Nie masz konta? Zarejestruj się

Porady

Najpierw Polonia i Polanin, dopiero potem Polska i Polak

03.11.2010 13:27 | 0 komentarzy | 6 532 odsłon | red
Polszczyzna łatwizna (68)
0
Najpierw Polonia i Polanin, dopiero potem Polska i Polak
Maciej Malinowski
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Polszczyzna łatwizna (68)

Skąd się wzięła nazwa Polska?
Jak pisze prof. Stanisław Dubisz w książce Między dawnymi a nowymi laty. Eseje o języku („Książka i Wiedza”, Warszawa 1988), w IX-X stuleciu jedno z plemion słowiańskich osiadłych na terenach wokół Warty (z centrum w Gnieźnie) zaczęto powszechnie nazywać Polanami ze względu na to, że jego członkowie zajmowali się uprawą roli (inne plemiona, np. Wiślanie i Mazowszanie, zamieszkiwali tereny lesiste bądź bagniste).

Potocznie Polaninem był więc każdy `mieszkaniec terenów polskich`, czyli `związanych z polem ornym`, bo takie znaczenie miał pierwotnie przymiotnik polski.

O takich terenach mówiono, że jest to ziemia, kraina zamieszkiwana przez Polan albo ziemia polska. W dokumentach piśmienniczych natomiast odnotowano łacińskie określenia Poloniae regio (prowincja Polan), Regnum Poloniae (królestwo Polan), terra Poloniae (ziemia Polan), a później samo słowo o spolszczonej już pisowni, Polonia.

Tak więc aż przez kilka wieków nasi protoplaści byli Polanami, a nasz kraj Polonią. Dopiero w XVI w. pojawiły się określenia Polska i Polak. Ale uwaga żeby tak się stało, musiało dojść do... zmiany znaczenia przymiotnika polski.

Otóż w staropolszczyźnie, jak już wspomniałem, słowo polski rozumiano jako `związany z polem`. Były rośliny polskie, warzywa polskie, kwiaty polskie. Kiedy właśnie z owej formy przymiotnikowej postanowiono zrobić... rzeczownik (kto? co?) Polska, powstała trudność, gdyż polski znaczył `związany z polem`. Naprędce więc utworzono przymiotnik polny, który przejął niejako jego sens.
Odtąd polny zaczął znaczyć `związany z polem`, polski zaś miał się odnosić do nazwy kraju Polska i być rozumiany wyłącznie jako `związany z Polską`.

Początkowo na osadę Polan mówiono Ziemia Polska, tzn. `ziemia, gdzie znajduje się wiele pól`. Człon ziemia jednak odpadł z nazwyi upowszechniło się samodzielnie określenie Polska (jako rzeczownik).

Jeszcze w XIX w. używano w odmianie obocznych postaci w (o) Polsce albo w (o) Polszcze. O duchu i źródłach poezji w Polszcze - pisał Maurycy Mochnacki w 1825 r. , a słowa O Polszcze, kiedy była kwitnąca, szczęśliwa, Ha! carze, ty nam polską ukradłeś krainę wkładał w „Kordianie” w usta głównego bohatera Juliusz Słowacki.

A dlaczego mówi się Wielkopolska i Małopolska? Przecież terytorialnie ta druga jest o wiele większa...
Znowu ma to wytłumaczenie historyczne. Choć w X-XI w. oficjalnie funkcjonowała nazwa Polonia na oznaczenie całego kraju, wszyscy zdawali sobie sprawę z tego, że kolebką państwowości były ziemie wokół Gniezna i Poznania. Dlatego książęta tej dzielnicy, by podkreślić swą wyższość i prawo do zwierzchniej władzy nad całością ziem, używali nazwy Polonia Maior (Polonia Starsza) lub Polonia Magna (Polonia Wielka).

