Przełom Online
WIELKANOC. Bezczelny śmigus dyngus może kosztować
Robert Matyasik, rzecznik chrzanowskiej policji, mówi, że oblanie kogoś dużą ilością wody może zostać potraktowane jako wybryk chuligański. To wykroczenie, za które grozi mandat do 500 zł. Sprawa się komplikuje, jeśli poszkodowany zgłosi zniszczenie mienia.
Przykładowo zamókł zegarek i przestał chodzić. W takiej sytuacji są dwie opcje. Jeżeli mamy zniszczenie mienia o wartości poniżej 250 zł, to sprawcy grozi kara grzywny do 5 tys. zł, a nawet areszt do 30 dni lub ograniczenie wolności. Gdy straty przekraczają 250 zł, to jest to przestępstwo. W tym przypadku kodeks karny mówi o więzieniu od 3 miesięcy do 5 lat. Warto więc uważać, „świętując” śmigusa dyngusa. Czasem żart może drogo kosztować.
Henryka Haduch z Nadwiślańskiego Parku Etnograficznego przypomina, że dawniej tradycja ograniczała się do symbolicznego popryskania kogoś wodą.
- W którymś momencie – myślę, że w latach dziewięćdziesiątych – tradycja wymknęła się spod kontroli. Zachowania przybrały formy nachalne i bezczelne – stwierdza.
Łukasz Dulowski
Komentarze
4 komentarzy
Dobry żart na prima aprilis :D Ubawiłam się :) Mystasia: masz całkowitą rację...
A mnie dziwi trochę ten artykuł. Przełom jak co roku straszy ludzi w święta więzieniem i karami. A nie lepiej byłoby napisać coś co rzeczywiście pasowałoby do świat, jakiś artykuł o tradycji śmigusa w naszym rejonie. Lepiej oczywiście straszyć, bo to większe szanse na większą liczbę odwiedzin strony. I tak co roku w kółko jedno i to samo. Czasem to jesteście beznadziejni!!!
Grozi nie ARESZT do 1 miesiąca lecz POZBAWIENIE WOLNOŚCI. Areszt jest środkiem zapobiegawczym stosowanym przed wyrokiem sądu.
Pani Henryka Haduch wprowadza w błąd czytelników. http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Amigus-dyngus http://www.mmkrakow.pl/343996/2012/4/9/smigusdyngus-tradycyjne-oblicza?category=kultura