Sport
Żarki nie dowiozły wygranej
Gdy wydawało się, że piłkarze Żarek wygrają w sobotę ze Zgodą Malec 2-1, w doliczonym czasie gry stracili gola. Musieli się zadowolić tylko punktem.
W 35. minucie po dograniu od Łukasza Piegzika i kiksie obrońcy, Kamil Horawa wpakował piłkę z bliska do siatki gości z Malca, trenowanych przez Jana Chylaszka. Jednak tuż przed końcem pierwszej połowy przyjezdni doprowadzili do wyrównania po strzale z 17 metrów. Po godzinie gry szóstoligowcy Żarek ponownie prowadzili, a trafienie zaliczył Dominik Adamowicz. Konrad Szafran miał potem jeszcze sytuację sam na sam z bramkarzem, ale przestrzelił. Gdyby trafil, pewnie 3 punkty zostałyby w Żarkach. A tak gospodarze musieli się zadowolić tylko punktem. Już w doliczonym czasie gry po stracie piłki przez Bartłomieja Kurzaka poszła kontra gości, zakończona golem.
Tydzień temu w Makowie też straciliśmy bramkę w końcówce. Szkoda – żałował Paweł Glistak, asystent grającego trenera Żarek Andrzeja Sermaka.
(RAT)
Komentarze
2 komentarzy
Żarki nie dowiozły wygranej Co to za tytuł jest? Nie wiedziałem, że wygrywa się mecz jeszcze przed jego zakończeniem, bo z tego tytułu tak można wnioskować. Wiem, że komentatorzy, czy dziennikarze sportowi używają różnych dziwnych słów, które dla laika są zupełnie niezrozumiałe. Według mnie dużo lepiej by zabrzmiały np. takie tytuły "Zwycięstwo było blisko", lub "Trzy punkty uciekły Żarkom"
ten remis to jest jak porażka... mecz był wygrany i szkoda tej sytuacji sam na sam Szafrana bo gdyby dobrze przylozyl noge to byłoby 3-1 i zapewne ten mecz byłby wygrany a tak to głupio stracona bramka w ostatnich sekundach i po zawodach... no ale cóż taka wlasnie jest piłka... zemscila sie sytuacja Konrada na 3-1 w ostatnich sekundach meczu... ale najwazniejsze, że Żarki z meczu na mecz grają coraz lepiej chociaz dzisiaj brakowało 3 podstawowych zawodników