Nie masz konta? Zarejestruj się

Sport

PIŁKA NOŻNA. Co dalej z przerwanym meczem?

15.04.2014 15:20 | 6 komentarzy | 7 358 odsłon | red
Policja wszczęła dochodzenie w sprawie uderzenia sędziego butelką podczas niedzielnego meczu w Bolęcinie. Decyzje na temat przerwanych zawodów podjęli już działacze podokręgu piłkarskiego.
6
PIŁKA NOŻNA. Co dalej z przerwanym meczem?
Zawodnicy ZWM Wodna mają dokończyć mecz z Młoszową
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Policja wszczęła dochodzenie w sprawie uderzenia sędziego butelką podczas niedzielnego meczu w Bolęcinie. Decyzje na temat przerwanych zawodów podjęli już działacze podokręgu piłkarskiego.

Na początku drugiej połowy niedzielnego spotkania B-klasy, pomiędzy ZWM Wodna Trzebinia i Ruchem Młoszowa jeden z widzów uderzył sędziego asystenta plastikową butelką z napojem.

Zawody zostały przerwane. Sprawca wraz z grupa kompanów uciekł przez las do samochodu i odjechał.
- Zdołaliśmy im zrobić zdjęcia. Odpisaliśmy też numery tablic rejestracyjnych pojazdu. Są jeszcze nagrania z monitoringu znajdującego się na obiekcie sportowym w Bolęcinie – mówi Grzegorz Augustynek, prezes ZWM Wodna.

W poniedziałek, 14 kwietnia poszkodowany arbiter złożył na policji zawiadomienie o uderzeniu go butelką przez “kibica”.
- Funkcjonariusze prowadzą postępowanie mające na celu ustalenie sprawców oraz okoliczności zdarzenia. Biegły ma ocenić stopień obrażeń poniesionych przez sędziego, co pozwoli ustalić kwalifikację prawną czynu – informuje Jarosław Dwojak z Komendy Powiatowej Policji w Chrzanowie.

We wtorek sprawą przerwanego meczu (do 48. minuty był wynik 0-0) zajęły się komisje dyscypliny oraz gier Podokręgu Piłki Nożnej Chrzanów.
- Zrobiliśmy bardzo dokładną analizę niedzielnych wydarzeń w Bolęcinie. Przesłuchaliśmy arbitrów oraz organizatora zawodów. Sędziego nie zaatakował ani kibic drużyny gospodarzy, ani gości. Zapadła decyzja o dokończeniu meczu w sobotę, 19 kwietnia, ale już bez udziału publiczności – mówi Józef Cichoń, prezes PPN Chrzanów.

Zainteresowana strona, czyli w tym wypadku Ruch Młoszowa może się odwołać od tej decyzji. Ma na to siedem dni.
- Będziemy się odwoływać. Na razie czekamy na uzasadnienie decyzji. Zaproponowany termin jest dla nas niedopuszczalny. Nie ściągniemy na spotkanie zawodników, mających już zaplanowane wyjazdy na ten dzień - mówi Jarosław Kłeczek, prezes Ruchu.

(MK)