Nie masz konta? Zarejestruj się

Sport

SPORTOWA NIEDZIELA. Zwycięski powrót do Żarek

17.04.2011 22:06 | 0 komentarzy | 5 244 odsłon | red
Piłkarze Żarek przerwali fatalną serię porażek pokonując Cedron Brody. Janina Libiąż uległa u siebie Beskidowi Andrychów. Lider B-klasy UKS Dulowa rozgromił Sankowię 9-0.
0
SPORTOWA NIEDZIELA. Zwycięski powrót do Żarek
Napastnik Dulowej Mateusz Wilk w ataku na bramkę Sankowii strzeżoną przez Grzegorza Kruka. Fot. Michał Koryczan.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Piłkarze Żarek przerwali fatalną serię porażek pokonując Cedron Brody. Janina Libiąż uległa u siebie Beskidowi Andrychów. Lider B-klasy UKS Dulowa rozgromił Sankowię 9-0.

PIŁKA NOŻNA
III liga małopolsko-świętokrzyska
Janina Libiąż - Beskid Andrychów 0-2
„Mecz przyjaźni” jakim nazywa się pojedynek dwóch drużyn z małopolski zachodniej ze względu na „sztamę” ich fanów zakończył się po myśli gości. Wybredni kibice komentowali więc, że gracze Janiny zbyt przyjacielsko przyjęli rywala oddając mu komplet punktów. Tak powiedzieć jednak nie można, bowiem na murawie nie brakowało walki. Podopieczni Mirosława Kmiecia okazali się jednak skuteczniejsi. Nic nie tłumaczy bowiem np. Piotra Witonia, który w 56. minucie dostał idealne podanie od Ficka i z pięciu metrów huknął wprost w bramkarza. Prowadzenie Beskidowi dał w 24. minucie Kozioł. Napastnik otrzymał dokładne dośrodkowanie z lewej flanki i przez nikogo nie pilnowany w polu karnym przymierzył celnie obok prawego słupka. Również tuż obok słupka wpadła futbolówka po strzale Chowańca z 65. minuty, który uderzył bez zastanowienia po tym jak sytuacji po rzucie rożnym nie wyjaśnili obrońcy. W przerwie spotkania za 360 zł wylicytowano piłki oraz bluzę Jakuba Księżarczyka. Ta kwota oraz wolne datki zbierane do puszek zostaną przekazane na leczenie siedemnastoletniego Patryka Chełczyńskiego, nastolatka, który ruszając na ratunek życia kolegi naraził na szwank swoje zdrowie.

VI liga Wadowice
LKS Żarki - Cedron Brody 3-2
Przed meczem uroczyście otwarto zmodernizowane boisko w Żarkach. Gospodarzom nie pozostało więc nic innego, jak wygrać. Zdobyli trzy punkty, ale nie przyszło im to łatwo. W 38. minucie w zamieszaniu podbramkowym gola zdobył Patryk Domasik. Niedługo potem było już 2-0 po pięknym strzale głową Bartłomieja Kurzaka. Ten sam zawodnik po godzinie gry padł w polu karnym. Jednak Dariusz Gregorczyk z karnego przeniósł piłkę nad poprzeczką. Za to goście zdobyli kontaktowego gola. Gospodarze wykorzystali jednak jedną z kilku kontr. Do siatki w 81. minucie trafił Kacper Dworniczek. Goście w 90. minucie strzelili drugiego gola z karnego za zagranie ręką jednego z żareckich obrońców. Gospodarze nie dali sobie jednak wydrzeć wygranej. Duża w tym zasługa ich bramkarza Łukasza Nędzy, który obronił kilka groźnych strzałów rywali.

Klasa A
Victoria Zalas - Start Kamień 2-4
SPRiN Regulice - Tempo Płaza 1-5
Kościelec Chrzanów - Nadwiślanka Okleśna 2-3

Klasa B
UKS Dulowa - Sankowia Sanka 9-0
Ku zaskoczeniu, pierwsi gola mogli zdobyć przyjezdni. Po uderzeniu Sławomira Hrycaniuka z wolnego, piłka przeszła jednak tuż obok słupka. Po kwadransie było 1-0, ale dla gospodarzy. Celnym strzałem z dystansu popisał się Tomasz Witkowski. Między 22., a 27. minutą Dulowa pokusiła się o trzy następne trafienia. Grzegorza Kruka pokonali kolejno: Krzysztof Mirek (po centrze Witkowskiego z rzutu rożnego), Rafał Warkoczyński (podawał Witkowski) i ponownie Mirek (po dośrodkowaniu Witkowskiego z wolnego).
Na kolejną bramkę kibice musieli poczekać do 60. minuty. Witkowski zagrał do Pawła Mencela, a ten technicznym strzałem nie dał szans Krukowi. Chwilę wcześniej po uderzeniu Pawła Felusia Sanka mogła zdobyć bramkę, ale Adrian Bednarczyk z pomocą słupka obronił.
W ostatnich ośmiu minutach piłkarze Dulowej jeszcze czterokrotnie pokonali brankarza Sankowii. Na listę strzelców wpisali się Mateusz Wilk (asystował Warkoczyński), Warkoczyński (dobitka rzutu wolnego Witkowskiego, który trafił w słupek), Wilk (podanie Warkoczyńskiego) oraz Dawid Przęczek (sfinalizował akcję Pawła Nowakowskiego).
- Pokazaliśmy się z bardzo dobrej strony. Wygraliśmy przede wszystkim dla kibiców naszego klubu - powiedział po spotkaniu Rafał Warkoczyński, zawodnik UKS-u.