Skoro była Polonia Maior, pojawiła się (niejako w opozycji) nazwa Polonia Minor na oznaczenie ziem: krakowskiej, sandomierskiej i lubelskiej. Gdy w XVI w. upowszechniła się na stałe nazwa Polska, określenia Polonia Maior (Polonia Magna) i Polonia Minor przetłumaczono na Wielkopolska (pierwotnie Staropolska)i Małopolska. Zdaniem prof. Stanisława Dubisza, nazwy Wielkopolska i Małopolska były sztuczne, powstały stosunkowo późno, żeby oddać polityczne realia ówczesnej Polski.
Przy tej okazji warto jeszcze wspomnieć o pierwszym polskim zdaniu zapisanym w kronikach.
Brzmiało ono: Daj, ać ja pobruszę, a ty poczywaj.

Pochodzi z zabytku literatury polskiej z XIII w. Księgi henrykowskiej. W tekście zapisanym po łacinie przez kronikarza ojca Piotra, opata klasztoru cystersów w Henrykowie niedaleko Wrocławia, wspomina się o niejakim Boguchwale, przybyszu z Czech, który widząc żonę umęczoną mieleniem zboża na żarnach, miał do niej powiedzieć: Daj, ać ja pobruczę, a ty pociwaj (w innej zapisanej wersji Daj, ać ja pobruszę, a ty pocziwaj). Dzisiaj brzmiałoby to z pewnością tak: Daj, niech ja poobracam kamieniem, a ty odpoczywaj.
Owo zdanie wtrącone było między tekst, który brzmiał tak: Bogwali uxor stabat... ad molam molendo. Cui vir suus idem Bogwalus, compassus dixit: „Sine ut ego etiam molam”. Hoc est in polonico. „Day, ut ia pobrusa, a ti poziwai”, co po przetłumaczeniu dało taką oto treść:

Żona Boguchwała stała przy żarnach mieląc. Litując się nad nią, mąż jej, Boguchaw, mówił: „Pozwól, bym ja też mełł”. A po polsku jest to tak: „Daj, ać ja pobruszę, a ty pocziwaj”.
Niewykluczone, że kronikarz zwrócił uwagę na zachowanie Buguchwała dlatego, że w dawnych wiekach mielenie na żarnach było zajęciem typowo kobiecym. Ale Boguchwał bardzo dbał o żonę i nieraz ją w pracy wyręczał. Opłaciło mu się to, bo dzięki temu przeszedł do historii.

Od wypowiedzianego słowa pobruszę (pobruczę) otrzymał od miejscowej ludności przezwisko Brukał, które z kolei dało nazwę miejscowości, gdzie mieszkał (Brukalice). Dziś przy drodze do Henrykowa, właśnie w Brukalicach, stoi pomnik (z 1970 roku), a umieszczona na nim specjalna tablica informuje o doniosłym wydarzeniu.

Niektórzy historycy uważają jednak, że pierwsze zdania zapisane po polsku pochodzą z okresu wcześniejszego. Otóż w bitwie pod Legnicą w 1241 r. jeden z Tatarów krzyknął ponoć do Polaków Biegajcie!, Biegajcie! (tzn. Uciekajcie!, Bieżajcie!), czym spowodował wśród części naszych wojsk popłoch. Widząc uciekający oddział opolan z księciem Mieczysławem, książę śląski Henryk Pobożny lamentował: Gorze się nam stało! (czyli Spadło na nas wielkie nieszczęście).
Owe dwa zdania odnotowane zostały przez Jana Długosza w „Kronikach sławnego Królestwa Polskiego” dopiero w XV wieku i dlatego pierwszeństwo daje się powiedzeniu Daj, ać ja pobruczę (pobruszę), a ty pociwaj (pocziwaj).

Maciej Malinowski
Autor jest mistrzem ortografii polskiej (katowickie „Dyktando”), autorem książek „(...) boby było lepiej”, „Obcy język polski” i  „Co z tą polszczyzną?”

Przełom nr 43 (962) 27.10.2010