Sport
Żarki zdobywają cenny punkt
Na rezerwowym boisku w Żarkach odbyło się niedzielne spotkanie pomiędzy miejscowym LKS-em, a wyżej notowanym Cedronem Brody. Zespoły podzieliły się punktami.
Mecz rozpoczęli od mocnego uderzenia goście. Już w 5. minucie objęli prowadzenie strzałem głową po rzucie rożnym. Gospodarze stworzyli sobie kilka dogodnych sytuacji dążąc do wyrównania. W 37. minucie po silnym uderzeniu Szlęzaka pierwszy do piłki doskoczył P. Szafran, który wbił piłkę do siatki obok bezradnego bramkarza Cedronu i było po jeden.
Po zmianie stron wynik nie uległ zmianie, choć okazji nie brakowało. W ostatniej minucie po ostrym dośrodkowaniu M. Wierzby minimalnie na czwartym metrze z piłką minął się K. Horawa i nie mógł skierować piłki do siatki.
– Cieszymy się z remisu, jednak z drugiej strony trzy punkty były w zasięgu. Pozostały jeszcze 4 spotkania i trzeba walczyć o każdy punkt. Sprawa utrzymania jest jeszcze otwarta -powiedział 18 letni pomocnik Żarek Mateusz Wierzba.
Na cztery kolejki przed zakończeniem sezonu Żarki ciągle pozostają na miejscu spadkowym, gdyż rywalizujący z nimi o utrzymanie Bolesław Bukowno również 1-1 zremisował z Kalwarianką.
Adam Banach
Komentarze
7 komentarzy
a dlaczego KP Chrzanów ma nie grać w przyszłym sezonie w okręgówce? podobno są takie ploty, że Kościelec ma ich zastapić. A ja się pytam dlaczego?? moze przelom cos napisze na ten temat a nie o meczu dulowy
to nie ja jestem adresatem tego pytania. Pytanie zadane przez Ciebie wydaje się być retorycznym, kasy tam nie widać, bazy sportowej też nie ma. Znasz jakiegoś pacjenta który dokonał samouzdrowienia? Może z przeziębienia można się wyleczyć domowymi sposobami, ale jak ktoś jest bez rąk i bez nóg? Obym nie był złym prorokiem ale z szczypiorniakiem będzie podobnie.
To jasne jak słońce, że problem tkwi w pieniądzach i bazie sportowej. Mamy więc diagnozę, czas na leczenie. Stąd mój post. Jak osoby władne w Fabloku mają zamiar leczyć klub? Czy w ogóle dzieje się tam cokolwiek poza treningami i wychodzeniem w weekend na mecz? Czy jest jakiś postęp?
jestem pewien, że problem tkwi w pieniądzach i bazie sportowej. Albo się znajdzie ktoś ktoś wyłoży kasę jak Pan Korlacki w Balinie i szybko zrobi tym wynik sportowy, albo miasto zainwestuje w bazę sportową, która będzie w stanie zachęcić młodzież do uprawiania tego sportu. Dzięki temu wychowa sobie nowe pokolenie piłkarzy gwarantujących odpowiedni poziom sportowy. Przecież w Chrzanowie są zawodnicy grający w Balinie, Trzebini, Andrychowie. tylko dlatego że nikt im nie stworzył odpowiednich warunków do uprawiania sportu w mieście wyemigrowali. Przykładów jest wiele choćby Kmita, tylko miasta zabrakło i wszystko się posypało. Oczywiście moim zdaniem trochę za wysoko zaszli. Trzeba mierzyć siły na zamiary. Pomysłów pewnie teraz będzie wiele, nie mniej niż kandydatów do rady miasta. Niestety ale albo ktoś wpompuje kasę i przyciągnie nawet tych emigrantów albo będzie trzeba poczekać około 7-10 lat, aż jeśli się komuś to nie znudzi wyrosną zawodnicy z obecnej szkółki piłkarskiej. Zastanawiam się jednak czy jak zostaną nastolatkami nie wybiorą jakichś innych rozrywek niż uprawianie sportu na obiektach z na których czas zatrzymał się w poprzednim stuleciu. Co do Twego wstydu, to nie jestem pewien czy miasto powinno się wstydzić drużyny. To tak jakby rodzice wstydzili się chorego dziecka, które niczemu nie jest winne. Myślę, że wszyscy powinni się zabrać za rehabilitację, choć to proces długotrwały i wymagający wielkiego poświęcenia. Przykładem może być poniższy problem egzystencjalny, który myślę że obrazuje to co się dzieje... Czy porzucić chore dziecko i spłodzić kolejne? Może to jest rozwiązanie? A co jeśli w tym patologicznym środowisku wyrośnie kolejne ułomne? Jeśli ja miałbym wybrać to z pewnością zostałbym bezdzietnym singlem...
