Nie masz konta? Zarejestruj się

Kultura

Folklor jest modny

04.03.2009 14:44 | 0 komentarzy | 4 279 odsłony | red
Z pomocą pracowników chrzanowskiego muzeum udało się odtworzyć dawny, tradycyjny strój chrzanowianek - informuje Emilia Kurowska, nowa szefowa Chrzanowskiego Stowarzyszenia Folklorystycznego
0
Folklor jest modny
Emilia Kurowska
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Z pomocą pracowników chrzanowskiego muzeum udało się odtworzyć dawny, tradycyjny strój chrzanowianek - informuje Emilia Kurowska, nowa szefowa Chrzanowskiego Stowarzyszenia Folklorystycznego

Marek Oratowski: Jak nowa szefowa CHSF zamierza spopularyzować rodzimy folklor?
Emilia Kurowska: - Funkcję przewodniczącej przejęłam po Irenie Pietrzyk, która wiele zrobiła dla rozwoju Stowarzyszenia. Popularyzacja folkloru to główne zadanie, jakie przed nami stoi. Ostatnio pojawił się w gminie pomysł, aby zorganizować festiwal folklorystyczny dla uczniów. To dobra okazja do tego, by folklor zagościł w szkołach. W podstawówkach i gimnazjach są zajęcia z kultury i sztuki. Właśnie w ramach tych lekcji uczniowie powinni poznawać folklor. Również ten ziemi chrzanowskiej. Materiałów nie brakuje. Niedawno pojawił się śpiewnik oraz płyta CD z piosenkami wykonywanymi przez panie z kół gospodyń wiejskich.

W sąsiednich Babicach i Trzebini działają dziecięce zespoły regionalne. W Chrzanowie podobne próby spaliły na panewce.
- Dzieci i młodzież trzeba zachęcić do folkloru. Najlepiej mogą to zrobić nauczyciele-pasjonaci. Zdaję sobie sprawę z tego, że młodzi słuchają teraz innej muzyki, jednak pewnie znalazłoby się kilka osób, które zdecydowałyby się na występy w takim zespole.

Stowarzyszenie w ostatnich latach jest dość aktywne. Bierzecie udział w wielu imprezach.
- Tak, tych imprez jest już sporo. Począwszy od styczniowego przeglądu kolędników, przez ostatki, Niedzielę Palmową, aż po dożynki i tradycyjną Wigilię na chrzanowskim Rynku. Do tego trzeba doliczyć nasz udział w targach turystycznych w Krakowie, Pszczynie i Katowicach, występy podczas imprez organizowanych w skansenie w Wygiełzowie, oraz przeglądów w Bukowinie Tatrzańskiej i Trzebini. Prezentujemy stare pieśni lub obrzędy.

Udaje się przyciągnąć nowe panie, chętne do wspólnego śpiewania i występów?
- W grupie działają cztery koła gospodyń wiejskich: w Płazie, Luszowicach, Balinie i Pogorzycach. W sumie liczą 45 osób. To prawda, że nowych pań za bardzo nie widać. Od 2005 roku, od kiedy jestem grupową w KGW w Płazie, zmarły trzy nasze członkinie. A na ich miejsce przyszła tylko jedna. Widać nie jest to dla młodszych mieszkanek atrakcyjne zajęcie. Działanie w grupie obrzędowo-śpiewaczej oznacza pewne obowiązki. Trzeba przychodzić systematycznie na próby, no i jeździć na występy.

Może przydałby się jakiś akompaniator, jak Krystian Paluch przygrywający Płocankom?
- Na pewno występ przy muzyce całkiem inaczej jest odbierany, niż sam śpiew. Niestety, nie udało nam się znaleźć chętnego pana, który miałby trochę wolnego czasu, potrafił grać na akordeonie lub innym instrumencie, i na dodatek nie miał tremy. Ciągle szukamy kogoś takiego.

Słyszałem, że już niedługo panie z kół gospodyń wiejskich będą paradować w nowych strojach.
- Rzeczywiście, są plany uszycia nowych strojów. Przy pomocy pracowników naszego muzeum udało się odtworzyć dawny, tradycyjny strój chrzanowianek. Składa się z szerokiej i długiej spódnicy, haftowanej zapaski oraz czarnego żakietu. W planie jest uszycie 24 kompletów takich strojów. Po sześć na każdą grupę. Panie były już na przymiarce. Musimy teraz zgromadzić jeszcze całą kwotę, potrzebną na sfinansowanie szycia strojów. W tym roku CHSF dostało większą dotację od gminy - 13 tysięcy złotych. Jest więc nadzieja, że jeszcze w tym roku zaprezentujemy się publiczności w nowych strojach.
Rozmawiał Marek Oratowski

Przełom nr 9 (877) 4.03.2009