Nie masz konta? Zarejestruj się

Komunikacja

KOMUNIKACJA. Kraus wystawił świadectwo Dyszemu

06.12.2012 16:32 | 6 komentarzy | 5 586 odsłon | red
W równoczesnym pełnieniu przez Marka Dyszego funkcji przewodniczącego zarządu związku komunikacyjnego i zastępcy prezesa Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Przewoźników Osobowych w Krakowie urzędnicy wojewody nie dopatrzyli się niczego niewłaściwego. Swoją opinię wydali na podstawie wyjaśnień... przełożonego Dyszego - Lucjana Krausa.
6
KOMUNIKACJA. Kraus wystawił świadectwo Dyszemu
Marek Dyszy, zdaniem prawników wojewody, może równocześnie szefować związkowi komunikacyjnego i być wiceprezesem stowarzyszenia prywatnych przewoźników
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

W równoczesnym pełnieniu przez Marka Dyszego funkcji przewodniczącego zarządu związku komunikacyjnego i zastępcy prezesa Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Przewoźników Osobowych w Krakowie urzędnicy wojewody nie dopatrzyli się niczego niewłaściwego. Swoją opinię wydali na podstawie wyjaśnień... przełożonego Dyszego - Lucjana Krausa.

Pracownicy wydziału prawnego i nadzoru Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie przyjrzeli się działalności Dyszego na wniosek „Przełomu”. Nie przysłali jednak do Chrzanowa nikogo na kontrolę.

Aby zbadać sprawę wystosowali jedynie pismo do przewodniczącego zgromadzenia związku Lucjana Krausa. Pytali, czy Dyszy reprezentuje w stowarzyszeniu chrzanowski ZK KM, czy jego działalność w stowarzyszeniu nie pozostaje w sprzeczności z pełnieniem funkcji w związku międzygminnym, czy wykonywane przez niego w stowarzyszeniu zajęcia są związane z zajęciami, które wykonuje w ramach obowiązków służbowych.

W odpowiedzi przygotowanej przez Krausa, można przeczytać m.in., że członkowie związku nigdy nie zgłaszali zastrzeżeń ani podejrzeń odnośnie stronniczości czy interesowności Dyszego, że w zarządzie stowarzyszenia prywatnych przewoźników działał na długo przed objęciem funkcji w ZK KM i dał się tam poznać jako fachowiec od komunikacji.
„Zgodnie z oświadczeniem Marka Dyszego wykonywane przez niego zajęcia w stowarzyszeniu nie są związane z zajęciami, które wykonuje w ramach obowiązków służbowych w związku” - czytamy w odpowiedzi przygodowej dla urzędników wojewody.

To im wystarczyło, aby stwierdzić, że Dyszy nie naruszył zapisów ustawy o pracownikach samorządowych. Nie ma więc konieczności zrywać z nim umowy o pracę.

- Organ nadzoru upoważniony jest jedynie do oceny zgodności z prawem aktów i działań jednostek samorządu terytorialnego, w tym związków międzygminnych. Nie posiada natomiast kompetencji do oceny celowości, gospodarności, zasadności, rzetelności czy wymiaru etycznego tychże działań – tłumaczy Artur Słowik, zastępca dyrektora wydziału prawnego i nadzoru.
(AJ)

KOMENTARZ
Nie tyle sama opinia wydziału prawnego i nadzoru, co procedura jej wydania jest zaskakująca. Urzędnicy zamiast sprawdzić czym rzeczywiście zajmuje się Marek Dyszy i czy jego „podwójna” działalność nie jest sprzeczna z prawem, zapytali o to jego przełożonego, który o wszystkim wie i nigdy nie widział w tym niczego złego. To trochę tak, jakby sąd zapytał adwokata o winę swojego klienta, a potem biorąc jedynie pod uwagę jego zdanie, wydał werdykt. Wiadomo przecież, że obrońca zawsze stanie po stronie oskarżonego. Cóż innego w tej sprawie mógł odpowiedzieć służbom prawnym wojewody Lucjan Kraus? Na pewno nie to, że jego podwładny w jakikolwiek sposób naruszył przepisy. Gdyby tak uważał, już dawno kazałby mu z funkcji w stowarzyszeniu zrezygnować.
Chyba nie tylko ja mam wrażenie, że coś tu nie gra.
Anna Jarguz