MKS Alwernia II - ZWM Wodna Trzebinia 0-1
Wynik strzałem samobójczym mógł otworzyć w 18. minucie Chechelski, który tak niefrasobliwie wybijał rywalowi piłkę, że ta o mało nie wleciała do bramki drużyny z Alwerni. Jedynego gola, który okazał się trafieniem na wagę trzech punktów strzelił w tym meczu Kamil Cienkuszewski. Błąd przy tej okazji popełnił defensor gospodarzy Maciej Chechelski, który niepewnie wyszedł do rywala, ten podał do swego współpartnera i chwile potem po mocnym uderzeniu piłka znalazła się w siatce. W pierwszej części spotkania była to jedyna tak klarowna sytuacja strzelecka. Po zmianie stron „gonić” wynik próbowali miejscowi. Dużo zamieszania pod bramką Wodnej siał młody Mateusz Pocztowski, ale stwarzanych sytuacji nie umiał przełożyć na gola. Goście swoich okazji szukali po wykonywanych stałych fragmentach gry, ale piłka już nie chciała „wejść” do bramki.

Zryw Brodła - Korona Mętków 1-0
W kategoriach sensacji należy uznać pierwsze zwycięstwo drużyny z Brodeł. Po 13 kolejnych porażkach zawodnicy Zrywu zdobyli pierwsze trzy punkty. Sprawcą tego wydarzenia był młody – 17 letni Kamil Witkowski, który w 75 minucie zachował się jak prawdziwy profesjonalista. Po strzale Rafała Kobyłeckiego, bramkarz Korony – Paweł Lelito nie zdołał opanować piłki. Do wypuszczonej piłki dobiegł właśnie młody Witkowski i z zimną krwią strzelił zwycięskiego gola. Mecz był wyrównany, zawodnicy obu drużyn stworzyli kilka dobrych sytuacji do strzelenia gola, ale obydwaj bramkarze poza wyżej wymienioną sytuacją spisywali się bez zarzutu. W 70 minucie znakomitą sytuację zmarnował Piotr Likus, który otrzymał dokładne podanie z własnej połowy boiska. Przejął piłkę około 20 metrów przed polem karnym gospodarzy, uciekł obrońcom Zrywu i będąc sam na sam z Wachnickim silnie strzeli. Wachnicki instynktownie wybił piłkę na róg i tym samym uratował swoją drużynę przed utratą bramki. W odpowiedzi w dwie minuty później Sądecki z 15 metrów próbował silnym strzałem pokonać Lelitę ale bramkarz gości nie dał się zaskoczyć aż do opisanej na wstępie akcji w 75 minucie.
Piłkarsko widać było, że goście byli zespołem nieco lepszym. Szczególnie aktywny był, były zawodnik Janiny – Paweł Przebinda. W drużynie gospodarzy trzeba pochwalić cała drużynę za serce do gry i ambicję. Nagrodą są dla nich pierwsze trzy punkty.

UKS Siersza - Tęcza Tenczynek 3-0
Gospodarze już w pierwszej połowie praktycznie zapewnili sobie zwycięstwo z Tęczą. Praktycznie, bo teoretycznie zawsze wszystko jest możliwe- z takiego założenia wyszedł też trener Sierszy, który kazał do końca walczyć swoim podopiecznym.
W 4. minucie Krzysztof Ślusarczyk minimalnie przestrzelił z kilkunastu metrów. W odpowiedzi minutę później bramkę marzenie zdobył Grzegorz Drozd kapitalnie uderzając z 30 m pod poprzeczkę. W 30. minucie inny bohater meczu- Marcin Bała- przeprowadził indywidualną akcję i z prawej strony skierował piłkę w długi róg. 8 minut później strzelec drugiego gola obsłużył autora pierwszej bramki, który tym razem z najbliższej odległości trafił do siatki. Przed przerwą Funek w dogodnej sytuacji trafił w słupek, zaś Mateusz Mirek usiłował wymusić rzut karny- za to oraz za pyskówki otrzymał żółtą kartkę.
Goście nie rezygnowali z walki, choć zwykle brakowało im kreatywności, a jeśli już stwarzali sobie sytuację podbramkową, to nie grzeszyli skutecznością. Po zmianie stron Funek z bliska przeniósł futbolówkę ponad bramką, a w 65. minucie Gumula wybił piłkę na róg w sytuacji sam na sam z Seremakiem. W 89. minucie Drozd mógł pokusić się o hat- tricka, lecz nieznacznie przestrzelił.

Promyk Bolęcin - Wisła Jankowice 2-3

Adam Banach, Jan Dobosz, Bartłomiej Gębala, Michał Koryczan, Marek Oratowski, Jerzy Wnęk