Komunikacja
309 wciąż straszy, radni dopiero teraz chcą pomóc
KOMUNIKACJA. Autobusy linii 309 są nadal niebezpieczne. Lokalne władze obiecują interwencję. Tymczasem pasażerowie alarmują: „Linia 309 to nie tylko chuligani, ale również szaleni kierowcy...”. Po publikacji w „Przełomie” artykułu odsłaniającego mroczną stronę autobusów tej linii, w naszej redakcji rozdzwoniły się telefony od oburzonych jakością usług komunikacji miejskiej Czytelników.
Jedna z naszych Czytelniczek, 19-letnia Agnieszka Gnatek, mówi wprost, że chuligani w autobusach 309., z której korzysta niemalże codziennie, to nie jest jedyny problem, jaki spotyka podróżnych w autobusach miejskich.
- Ludzie są tam traktowani jak ziemniaki w workach. Starsze osoby wchodząc do pojazdu od razu szukają bezpiecznego miejsca, bo wiedzą, że za chwilę mogą się przewrócić wskutek gwałtownego hamowania, gdyż kierowcy jeżdżą jak szaleni - opowiada bez ogródek Gnatek.
Podaje przykład swojej babci, która w wyniku gwałtownego hamowania upadła na ziemię i stłukła sobie rękę.
- Inna sprawa, na moich oczach jakaś kobieta z trzyletnim dzieckiem próbowała wysiąść z pojazdu. Kiedy ta była już na zewnątrz, a jej pociecha dopiero pokonywała schody, kierowca zamknął drzwi! - opowiada. - Otworzył je ponownie, gdy matka zaczęła krzyczeć - dodaje.
W jej ocenie kierowcy jeżdżą niebezpiecznie, bo często otwierają drzwi na przystanku zanim jeszcze autobus się zatrzyma i odwrotnie. Nasza rozmówczyni zaznacza, że wszystko to nie zdarza się sporadycznie, ale średnio raz w tygodniu.
- Kiedyś na własnej skórze przekonałam się, że jeżdżąc 309 trzeba zachować ostrożność. Kierowca rozmawiał wówczas z jakimś znajomym i bez zatrzymania minął mój przystanek...
Pani Agnieszka potwierdza też to, o czym pisaliśmy kilka tygodni temu. Chuligani w autobusach linii 309 są wielkim problemem. Często zaczepiają ludzi i kierowców. Teraz lokalne władze gwarantują pomoc. Sęk w tym, że... o burdach w autobusach linii 309 i o tym, że pasażerowie jak i kierowcy czują się tam niebezpiecznie, radni z gminnej komisji bezpieczeństwa w Trzebini dowiedzieli się dopiero z publikacji „Przełomu”.
- Sprawy na pewno tak nie zostawimy. To nie do pomyślenia, by pasażerowie i kierowcy kursujący tą linią czuli się zagrożeni. Temu problemowi poświęcimy najbliższe spotkanie naszej komisji, zaplanowane na wrzesień. Do udziału w nim zaprosimy przedstawicieli związku komunikacyjnego, przewoźnika, być może także kogoś z policji - Zdzisław Ścigaj, przewodniczący komisji bezpieczeństwa, termin spotkania wyznaczył na 21 września.
Sam na razie nie ma pomysłu, jak poprawić bezpieczeństwo w autobusach linii 309. Liczy na wsparcie policji, jak i kierowców, którzy - jego zdaniem - o każdym incydencie powinni natychmiast telefonicznie informować stróżów prawa.
- Bo kamer, monitorujących sytuację w autobusie, nie założymy. Pojazdy są własnością przewoźnika, gmina nie może więc w nie inwestować - dodaje.
Obiecujemy radnym z gminnej komisji bezpieczeństwa w Trzebini, że we wrześniu sprawdzimy, co wymyślili, by w autobusach miejskich było bezpieczniej...
Mateusz Kamiński
Anna Jarguz
Przełom nr 34 (902) 26.08.2009
Komentarze
3 komentarzy
ostatnio byłem świadkiem zdarzenia jak kierowca autobusu lini 309 zatrzymał się na oblodzonej jezdni na zakazie żeby sobie wysadzić starszą panią a że było bardzo ślisko to kierowca jadący za autobusem nie miał żadnych szans aby się zatrzymać i uderzył w autobus policjanci dali mandat kierowcy samochodu za spowodowanie kolizji ale kierowca autobusu też dostał mandat tylko że mniejszy mam wątpliwości co do tego zdarzenia ponieważ w Krakowie za taki występek kierowca autobusu był by napewno mocniej ukarany a co by się stało gdyby tą kobietę wtedy auto potrąciło???
nie! niezgodze się z tym mam 13 lat i wcale nie boje się jeździć autobusami 309 ludzie są bojaźliwi ! w tej lini nic złego ani przykrego mnie nie spotkało niegdy o czymś takim tez nie słyszalam no moze raz ze wandale wybili szybe w autobusie czys cos w tym stylu ale bylo ostatnie "okrążenie" autobusu.Paza tym firmy autobusowe nie mają nic wspólnego z biletami tylko zkkm i powinniście o tym napisać żeby ludzie wkoncu dowiedzieli sie jaka jest prawda ! I jakoś nie zdążyłam zauważycz aby kierowcy na tyle gwałtownie chamowali zeby mogl sie ktos przewrocic.a linia ta jezdze prawie codziennie
Niech radni pojadą na praktykę do Wielkiej Brytanii i zobaczą jak pasażerowie tam podróżują-czasem warto zaczerpnąć sprawdzone rzeczy;pasażerowie tam płacą za podróz,kierowcy jeżdżą nowymi autobusami po nowych drogach etc.Przyzwyczailiśmy sie do dziadostwa i udajemy ,że wszystko jest w porządku-otóż TAK NIE JEST!