Nie masz konta? Zarejestruj się

Komunikacja

Chuligani zniszczyli nowiutkie gabloty na rozkłady jazdy

17.09.2009 12:56 | 0 komentarzy | 6 345 odsłon | red
Miały być wandaloodporne, ale nie są. Bo wystarczyła doba, by poradzili sobie z nimi wandale.
0
Chuligani zniszczyli nowiutkie gabloty na rozkłady jazdy
Nowe wiaty przystankowe nie chronią ani przed wiatrem, ani przed deszczem i, co pokazało życie, nie są wandaloodporne
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Na pierwszy ogień poszły nowe wiaty przy ul. Podwale, Pogorskiej i na Śródmieściu. Tam chuligani zniszczyli nowiutkie gabloty na rozkłady jazdy. Tym razem koszt napraw spadł na spółkę Budotechnika z Pilchowic, która montowała je na zlecenie związku, bo inwestycja nie była jeszcze odebrana. Niemniej jednak dewastacja wiat przystankowych to odwieczny problem, z którym zmaga się związek komunikacyjny.

Dlatego ogłaszając przetarg na montaż nowych 28 wiat członkowie zgromadzenia nie kierowali się tylko ich estetyką i funkcjonalnością. Zależało im na obiektach, które trudno zniszczyć i dlatego wybrali model bez ścianek bocznych, jedynie z miejscem do siedzenia i zadaszeniem.

To z kolei spotkało się z ostrą krytyką ze strony pasażerów:
„Wolałem starą, podniszczoną wiatę, która posiada boczne ściany, chroniące przed wiatrem i zacinającym deszczem, no i była większa. Nowe przystanki posiadają dach bardzo wąski, osłaniający tylko miejsca siedzące. Pasażerowie, dla których na ławce zabraknie miejsca, podczas deszczu zmokną do suchej nitki. I zapomnij człowieku parasola...” - pisze na internetowym forum Przełomu „amala”, kontynuując: „No niby argument o wandalach jest dobry, chociaż na zrobienie komuś na złość zawsze znajdzie się sposób - wspomniane wyżej dewastacje rozkładów czy choćby pisanie na ławkach. Ale cóż mi z takiego przystanku, który może i ładnie wygląda, ale ma więcej wad niż zalet”.

- Ludzie też do nas dzwonią, skarżąc się na brak ścianek bocznych i niewiele miejsca do siedzenia, a nawet na różną wysokość siedzisk. Wszystkim trudno jednak dogodzić. Wiaty są wystarczająco duże. Dla ośmiu pasażerów, czekających na autobus, nie ma co stawiać większych. Zresztą nad ich wyglądem dyskutowaliśmy bardzo długo i już kilka miesięcy temu uznaliśmy, że te najprostsze, bez ścianek bocznych, są najlepsze - Tadeusz Gruber, przewodniczący zarządu Związku Komunalnego Komunikacja Międzygminna w Chrzanowie, ma dość wydawania pieniędzy na ciągłe naprawy wiat przystankowych. Dotąd kosztowało to około 60 tys. zł rocznie i ponad połowa tej kwoty szła na wymianę bocznych ścianek, które regularnie wybijano.
Teraz związek nie będzie musiał wymieniać ścianek bocznych, bo nowe wiaty ich nie mają. Ale, co pokazuje przykład z Podwala czy Śródmieścia, wandale potrafią zniszczyć wszystko - nawet słupek z daszkiem.
Anna Jarguz

Nowe wiaty autobusowe zamontowano na przystankach
(w nawiasie nazwa przystanku):

gmina Chrzanów

przy łączniku ul. Kusocińskiego z ul. Śląską (przystanek Śródmieście, 2 sztuki)
przy ul. Kusocińskiego (przystanek Kusocińskiego)
przy ul. Głównej (przystanek Kościelec Kościół)
przy ul. Witosa (przystanek Witosa)
przy ul. Pogorskiej (przystanek Pogorska, 2 sztuki)
przy ul. Pogorskiej (przystanek Pogorska Szkoła, 2 sztuki)
przy ul. Podwale (przystanek Podwale)
przy ul. Szpitalnej (przystanek Szpitalna)

gmina Libiąż

przy ul. 11 Listopada (przystanek Flagówka, 2 sztuki)
przy ul. 11 Listopada (przystanek Pawilon, 2 sztuki)
przy ul. Astronautów (przystanek Żarki Szkoła)
przy ul. Oświęcimskiej (przystanek UMiG, 2 sztuki)
przy ul. Myśliwskiej (przystanek Przejazd Kolejowy)

gmina Trzebinia

przy ul. Sierszańskiej (przystanek Góry Luszowskie)
przy ul. Grunwaldzkiej (przystanek Siersza Liceum)
przy ul. 22 Stycznia (przystanek Siersza Stara Huta)
przy ul. Jana Pawła II (przystanek Osiedle Energetyków)
przy ul. 22 Lipca w Myślachowicach (przystanek Myślachowice)
przy ul. Głównej w Płokach (przystanek Płoki Centrum)
przy ul. 1 Maja (przystanek Górka)
przy ul. 1 Maja (przystanek Wodna)
przy ul. Łokietka w Karniowicach (przystanek Karniowice)

Przełom nr 36 (904) 9.09.2009