę, poległo kilku żołnierzy plutonu łączności - wśród nich była Emilia Bossowska. Została pochowana w Krasnobrodzie, w 48. kwaterze wojskowej.

Józef Koryczan urodzony w 1902 r. w Trzebini, w wielodzietnej rodzinie, swoje dorosłe życie związał ze służbą wojskową. We wrześniu 1939 roku, w stopniu starszego sierżanta, pełniąc przy tym funkcję szefa kancelarii 11. pułku piechoty, przebył cały szlak bojowy, który wiódł od Tarnowskich Gór do Tomaszowa Lubelskiego Dnia 4 września 1939, na osi przemarszu znalazł się jego rodzinny dom w Trzebini. Zdążył wpaść i przywitać się z rodziną. Mimo usilnych próśb, by został i przeczekał zawieruchę wojenną, pozostał wierny złożonej przysiędze.
W tym czasie od Bolęcina do linii kolejowej Katowice - Kraków trwała bitwa z oddziałami niemieckiej 5. dywizji pancernej, której wynik nie był korzystny dla strony polskiej. Rozproszeniu uległ 3. batalion 11. pułku piechoty oraz 1. dywizjon 23. pułku artylerii z Będzina. Oddziały te do końca kampanii nie zdołały się połączyć z macierzystą 23. Dywizją Górnośląską. Następne większe walki w odwrocie to: Ksany, Biłgoraj, Wólka Tanewska, Banachy i ostatnia bitwa Józefa Koryczana, w której poległ, będąca również ostatnią bitwą 11. pułku piechoty - Tomaszów Lubelski.
W walkach wrześniowych pułk stracił 27 oficerów oraz 40% podoficerów i szeregowych żołnierzy. Wśród wyróżnionych Orderem Virtuti Militari, widnieje nazwisko starszego sierżanta Józefa Koryczana, który poświęcił dla ojczyzny swoje życie. Pozostawił żonę i dwójkę dzieci.
Spoczywa w Tomaszowie Lubelskim, wśród 380 współtowarzyszy broni.
Brunon Kaczanowski

Przełom nr 34 (902) 26.08.2009