Kultura
TRZEBINIA. Groniec za nami, anioły zostają
W piątek wieczorem nastąpiło otwarcie anielskiej wystawy w Dworze Zieleniewskich, a potem równie anielsko, przynajmniej chwilami, zaśpiewała Katarzyna Groniec. Wszystko w ramach otwarcia sezonu artystycznego 2012/2013.
Anioły Zofii Gołębiowskiej-Tabaszewskiej można oglądać na piętrze Dworu Zieleniewskich. Są zrobione z drewna, czasem z dodatkiem tkaniny i ceramiki.
- O moich pracach najlepiej powiedział mój wychowanek z liceum plastycznego w Nowym Wiśniczu: „Pani profesor, pani sztuka dojrzewa wraz z panią. Nic dodać, nic ująć” - stwierdziła podczas piątkowego wernisażu Zofia Gołębiowska-Tabaszewska, która we wspomnianym liceum uczyła języka polskiego. Z kolei wymieniony przez nią wychowanek to Mirosław Chwastowski z Chrzanowa, zresztą obecny na wernisażu.
Artysta Eugeniusz Molski, przyjaciel Tabaszewskiej, dodał:
- Najważniejsze, że Tabaszewska jest tak wyrazista w swoich pracach. Dziś wystarczy pojechać na kiermasz do Krakowa i aniołów mamy obfitość. Wszystkie do siebie podobne, banalne, konwencjonalne. Tymczasem świat anielski Tabaszewskiej jest wyjątkowy: rustykalny, oszczędny.
Po wernisażu, w sali lustrzanej, wystąpiła Katarzyna Groniec. Był to koncert połączony ze spektaklem, więc artyska zażyczyła sobie, że zdjęcia można robić tylko podczas pierwszego utworu. Przynajmniej połowa zagranego materiału pochodziła z ostatniej płyty „Pin-Up Princess”. Sześć kompozycji z tego krążka to dzieło Wojciecha Waglewskiego, ikony polskiej muzyki rockowej.
Łukasz Dulowski
Aktualizacja: 23 09 2012, godz. 13.00