Porady
Przyszedł czas na oszczędzanie
Rosnące z każdym rokiem ceny energii elektrycznej powodują wzrost domowych wydatków. Warto zastanowić się nad prostymi rozwiązaniami, pozwalającymi je ograniczyć.
- Najskuteczniejszym sposobem, aby obniżyć zużycie energii, jest wymiana żarówek na energooszczędne, zwane często świetlówkami, które świecą dziesięć razy dłużej, a równocześnie zużywają do 80 procent energii mniej – przekonuje Urszula Pabis z firmy Pabis, zajmująca się m.in. sprzedażą energooszczędnych systemów świetlnych.
Zmniejszamy koszty zużycia
Jak wygląda to w praktyce? Decydując się na wymianę tylko jednej zwykłej żarówki o mocy 75W na odpowiadającą jej 15W energooszczędną, możemy zmniejszyć koszty zużycia prądu nawet o 46 zł rocznie. Wymieniając pięć punktów świetlnych (75 W) ograniczamy wydatki o ok. 240 zł w ciągu roku.
- Ta oszczędność w rachunku za energię zależy od mocy używanych świetlówek.
Porównując koszt zakupu żarówki energooszczędnej z oszczędnościami uzyskanymi w rachunku za energię, ta mała inwestycja zwraca się bardzo szybko. Zasada jest prosta –wszędzie tam, gdzie używamy światła jedną godzinę dziennie lub więcej, powinniśmy wymienić żarówki na energooszczędne - zaznacza Urszula Pabis.
Dostępność różnego rodzaju energooszczędnych żarówek jest ogromna. Najbardziej nowoczesne, a równocześnie wydajne i przyjazne dla środowiska, są żarówki diodowe LED (ang. Light Emitting Diodes).
- Gdyby palić je bez przerwy przez 10 godzin dziennie, mogłyby świecić przez 22 lata. Dostępne są w kilku kolorach, i co ważne, nie męczą oczu. Najlepiej zastosować je do różnego rodzaju doświetleń i dekoracji – dodaje Urszula Pabis.
Tam, gdzie światło zapalamy na dłużej
Wymiana żarówek we wszystkich pomieszczeniach w domu to nie do końca najlepszy pomysł. Sprawdzają się one przede wszystkim tam, gdzie zapalamy światło na dłużej, np. jako górne światło w kuchni czy boczne w salonie, gdzie przez dłuższy czas oglądamy telewizor. Nadają się również do pracy przy biurku, zwłaszcza dla osób spędzających przy komputerze długie godziny.
- W spiżarni czy piwnicy nie ma sensu ich montować, gdyż w tych pomieszczeniach przebywamy krótko. Częste zapalanie i gaszenie energooszczędnych żarówek powoduje, że szybciej się zużywają. Można, choć nie jest to zalecane, stosować je na zewnątrz, ale narażone są na uszkodzenia spowodowane niskimi temperaturami – mówi Urszula Pabis.
Dla wielu osób problem stanowi źle dobrane, zimne, prawie niebieskie światło energooszczędnych żarówek, a nieraz ich denerwujące migotanie. Można tego uniknąć, wybierając żarówkę nowej generacji. To wiąże się jednak z wyższym kosztem (ok.17-35 zł).
Stworzyć plan oszczędzania
Nie da się ukryć, że największymi pożeraczami prądu są urządzenia gospodarstwa domowego. Prosty, bezprzewodowy czajnik pobiera sporo kilowatogodzin Pozostawianie sprzętu RTV z włączoną funkcją czuwania (stand-by świecąca się stale dioda) to stan, w czasie którego urządzenie niepotrzebnie pobiera prąd.
Chcąc wprowadzić plan oszczędzania w domu, warto o tym pomyśleć i wyłączać wszystkie urządzenia elektryczne w czasie, gdy nie są używane.
- Sposobem na dodatkowe oszczędności w domowym budżecie jest stosowanie różnego rodzaju programatorów, pozwalających w łatwy sposób na ustawienie godzin i czasu pracy takich urządzeń, jak piece centralnego ogrzewania, grzejniki, ogrzewacze wody, pralki czy zmywarki (korzystanie z tzw. II niższej taryfy za energię).
Duże oszczędności przynosi również zastosowanie czujników ruchu, termostatów czy sterowników. Wiele osób, wychodząc z domu, w obawie przed złodziejami zostawia zapalone światło. Kupując symulator obecności, samodzielnie sterujemy oświetleniem tak, aby na przykład co dwie godziny zapalały się lampy w innym pomieszczeniu. Najlepiej, aby były energooszczędne – dodaje Urszula Pabis.
(e)
Przełom nr 2 (870) 14.01.2009