Przełom Online
TRZEBINIA. Postój tylko przy Orionie to dla przedsiębiorców za mało
Trwająca trzy godziny dyskusja przedsiębiorców z radnymi w sprawie ożywienia centrum nie doprowadziła do wspólnych wniosków. Ci pierwsi postulowali zniesienie zakazu ruchu i wydzielenie miejsc postojowych po każdej stronie Rynku. Radni zgody na to nie dali.
Na środowej komisji rozwoju przedsiębiorcy mówili nie tylko o potrzebie wydzielenia miejsc postojowych, co – ich zdaniem – przyciągnęłoby ludzi. Przedstawili też inne pomysły na ożywienie pustego centrum, proponując między innymi ściągnięcie do Rynku uczestników rajdu rowerowego, organizację całorocznych konkursów na najpiękniejszy balkon i witrynę sklepową czy współpracę na przykład z krakowską Cepelią, która mogłaby zaowocować targami rękodzieła. Postulowali też organizację w centrum weselszych imprez z okazji świąt, w których uczestniczyliby nie tylko urzędnicy i delegacje szkół.
Jednak otwarcie Rynku dla ruchu i umożliwienie tam postoju to dla nich priorytet.
- Planując budowę, market pierwsze co chce, to miejsce pod parking. Dziś każdy ma samochód i najchętniej zaparkowałaby pod samymi drzwiami – mówił w imieniu przedsiębiorców Wojciech Mleczko, proponując zniesienie zakazu ruchu wokół Rynku i wydzielenie paru miejsc postojowych dla klientów po każdej ze stron.
- Spróbujmy. Dajcie nam chociaż rok. Czas pokaże, czy to coś zmieni - apelował Wojciech Mleczko.
Przedsiębiorcy zgodnie podkreślali, że nie mają monopolu na wiedzę. Próbują jednak podpowiadać jakieś rozwiązania. Bo radni tego nie robią.
- My też włączyliśmy się w proces rewitalizacji, inwestując choćby w elewacje. Podstawową funkcją rynku jest handel, gastronomia, czyli ludzie. Żaden granit go nie ożywi – stwierdził właściciel kamienicy Tadeusz Kurdziel.
Przysłuchujący się dyskusji burmistrz Stanisław Szczurek, choć nie wierzy, że kilka miejsc postojowych ożywi handel, jest w stanie je wydzielić.
- Decyzja należy do radnych, a my, jako organ wykonawczy, ją zrealizujemy – powiedział na komisji.
Ostatecznie członkowie komisji rozwoju, 3 głosami za, przy 3 wstrzymujących i jednym przeciw, przegłosowali wniosek o zniesieniu zakazu ruchu wokół Rynku i wydzieleniu ośmiu miejsc postojowych, ale tylko w pierzei południowej (przy domu handlowym Orion). Ich propozycję musi jeszcze przegłosować cała rada, co zrobi prawdopodobnie na sesji. Ten wariant przedsiębiorców jednak nie satysfakcjonuje.
(AJ)
Komentarze
17 komentarzy
lukas: dla twojej informacji: nie mam nawet samochodu i dla mnie osobiście CHODZENIE do sklepów po zakupy jest koniecznością (odległość do centrum Trzebini - ok. 1 km). Współczuję, że chodzisz tylko 60-100 metrów, zapewne przez to jesteś bardziej ode mnie schorowany/a i otyły/a;). Natomiast zgadzam się, że większość społeczeństwa jest leniwa - dlaczego więc pozbawiać sklepikarzy tak wielu klientów :)? raptor: proponuję czytać ze zrozumieniem. Odwołałem się do - jak rozumiem - celowo absurdalnej wypowiedzi przedmówcy (lądowisko helikopterów na Rynku) i - cytuję tu swój wcześniejszy post "idąc tym tropem" zaproponowałem równie absurdalne rozwiązanie. Ponadto nikogo nie obrażałem zarzucając mu głupotę i robienie z siebie idioty; nawet kiedy występuję anonimowo staram się stosować pewne podstawy kultury osobistej. I jeszcze: moja celowo absurdalna propozycja nie zakładała odbieraniu komukolwiek jego nieruchomości (tak, wiem, że supermarkety zbudowały swoje parkingi na swoim gruncie i za swoje pieniądze), a jedynie takie zorganizowanie ruchu na PUBLICZNEJ drodze (zakaz wjazdu), aby uniemożliwić korzystanie z czyjejś własności (ja widzę tu pewne pewne analogię do sytuacji przedsiębiorców z Rynku - tam też nikt nikomu sklepu nie odebrał, ale kupcy twierdzą, że w wyniku braku możliwości zaparkowania pod samym sklepem tracą klientów). Nie, nie słyszałem o ciąganiu do sądu władz miast za to konkretnie, że parkingu obok nie ma, ale słyszałem o przypadkach spraw sądowych, w których pozywano gminy za to, że w wyniku jakiejś inwestycji lub gminnej decyzji spadła wartość nieruchomości (uprzedzając komentarze: nie wiem, czy wartość nieruchomości w trzebińskim Rynku faktycznie spadła). I nie jestem wcale zagorzałym orędownikiem wybetonowania wszystkiego i zamienienia w parking, tylko coś mnie trafia, jak widzę skutki REWITALIZACJI w postaci pustych, niezagospodarowanych lokali na Rynku. Załóżmy, że jest ich 20 (wliczając w to lokale w "Orionie"). Przyjmijmy, że każdy czynny lokal handlowy/usługowy generuje 2 miejsca pracy. W efekcie "pustostanów" marnujemy więc potencjał miejsc pracy dla ok. 40 osób. Gdyby te osoby faktycznie miały mieć pracę, a kosztem tego byłby parking na Rynku, to jestem za - gotów jestem wdychać spaliny i ryzykować rozjechanie przez czyjś samochód.
