Nie masz konta? Zarejestruj się

Ludzie

Oldboj na bramce

01.09.2010 13:36 | 0 komentarzy | 7 899 odsłon | red
SPORT. Zgodnie z przysłowiem, bramkarz jest jak wino. Im starszy, tym lepszy. Ta prawidłowość sprawdza się w przypadku 55-letniego bramkarza Korony Lgota Alfreda Piątka. W piłkę gra od ponad czterdziestu lat. Jest najstarszym zawodnikiem zgłoszonym do rozgrywek prowadzonych przez Podokręg Chrzanów.
0
Oldboj na bramce
Alfred Piątek
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

SPORT. Zgodnie z przysłowiem, bramkarz jest jak wino. Im starszy, tym lepszy. Ta prawidłowość sprawdza się w przypadku 55-letniego bramkarza Korony Lgota Alfreda Piątka. W piłkę gra od ponad czterdziestu lat. Jest najstarszym zawodnikiem zgłoszonym do rozgrywek prowadzonych przez Podokręg Chrzanów.

Piłkarską karierę zaczynał czterdzieści lat temu w Sierszy, gdzie występował w drużynie trampkarzy.
- Jakoś tak się zdarzyło, że od początku grałem między słupkami. Koledzy chcieli strzelać gole, a z obsadą bramki był kłopot. A mnie się spodobała rola bramkarza. Chciałem grać jak Jan Tomaszewski. Wtedy to był idol wielu młodych piłkarzy - opowiada Piątek.

Potem miał dłuższą przerwę w występach na boisku. Jedenaście lat temu powstała Jutrzenka Ostrężnica. Alfred Piątek mieszkający w pobliskiej Nowej Górze zgłosił się na treningi. I tak znowu wrócił do gry.
- Dzięki treningom i meczom mogę utrzymywać kondycję fizyczną. To jest najważniejsze - przekonuje najstarszy piłkarz występujący w rozgrywkach Podokręgu Chrzanów.

Od dwóch lat jest w kadrze grającej w klasie A Korony Lgota. Przeszedł tam, bo zespół nie miał rezerwowego golkipera. Zwykle zajmuje miejsce na ławce rezerwowych, bo bramkarzem numer jeden jest młodszy od niego o 26 lat Artur Stryczek. Kiedy jednak dostaje swoją szansę, stara się ją wykorzystać. I pokazać młodym zawodnikom, że sprawność można utrzymywać nawet po pięćdziesiątce. Tak było w pucharowym meczu Lgoty z Kościelcem, rozegranym w połowie sierpnia przy padającym deszczu. Alfred Piątek wszedł do bramki Korony na drugie 45 minut. Goście byli lepsi, więc miał sporo roboty. Wpuścił trzy gole (w tym jeden z karnego), ale w kilku innych sytuacjach wykazał się refleksem.
- Na pewno chciałbym mieć lepsze warunki fizyczne. Mierzę 171 cm i ważę 64 kg. Jak na bramkarza nie jest to za dużo. Ale mimo to staram się wychodzić do wielu piłek. Choć ze względu na wiek oczywiście trudno być tak szybkim na przedpolu, jak młodzi zawodnicy - zauważa golkiper Lgoty.
Z jego obserwacji wynika, że poziom gry się obniżył.
- To po części wynik lenistwa młodych piłkarzy, którzy nie chcąc podnosić swoich umiejętności - ocenia Piątek.
Sam stara się sumiennie pochodzić do treningów i meczów o punkty.
- Gdyby wszyscy moi piłkarze tak trenowali, to byłbym spokojny o ich formę - mówi trener Korony Stanisław Opach.
Jego najstarszy piłkarz od dwunastu lat jest na emeryturze. Wcześniej pracował w KWK „Siersza” jako elektryk. Wśród znajomych uważany jest za „złotą rączkę”, pomagającą w potrzebie.
Tylko o rok młodszy od Alfreda Piątka jest bramkarz Ruchu Młoszowa Władysław Skoczylas. I on potrafi zawstydzić wielu młodszych zawodników sumiennością i zaangażowaniem w grę.
Marek Oratowski

Przełom nr 34 (953) 25.08.2010