Nie masz konta? Zarejestruj się

Praca, biznes, edukacja

Kardiochirurgia inwazyjna

23.01.2008 11:16 | 1 komentarz | 5 015 odsłon | red
Zarząd powiatu i społeczna rada szpitala zgodziły się końcem ubiegłego roku na wydzierżawienie budynku byłej szpitalnej pralni. Teraz już wiadomo, że może w nim powstać nowy oddział szpitalny.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

- Z propozycją uruchomienia przy chrzanowskim szpitalu oddziału kardiochirurgii inwazyjnej zwrócił się do dyrekcji szpitala prywatny ZOZ z Krakowa. Adaptacja pomieszczeń dawnej pralni odbyłaby się na jego koszt. Zamiarem oferenta jest stworzenie w Chrzanowie oddziału kardiochirurgii inwazyjnej, zajmującej się między innymi wykonywaniem koronarografii, udrażnianiem naczyń krwionośnych u pacjentów po zawałach, zakładaniem stendów. Byłoby to znaczące poszerzenie oferty kardiologicznej, słynącej już dziś z zabiegów wszczepiania rozruszników serca – mówi Ewa Potocka, dyrektorka szpitala.

Krakowscy specjaliści, którzy złożyli szpitalowi ofertę, oceniają właśnie zakres niezbędnych prac adaptacyjnych.

Główny budynek szpitala jest już całkowicie wypełniony. Rozrosła się chemioterapia, pulmunologia. Pełne obłożenie ma najmłodszy oddział – psychiatryczny. Perspektywa tworzenia kolejnych oddziałów wiązałaby się zatem z rozbudową obiektu, a o takich inwestycjach na razie nie ma mowy.

Mimo likwidacji laryngologii w pobliskim Jaworznie, dyrektorka Ewa Potocka nie przewiduje tworzenia takiego oddziału w Chrzanowie. Jak tłumaczyła niedawno, jest za drogi. Podobnie rzecz się ma z okulistyką, która wymaga bardzo drogiego sprzętu i zespołu specjalistów, o których trudno.

Mówi się natomiast o możliwości wprowadzenia diagnostyki rezonansowej, bardziej szczegółowej, niż tomografia. Niewykluczone, że mogłaby się pojawić, podobnie jak kardiochirurgia inwazyjna, na zasadzie wykupienia usług u innego, niepublicznego zakładu opieki zdrowotnej.
(AM)

Akredytacja prolongowana
29 stycznia chrzanowski szpital odbierze nowy certyfikat akredytacyjny. Jest zobowiązany odnawiać go co trzy lata. Dotyczy stosowania procedur medycznych i, zdaniem dyrektorki Ewy Potockiej, jest znacznie trudniejszy do realizacji, niż audytowany dwa razy do roku certyfikat ISO, związany z zarządzaniem placówką.

Przełom nr 4/820 23.1.2008

Czytaj również