Niektórym chyba cztery litery do siedzenia w aucie przywarły. Chcą, żeby w każde miejsce dojechać i stanąć samochodem. Jakaś paranoja. Po co przestrzeń dla ludzi? Lepiej jest, gdy przestrzeń tą zajmują samochody. Tak w ogóle to ten rynek to jedna wielka pomyłka. Mogli od razu wyasfaltować i zrobić tam duży parking! Dla mnie nie ma żadnego problemu, żeby zaparkować samochód na jednym z 2 dużych parkingów i przejść te 60-100m. Wielki szum, że to kwestia wygody, a jest to zwyczajne lenistwo. jakur, stary to taki typ nowoczesnych wygodnych ludzi, którzy muszą wszędzie podjechać. Dzięki nim rośnie nam nowe społeczeństwo, leniwych, schorowanych, otyłych ludzi, którzy wychodzą z domu, wsiadają do samochodu, jadą 200m i robią zakupy. Tak jest obecnie w USA, miasta pokryte autostradami i parkingami bo ludziom tak wygodniej.
Stary: po tobie widać ze głupota ludzka nie zna granic, a brak argumentów powoduje robienie z siebie idioty. Wyobraź sobie, że supermarkety nie budują parkingów na terenach publicznych tylko na terenach które stanowią ich własność, słyszałeś kiedyś o sprawie posądzenia miasta za to, że parkingu nie ma obok ? Tak jak to napisało wiele osób tutaj, interesujących sklepów w centrum jest niemal 0 i żadne miejsca parkingowe tego nie zmienią. Jak idę, ze znajomymi na pizze, kebab itp to jakoś nie mają problemu zaparkować za urzędem i się przejść kawałek. Ostatnio chodząc po Chrzanowie w poszukiwaniu nowego obuwia, nie miałem problemów z zostawieniem auta pod MAX-em i chodzeniu piechotą po centrum. No, ale tam są sklepy z odpowiednią ofertą i marką, a nie to co w Trzebini.
Tak czytam i jestem w szoku... Rynek w Trzebini nie żyje bo jaką mają przedsiębiorcy ofertę dla klienta? Przecież tam nie ma żadnego sklepu, który byłby się czymś wyróżniał i zachęcił klientów do zakupów.. Drodzy sklepikarze, i właściciele zdajcie sobie sprawę z tego, że jeżeli nie zachęcicie czymś klienta to do was nie przyjdzie... sam nie pamiętam kiedy ostatni raz robiłem zakupy w rynku.. a poza tym kiedy wracamy po pracy o godzinie 18.00 w rynku wszystko jest pozamykane.. jak słyszę że radny ma mieć pomysł na ożywienie rynku to pusty śmiech mnie ogarnia.. im wcześniej dojdzie do was, że ludzie kupują w centrach handlowych tym lepiej dla was. Jak sami nie zmienicie podejścia i myślenia to nawet stacja metra w rynku wam nie pomoże.. Sam prowadzę własną działalność i jakbym czekał, że klient może mnie łaskawie znajdzie lub mnie odwiedzi, to bym na sól do chleba nie zarobił. Kiedyś chciałem kupić chleb po południu.. i co? i nie ma... Naprawdę jestem przerażony postawieniem sprawy, że miejsca parkingowe załatwią sprawę... Jak zaparkuje sie pod tesco w Chrzanowie przy końcu parkingu to jest taka sama odległość jak z parkingu w Trzebini do rynku..
Idąc tym tropem: proponuję wprowadzić zakaz wjazdu na parkingi przed trzebińskimi supermarketami. Cytując przedmówcę: jeśli będą tam rzeczy, które przyciągną ludzi, to przyjdą, zamiast jechać np. do Chrzanowa. Ale najpewniej pierwsze przyjdą pozwy z dokładnym wyliczeniem ich (marketów) strat i żądaniem rekompensaty.
Może ładowisko dla helikopterów? Ludzie, jeśli na rynku będą reczy, które przyciągną ludzi, to przyjdą! Ja sam nie raz dla wygody wole zaparkować w okolicach biblioteki i przejść. Spójrzcie na Chrzanów - jak blisko w okolicy rynku jest parking?
Drogi Lukas-ie. Szanuję Twoje zdanie, ale moja osoba nie lubi chodzić na "spacery" i uprawiać ruchu po centrach handlowych. Nie jestem na emeryturze i nie mam czasu pokonywać dużych odległości i tracić mój drogocenny czas, aby załatwić to co mogę szybko, błyskawicznie. O moje zdrowie nie martw się. Jest wiele przyjemniejszych form spędzania czasu i relaksowania się, choćby wypad na łono natury jury krakowsko-częstochowskiej.