Dostępne bez recepty leki nie chronią przed grypą, ani przed jej powikłaniami. Najskuteczniejszym, choć i tak nie stuprocentowym, zabezpieczeniem przed grypą są szczepionki - podkreśla lek. med. Marta Dyrcz-Soral, specjalista chorób wewnętrznych.

Ewa Solak: Infekcje szaleją i coraz trudniej jest nam się przed nimi bronić, a przychodnie pełne są kaszlących i zakatarzonych pacjentów.
Lek. med. Marta Dyrcz-Soral: - Choć infekcja może dopaść każdego z nas, najbardziej narażone na grypę i przeziębienia są dzieci oraz osoby starsze. Miejscami, w jakich najszybciej można się zarazić, są wszystkie większe skupiska ludzi: markety, autobusy, przychodnie czy szpitale. Lepiej po prostu ich unikać.

Jak wynika z danych sanepidu, od początku roku w powiecie chrzanowskim na grypę zachorowało już ponad tysiąc osób. - Inspektorat sanitarny nie prowadzi badań nad wirusem, bo te wykonywane są w specjalistycznych laboratoriach. Dlatego przypuszczam, że liczba chorych na grypę faktycznie może być niższa. Przeziębienie początkowo trudno od niej odróżnić. Po kilku dniach pojawiają się jednak zasadnicze różnice. Grypa po prostu zwala z nóg. Nie zawsze objawia się katarem i kaszlem, a trwać może nawet kilka tygodni. Przeziębienie trwa parę dni i potem przechodzi.

Tak samo jednak, jak przeziębieniem, zarazić można się grypą.
- Zarażamy się przez bezpośredni kontakt z osobą chorą. Wirus grypy przenosi się drogą kropelkową, w czasie ruchu powietrza, kaszlu, kichania.

Wtedy nie pomaga już ani profilaktycznie jedzony czosnek, ani preparaty witaminowe.
- Podczas grypy łykanie witaminy C niewiele może nam pomóc. Budowanie dobrej odporności jest ważne przez cały rok. Nie każdy jest w stanie się jednak do tego zmobilizować. To nie tylko prawidłowe odżywianie, ale i aktywność fizyczna, odpowiednia ilość snu, unikanie zbyt dużych dawek alkoholu czy papierosów. W okresie zimowym ważne jest również adekwatne do warunków pogodowych ubieranie się. Chodzi o to, aby nie doprowadzić ani do wyziębienia, ani przegrzania organizmu. Najskuteczniejszym, choć i tak nie stuprocentowym, zabezpieczeniem przed grypą są szczepionki.

Zdarza się, że mimo szczepień, chorujemy.
- Owszem, ale nie jesteśmy narażeni wtedy na pogrypowe powikłania. Są one bardzo niebezpieczne i mogą przerodzić się w zapalenie płuc lub wtórne zapalenie płuc - wywołane przez bakterie, w zapalenie oskrzeli, mięśnia sercowego, a u dzieci - zapalenie ucha środkowego lub oskrzelików. Największe ryzyko ciężkich postaci grypy lub powikłań występuje u osób przewlekle chorych, pacjentów po 65. roku życia, u dzieci w wieku do lat 5 oraz u kobiet w ciąży. Dostępne bez recepty leki nie chronią przed grypą, ani przed jej powikłaniami. W przypadku, gdy już zakaziliśmy się wirusem, takie leki nie mają na niego wpływu, jedynie łagodzą objawy. Szczepienia można natomiast przeprowadzić nawet w lutym czy marcu.
Rozmawiała
Ewa Solak

Przełom nr 7 (875) 18.02.2009