W sobotnim meczu czternastej kolejki trzeciej ligi, gracze MKS-u Alwernia podejmą na własnym boisku Czarnych Połaniec, trzecią ekipę w tabeli.

Alwernia, która w tym sezonie jeszcze nie wygrała (podopieczni Marcina Gędłka zanotowali osiem remisów i pięć porażek), z dorobkiem ośmiu punktów jest w klasyfikacji szesnasta. Jej najbliższy rywal ma na koncie 27 oczek (8 zwycięstw, 3 remisy i 2 porażki) i plasuje się na wysokiej trzeciej pozycji. W dotychczasowych meczach stracił tylko dziewięć goli, najmniej w III lidze małopolsko-świętokrzyskiej.

Zapowiada się zatem pojedynek najlepszej defensywy z najsłabszym atakiem. Gracze MKS-u strzelili bowiem do tej pory zaledwie trzy bramki.

- Mamy problem przede wszystkim ze skutecznością. W każdym spotkaniu mamy trzy, cztery okazje bramkowe. Nie potrafimy jednak ich wykorzystać. Brakuje zawodnika, który umiałby wykończyć takie akcje - podkreśla Marcin Gędłek.

W ostatniej kolejce gracze z Połańca pokonali na swoim terenie Naprzód Jędrzejów 4-1. Alwernia z kolei uległa we Włoszczowej miejscowemu Hetmanowi (ostatnie miejsce w tabeli) 0-1, tracąc gola w siódmej minucie doliczonego czasu gry.

- Przez większą część spotkania mieliśmy zdecydowaną przewagę. Nie brakowało sytuacji, ale kolejny raz nie potrafiliśmy postawić kropki nad i. Tutaj nie można już mówić tylko o braku szczęścia - mówi trener MKS-u. - W sobotę czeka nas ciężka przeprawa, ale tanio skóry nie sprzedamy. W pojedynkach z mocnymi rywalami zdobywaliśmy punkty. Liczę, że teraz będzie podobnie. W Czarnymi nie zagrają pauzujący za kartki Jasieczko i Cecuga. Reszta graczy powinna być gotowa do gry.
Początek sportowych emocji na stadionie w Alwerni w sobotę o godzinie 13.
(MK)