Nie masz konta? Zarejestruj się

Sport

W Żarkach strzelali głównie goście

25.10.2009 08:22 | 3 komentarze | 3 184 odsłony | red
Piłkarze Żarek już po pierwszej połowie sobotniego, derbowego meczu VI ligi przegrywali z KP Chrzanów 1-5. Ostatecznie ulegli 3-6.
3
W Żarkach strzelali głównie goście
Strzela Marek Augustynek (KP Chrzanów), broni Kamil Jesionowski (Żarki)
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Piłkarze Żarek już po pierwszej połowie sobotniego, derbowego meczu VI ligi przegrywali z KP Chrzanów 1-5. Ostatecznie ulegli 3-6.

Zapewne nikt z kibiców nie spodziewał się, że w pierwszej połowie padnie aż sześć bramek. W 15. minucie chrzanowianie prowadzili po karnym wykonywanym przez faulowanego w polu karnym Pawła Łukasika. Trzy minuty później po raz pierwszy z wolnego trafił do siatki z 25 metrów Tomasz Witowski. Upłynęło pięć minut i młodzieżowiec gospodarzy Łukasz Nędza trafił tylko w poprzeczkę chrzanowskiej bramki strzeżonej przez swojego byłego kolegę z zespołu … Łukasza Nędzę. Kontaktowy gol dla Żarek padł jednak w 28. minucie po uderzeniu Piotra Szafrana (dobił piłkę po uderzeniu z wolnego Kamila Jesionowskiego). W 30. minucie próbkę swoich możliwości dał znowu Tomasz Witkowski, posyłając piłkę z wolnego w prawy róg bramki. Pięć minut później Marek Augustynek trafił do siatki po centrze Pawła Łukasika. A tuż przed przerwą Tomasz Witkowski po raz trzeci pokonał Krzysztofa Poznańskiego z rzutu wolnego.

Gdy kwadrans po przerwie kapitan gości Tomasz Broniek po dośrodkowaniu z rzutu rożnego zdobył szóstego gola, zanosiło się na pogrom gospodarzy. Ci jednak opanowali sytuację na boisku i przez ostatnie pół godziny to oni mieli więcej z gry. Dwa razy zdołali oszukać defensywę KP Chrzanów. W 78. minucie zmiennik Bartłomiej Kurzak po dryblingu w polu karnym trafił do siatki przy lewym słupku. Wynik na 3-6 ustalił jego klubowy kolega Dariusz Gregorczyk. Wykorzystał karnego podyktowanego za faul bramkarza.

Nowy trener żarczan Andrzej Sermak będzie musiał jeszcze włożyć sporo pracy, by jego podopieczni nauczyli się dyscypliny taktycznej. Gospodarze mieli jednak przebłyski dobrej gry, co jest pewnym pocieszeniem dla wiernych sympatyków Żarek.
(MOR)