Janinę sponsoruję kopalnia a Orła Pan Korlacki, więc podałeś złe przykłady. Wzorem powinna być Alwernia która przez kilkanaście lat była zawsze w czołówce IV ligi a teraz rywalizuje w III. A tam sponsorów wielkich nie ma. Waszym problemem jest miasto a dokładnie władza która tak właśnie dba o piłkę. Ale jak sobie wybieracie na wyborach tak macie. Druga sprawa to brak sponsora oraz kibiców którzy mogliby "halo" zrobić na szerszą skalę.
to proste oswiecim ;]
Nie wiedzieć czemu, nie chce mi się wyświetlić mój komentarz na stronie Fabloku Chrzanów. Zamieszczam więc go tutaj z nadzieją, że forum "Przełomu" czytają władze mojego Klubu i zechcą się ustosunkować... Nie chcę być jakimś malkontentem, stosować bezproduktywną krytykę itp, ale mam pytania "na serio", nie żeby komuś dopiec, tylko by dowiedzieć się, co się dzieje i co się dziać będzie z moim ukochanym Klubem. Wiem, że obecny zarząd uratował piłkę dla Chrzanowa i jestem za to wdzięczny. Wielkie kluby mają jednak to do siebie, że powracają. GKS Katowice poleciał do IV ligi za długi, gra na zapleczu Ekstraklasy. To samo Pogoń Szczecin, a w Lechu Poznań i Ruchu Chorzów wyciągnięto na tyle wyraziste wnioski po spadku z Ekstraklasy, że kilka lat później obie drużyny znalazły się na podium. Szczakowianka Jaworzno poleciała do A-klasy, teraz zagra w IV lidze (a nie wiadomo, czy za rok nie awansuje ponownie - dużo pozytywnego się tam dzieje). Mógłbym wymieniać bez końca, ale nie o to chodzi. Przytoczyłem te przykłady, by wszyscy zrozumieli, że czasem trzeba (głównie przez finanse) spaść na dno, by mieć się od czegoś odbić. Co jednak, gdy po degradacjach jest jeszcze gorzej? Skąd czerpać nadzieję na lepsze jutro? Zachowując wszelkie proporcje, Fablok jest klubem jak na nasz okręg wielkim. Jak to się dzieje, że od IV ligi dzielą nas lata świetlne? Jak to się dzieje, że regularnie dostajemy baty od drużyn, które powinny rywalizować z naszymi rezerwami (i przegrywać)? Jaki jest wreszcie plan na przyszłość? Wyszliśmy (jak się nie mylę) z długów - super. Ale co dalej? Na czym polega trudność, by funkcjonować jak Janina Libiąż (pewnie awansuje do III ligi!), by być jak Orzeł Balin (czołówka IV ligi - dwie klasy rozgrywkowe nad nami!). Proszę, nie odpisujcie nic w rodzaju "jak takiś mądry to sam się weź za robotę", bo to nie moja brocha. Ja pytam jako kibic, który regularnie bywa na Fabrycznej i jest zwyczajnie smutny tym, że tak duże miasto jak Chrzanów musi się wstydzić za wyniki jego drużyny. Wskażcie mi podobnych rozmiarów miasto w Polsce, w którym najwyżej notowany klub piłkarski jest średniakiem okręgówki... Czy da się to zmienić? Pozdrawiam