Nie masz konta? Zarejestruj się

Historia

Skończyli i zaczęli we wrześniu

15.09.2010 14:25 | 0 komentarzy | 4 918 odsłony | red
1 września 1945 roku, sześć lat po ukazaniu się ostatniego, przedwojennego numeru ,,Echa Chełmka” wydany został pierwszy numer powojenny. Choć tytuł był ten sam, to i w Chełmku, i w fabryce butów, i w samej redakcji zaszły wielkie zmiany. Właściwie rewolucyjne, choć gazeta na pierwszy rzut oka bardzo przypominała swój pierwowzór z lat trzydziestych.
0
Skończyli i zaczęli we wrześniu
Strona tytułowa pierwszego po zakończeniu II wojny światowej numeru Echa
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

1 września 1945 roku, sześć lat po ukazaniu się ostatniego, przedwojennego numeru ,,Echa Chełmka” wydany został pierwszy numer powojenny. Choć tytuł był ten sam, to i w Chełmku, i w fabryce butów, i w samej redakcji zaszły wielkie zmiany. Właściwie rewolucyjne, choć gazeta na pierwszy rzut oka bardzo przypominała swój pierwowzór z lat trzydziestych.

Chełmecki tygodnik ukazywał się od 1934 roku. Wydawcą była Polska Spółka Obuwia w Chełmku. Ten sam wydawca był właścicielem jeszcze innych tytułów. Dla sprzedawców w sklepach fabrycznych wydawano pismo ,,Sprzedawca”, a związkowcy drukowali gazetę ,,Rodzina szewska”.

,,Echo Chełmka” zajmowało się tym, co sugerował tytuł: wszystkim co dotyczyło zakładu, miejscowości i okolic. Zamieszczano także drobne informacje ze świata. Zawarte w gazecie treści miały służyć budowaniu związków między robotnikami, mieszkańcami Chełmka a firmą Baty. Podawano listy osób, które otrzymały premię, chwalono ofiarność na rzecz Ojczyzny i propagowano sport.
Po wojnie pisano o tych samych sprawach, ale fabryka była już państwowa, a wydawcami pisma, przynajmniej teoretycznie, byli związkowcy. Zmienił się także skład redakcji. Można by więc oczekiwać, że przeczytamy, iż na buty nie czekają już zwykli klienci, tylko robotnicy będący w sojuszu z chłopami, a nowe technologie i materiały przychodzą ze Związku Radzieckiego a nie z Czechosłowacji. I tylko sport nadal zajmowałby sporą część ostatniej kolumny i ciągle najważniejsze byłoby zwycięstwo... Tak jednak nie było. W ,,Echu” napisano, że trzeba się zabrać do roboty, i że kłopoty z produkcją cywilną spowodowała Armia Sowiecka, dla której produkowano wielkie ilości butów. Gdzieś tam jednak w tle widać sztandar rewolucji, bo w artykule redakcyjnym czytamy: ,,Nowa rzeczywistość polska oraz przyszłość, jaką obecnie wykuwamy, stawia przed nami nowe cele i zadania. Nowe zadania będą wykonywane – cele zostaną osiągnięte. ,,Echo Chełmka” będzie wskazywało wszystkim drogę ku tym zadaniom i celom i sposób, jak w harmonijnej współpracy wszystkich dojść do tego celu (...)”. Aby tę przyszłość wykuwać i wytyczać cele, redakcja gazety szukała współpracowników, którzy pisaliby o tym co w szkole, w domu i na roli. Z pozyskiwaniem korespondentów, i w ogóle funkcjonowaniem czasopisma, musiały być spore kłopoty, bo kolejny numer ukazał się dopiero w listopadzie. Na stabilizację dziennikarze ,,Echa Chełmka” musieli czekać jeszcze wiele lat.
(l)

Przełom nr 36 (955) 8.09.2010