Po zeszłotygodniowej porażce (piątej w sezonie i czwartej z rzędu) trzebinian na własnym boisku z Borkiem Kraków trener Kasprzyk oddał się do dyspozycji zarządu klubu.

Sternicy MKS-u zdecydowali, że żadnych zmian na stanowisku trenera beniaminka czwartej ligi nie będzie.
- Nie ma tematu. Pracę szkoleniowca przeanalizujemy po zakończeniu rundy jesiennej – informuje Tomasz Kobierecki, rzecznik prasowy MKS-u.

Do przerwy zimowej trzeba będzie także poczekać z ewentualnymi wzmocnieniami zespołu, chociażby w linii ataku.
- Na ten moment klubu nie stać na typowego snajpera. Liczymy, że nasi ofensywni gracze w końcu się odblokują – podkreśla Tomasz Kobierecki.

(MK)