Ludzie
Graffiti czy portret?
Przedstawmy się. Są tacy, którzy podziwiają jego prace i tacy, którzy nie widzą w nich nic szczególnego. Z 25-letnim Pawłem Wnękiem z Chrzanowa rozmawia Nikolina Lekowska.
Nikolina Lekowska: Gdybyś mógł „upiększyć” za pomocą graffiti jeden z obiektów, budynków w Chrzanowie, gdzie ono by było?
Paweł Wnęk: - Nowy wiadukt kolejowy łączący osiedle Północ z ulicą Trzebińską aż się prosi, żeby coś tam powstało. Mam tu na myśli obrazek związany z naszym miastem.
Wiedziałeś od zawsze, że jesteś uzdolniony plastycznie, czy rysunek pojawił się przez przypadek i zobaczyłeś, że jesteś w tym dobry?
- Moje zainteresowanie rysunkiem-malowaniem pojawiło się całkowicie przypadkowo, kiedy to w 1999 r. ze szkolnego okna zobaczyłem chyba jedno z pierwszych kolorowych graffiti na ścianach obecnie budowanej biblioteki. Spróbowałem swoich sił na kartkach, zacząłem się interesować całą kulturą graffiti i tak się to ciągnie do dziś. Czy jestem dobry? Nie wiem, jednym moje prace podobają się bardzo, innym w ogóle. Osobiście wiem, że muszę się jeszcze wiele nauczyć.
Co i kogo przedstawiają Twoje prace?
- Jeśli chodzi o portrety, to rysuję głównie znajomych, chociaż trafiają się czasem prace na zlecenie. „Obrazki” malowane pędzlem to między innymi zachody słońca czy też motywy bajkowe.
Co dla grafika jest większym wyzwaniem - stworzyć dobre graffiti, czy dobry portret?
- Na to pytanie nie potrafię odpowiedzieć. Jedno jak i drugie jest bardzo ciężkie i wymaga długich treningów, ponadto bardzo dobry malarz może całkowicie nie odnaleźć się w portretach, jak i na odwrót.
Gdzie można zobaczyć Twoje prace?
- Kilka moich prac wraz z wystawą fotografiami Oliwii Grochal można zobaczyć w górnej części restauracji Stare Mury w Chrzanowie. Ponadto zapraszam na www.wnekpawel.digart.pl oraz do mojego profilu na portalu www.nk.pl - tam znajdują się chyba wszystkie moje prace.
Nikolina Lekowska
Przełom nr 46 (965) 17.11.2010