Nie masz konta? Zarejestruj się

Praca, biznes, edukacja

Muszą się dogadać

16.01.2008 13:51 | 1 komentarz | 4 751 odsłony | red
Urzędnicy ministerstwa środowiska zapewniają, że Babice, Zator i Wieprz mają szanse na dotację z funduszu Spójności na budowę kanalizacji. Pod jednym warunkiem: będą się starać o unijne pieniądze wspólnie.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Urzędnicy ministerstwa środowiska zapewniają, że Babice, Zator i Wieprz mają szanse na dotację z funduszu Spójności na budowę kanalizacji. Pod jednym warunkiem: będą się starać o unijne pieniądze wspólnie.
- Ministerstwo jest do nas bardzo pozytywnie nastawione i widzi celowość tej inwestycji. Beneficjentami będą gminy. Nie rozstrzygnęliśmy jeszcze, czy będziemy działać na zasadzie porozumienia trzech gmin, czy też w innej formie. To kwestia dogadania się. Jedno jest pewne: Babice, Zator i Wieprz zdają sobie sprawę z tego, że kanalizację muszą wybudować – mówi Roman Warchoł, wójt Babic, który radził się w ministerstwie środowiska, co zrobić, by dostać porządny zastrzyk finansowy na budowę sieci wodno-kanalizacyjnej.

Niesprawiedliwie, bo nierówno
Jeszcze niedawno te trzy gminy tworzyły związek komunalny, który powstał na rzecz budowy oczyszczalni ścieków w Podolszu. Ze związku wystąpił Wieprz, pozostawiając Babice i Zator z nieuregulowanymi zobowiązaniami finansowymi. Wierzyciele, m.in. Oświęcim, który był poręczycielem jednej z pożyczek, zażądali spłaty długów. Po wielu perturbacjach w końcu udało się zawrzeć ugodę z Oświęcimiem. Miasto zgodziło się rozłożyć dług na pięć lat.
Wójt Warchoł życzyłby sobie, aby teraz ze związku wystąpiły Babice. Proponuje jego likwidację i powołanie spółki, która miałaby zarządzać oczyszczalnią i gospodarką wodno-ściekową. Jego zdaniem, nowy podmiot uzdrowiłby sytuację.
„Oczyszczalnia przerabia ok. 200 tysięcy metrów sześciennych ścieków rocznie. Babice wpuszczają zaledwie 7 proc. ścieków, a Zator 93 proc. (...) Korzystając z tej samej oczyszczalni, już jako osobni partnerzy, możemy szybciej osiągnąć konsensus, niż wypracować porozumienie w ramach związku, gdzie temat ekonomii i racjonalnej gospodarki przygrywany był z bieżącą polityką. (...) Same liczby najlepiej pokazują, że nie można utrzymywać związku ani eksploatować oczyszczalni w nierówny sposób” - napisał w biuletynie informacyjnym gminy Babice.
Radni gminy Babice nie chcą się zgodzić na likwidację związku.

Dwa powody, by istniał związek
Pomysłu wójta nie pochwala także radny Zygmunt Ziajka, kierujący oczyszczalnią w Podolszu. Mówi, że w ostatnim czasie związek komunalny odniósł sukces, którego nikt nie docenia, ani nie wykorzystuje, bo wszyscy członkowie tego tworu tylko się kłócą. Ziajka liczy na pozostawienie związku w spokoju choćby z dwóch powodów:
- Po pierwsze, gminy przejęły zadłużenia, które wcześniej były zamiatane pod dywan związku. Podpisaliśmy umowę restrukturyzacyjną z Wojewódzkim Funduszem Ochrony Środowiska i z miastem Oświęcim, oraz z Bankiem Spółdzielczym. Poza zobowiązaniami gminy Wieprz wobec Oświęcimia, związek nie będzie miał żadnych długów. Po drugie, funkcjonowanie związku jest tańsze od funkcjonowania spółki. Babice wpłacają na związek 100 tysięcy złotych, a na spółkę będą musiały wpłacać 107 tysięcy, bo z VAT-em – tłumaczy Zygmunt Ziajka.
Podczas wizyty w ministerstwie Warchoł poruszył także problem skanalizowania Zagórza. Dowiedział się, że ścieki powinny być odbierane w oczyszczalni, która znajduje się najbliżej (w tym przypadku na chrzanowskim Borowcu).
Klaudia Remsak

PRZEŁOM nr 3 (819) 16 I 2008

Czytaj również