Nie masz konta? Zarejestruj się

Sport

PIŁKA NOŻNA. Porażki Zagórza, Żarek i Chełmka

01.06.2011 20:49 | 0 komentarzy | 4 131 odsłony | red
W środowych meczach szóstej ligi wadowickiej Zagórzanka przegrała w Skidziniu, a Żarki uległy Kalwariance. W dokończonym spotkaniu piątej ligi Chełmek doznał porażki z Borkiem Kraków.
0
PIŁKA NOŻNA. Porażki Zagórza, Żarek i Chełmka
Piłkarze Zagórzanki (czerwone stroje) przegrali 1-4 z LKS-em Skidziń. Fot. Michał Koryczan
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

W środowych meczach szóstej ligi wadowickiej Zagórzanka przegrała w Skidziniu, a Żarki uległy Kalwariance. W dokończonym spotkaniu piątej ligi Chełmek doznał porażki z Borkiem Kraków.

V LIGA KRAKOWSKO-WADOWICKA

KS Chełmek – Borek Kraków 0-2
Chełmek: Żołneczko – Kłapacz, Górski, Wójcik, Kumanek, B. Chylaszek, D. Chylaszek, Musiał, Adamczyk, Siwoń (72. Jałowy), Kustra.
Żadnej bramki, ale za to trzy czerwone kartki zobaczyli kibice w dokończonym meczu pomiędzy KS Chełmek a Borkiem Kraków.
Spotkanie w pierwotnym terminie zostało przerwane po pierwszej połowie, bo boisko w Chełmku zalała woda po deszczowej ulewie.
Dwubramkową przewagę w pierwszej części zawodów wypracowali goście. Z taką też zaliczką przystąpili dziś do drugiej połowy meczu.
Gospodarze nie stworzyli sobie w tych 45 minutach jakiś nadzwyczajnych sytuacji, mogących zakończyć się zdobyciem gola.
Jak można było przypuszczać przyjezdni mądrze pilnowali zaliczki z pierwszej części meczu. Kilka ciekawszych akcji mogło się rozwinąć po dyktowanych rzutach wolnych z okolic „szesnastki”. Dobrze jednak reagowała defensywa Borka, która w zarodku gasiła zapały gospodarzy.
Od 50. minuty Chełmek grał w przewadze jednego zawodnika, bo za dwa żółte kartoniki boisko opuścić musiał Dąbrowski.
Siły wyrównały się na dwadzieścia minut przed końcem. Czerwoną kartkę dostał bowiem Wójcik. W 72. minucie meczu gorąco pod bramką gości zrobiło się po tym jak w pole karne wszedł Górski, jednak podanie z ostrego kąta do Dawida Chylaszka zostało przecięte przez krakowskiego obrońcę.
Chwilę później Chełmek radzić sobie musiał już w dziewiątkę. Tym razem dwa „żółtka” zaliczył Bartosz Chylaszek.
Do końca meczu nic się już nie zmieniło i Borek zaliczkę z pierwszej połowy zamienił na trzy punkty w ostatecznym rozrachunku.
- Wszystko było dziwne w tym meczu. Pierwszy raz przyszło mi dogrywać tylko połówkę spotkania. Zatem dziwne było dla mnie, że od początku trzeba było odrabiać dwie bramki oraz to, że przez zaledwie połówkę sędzia pokazał trzy czerwone kartki. Przed nami trudny mecz z Zembrzycami. Nie będziemy mogli w nim skorzystać z Tomka Wójcika i Bartka Chylaszka. To bardzo duża strata dla zespołu – uważa napastnik KS Chełmek Dawid Chylaszek.

VI LIGA - WADOWICE

LKS Skidziń - Zagórzanka Zagórze 4-1
Zagórzanka: Synal - Raczek, Oczkowski, Hudzik, Zając, Gut (55. Paliwoda), Krawczyk (70. Kucia), Łukasik, Radosz (80. Bigaj), Bartyzel, Biesek
Po sobotniej porażce z liderującym w szóstej lidze Jałowcem Stryszawa, zawodnicy Zagórzanki liczyli na zdobycz punktową w starciu z ekipą ze Skidzinia.
Do przerwy to jednak miejscowi pokusili się o gola. W 20. minucie jeden z graczy gospodarzy uderzył kapitalnie i piłka po słupku wpadła do bramki.
- Była to praktycznie jedyna okazja bramkowa w pierwszej połowie. Rywal oddał chyba strzał życia - mówi Jarosław Raczek, obrońca ekipy z Zagórza.
Kwadrans po zmianie stron gospodarze podwyższyli na 2-0. Przyjezdni ruszyli do odrabiania strat, jednak to nastawiony na kontry LKS strzelił w 70. minucie trzeciego gola.
Pięć minut później Zagórzanka zdobyła w końcu bramkę. Szarżującego w polu karnym Bieska podciął jeden z defensorów miejscowych. Do piłki zdołał jednak dopaść Paliwoda, dośrodkował na głowę do Oczkowskiemu i ten wpakował futbolówkę do siatki.
Ostatni cios, pięć minut przed końcem meczu zadali jednak gracze ze Skidzinia, wygrywając ostatecznie 4-1.
- Przy stanie 0-2 odkryliśmy się, co skrzętnie wykorzystali grający z kontry gospodarze. Niestety, nie stwarzaliśmy sobie zbyt wielu okazji bramkowych. Po stracie drugiego gola sytuację jeden na jeden z golkiperem miał Artur Oczkowski, ale kiwał się zbyt długo i obrońcy odebrali mu piłkę. Środowe mecze coś nam nie wychodzą. W najbliższą sobotę gramy z Unią Oświęcim. Chcemy się zrewanżować za jesienną porażkę - podkreśla Jarosław Raczek.

W innym środowym meczu:
Kalwarianka Kalwaria Zebrzydowska - LKS Żarki 2-1

Michał Koryczan, Bartłomiej Gębala