Nie masz konta? Zarejestruj się

Komunikacja

Daremne starania Maciaszka

13.01.2010 13:17 | 0 komentarzy | 2 539 odsłony | red
Nie złożyłem pisemnego sprzeciwu do uchwały o zmniejszeniu do 30 procent ulgi na przejazd autobusami komunikacji miejskiej dla uczniów szkół ponadgimnazjalnych, bo nic by to nie zmieniło - twierdzi Robert Maciaszek, przedstawiciel Chrzanowa w Związku Komunalnym Komunikacja Międzygminna.
0
Daremne starania Maciaszka
Robert Maciaszek
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Nie złożyłem pisemnego sprzeciwu do uchwały o zmniejszeniu do 30 procent ulgi na przejazd autobusami komunikacji miejskiej dla uczniów szkół ponadgimnazjalnych, bo nic by to nie zmieniło - twierdzi Robert Maciaszek, przedstawiciel Chrzanowa w Związku Komunalnym Komunikacja Międzygminna.

Anna Jarguz: Statut związku komunikacyjnego stwarza panu jako członkowi zgromadzenia prawną możliwość złożenia pisemnego sprzeciwu do uchwały o zniesieniu 50-procentowej zniżki na przejazd autobusami komunikacji miejskiej dla uczniów szkół ponadgimnazjalnych. Pan z tej możliwości nie skorzystał.
Robert Maciaszek: - Zgłoszenie sprzeciwu miałoby jakiś sens, gdybym sądził, że to spowoduje zmianę decyzji pozostałych członków zgromadzenia. Na jego złożenie miałem siedem dni, po czym uchwała o zmniejszeniu zniżki z 50 do 30 proc. głosowana byłaby ponownie. Nic nie wskazywało, że w nowym głosowaniu wynik byłby inny. Ze zdaniem większości w sprawie tych ulg mogę się nie zgadzać, ale na tym polega demokracja, że muszę ją szanować.

Może wynik ponownego głosowania byłby inny? Nie jest tajemnicą, że radni, którzy nie zasiadają w zgromadzeniu związku komunikacyjnego, np. z Libiąża, krytykują decyzję swoich przedstawicieli w ZK KM.
- Od miesięcy, przy każdej okazji, sprzeciwiałem się zniesieniu 50-procentowej ulgi dla uczniów szkół ponadgimnazjalnych. Nie zgadzałem się z wyliczeniami przewodniczącego zarządu Tadeusza Grubera, jakoby wprowadzenie tej ulgi spowodowało drastyczny spadek sprzedaży biletów. Gruber twierdził, że związek mógł na tym stracić nawet pół miliona złotych. Według moich wyliczeń, ta strata nie była większa niż 200 tys. zł. Do tych argumentów nie udało mi się jednak przekonać pozostałych członków zgromadzenia, którzy jednomyślnie poparli zmniejszenie ulgi.

Teraz ma pan nowy argument w ręku. Sprzedaż biletów rośnie.
- Prosty zabieg, jakim jest wpuszczanie pasażerów do autobusu przednimi drzwiami, zwiększenie liczby kontrolerów, jak również upoważnienie kierowców do sprawdzania biletów, bo teraz każdy ma uprawniającą do tego legitymację, zmobilizowały nieuczciwych pasażerów do kupowania biletów. Zatem czarno na białym widać, że to nie wprowadzenie 50-procentowej ulgi dla uczniów szkół ponadgimnazjalnych, tylko gapowicze byli główną przyczyną spadku sprzedaży biletów. Mając dodatkowy argument spróbuję przekonać pozostałych członków zgromadzenia do zmiany zdania w kwestii ulg.

Jest na to czas?
- Uchwała o zmniejszeniu ulgi na przejazd z 50 do 30 proc. wchodzi w życie 1 kwietnia. Członkowie zgromadzenia zawsze mogą zmienić zdanie, zwłaszcza w świetle ostatnich wyników sprzedaży biletów i podjąć kolejną uchwałę o utrzymaniu zniżki dla uczniów szkół ponadgimnazjalnych na dotychczasowych poziomie. Nie można jednak z tym zwlekać.

Wystąpi pan z projektem takiej uchwały?
- Na pewno porozmawiam o tym z pozostałymi członkami zgromadzenia w tym miesiącu. Jeżeli tylko będzie taka wola większości, wszystko jest możliwe. Na razie jednak nic nie wiem, jakoby którykolwiek z członków zmienił zdanie w tej sprawie.
Rozmawiała
Anna Jarguz

Przełom nr 1 (920) 6.1.2010