CHRZANÓW. Chcą wyprzedać część majątku, by spłacić długi, a te sięgają milionów. Pierwsza Fabryka Lokomotyw w Polsce Fablok SA zamierza wyzbyć się dwóch hal, w których jeszcze niedawno spawano potężne konstrukcje. Popyt na te ostatnie drastycznie spada, a chrzanowski zakład ogranicza ich produkcję. Wykorzystywane do niedawna budynki opustoszeją.

Jak zdradza Wiesław Patyk, przewodniczący rady nadzorczej Fabloku, zakład jest zadłużony w trzech bankach. Pierwotnie nie chciał zdradzać szczegółów, ale ostatecznie mówi, że w dwóch fabryka zadłużona jest na około 10 milionów złotych. To mniej więcej tyle, ile jej szefostwo zamierza pozyskać ze sprzedaży dwóch hal o numerach 58 i 18.

- Uruchomiliśmy procedury ich sprzedaży. Obie leżą nieopodal Hydro Aluminium i są łatwe do wydzielenia z obszaru zakładu - informuje Patyk i zapewnia, że jedna hala - W3, wystarczy do montażu konstrukcji spawanych, skoro ich produkcja drastycznie spada.
Szefostwo Fabloku nie ukrywa, że gdyby doszło do wyprzedaży majątku, to udałoby się spłacić część długów. Jednocześnie zapewnia, że nie ma problemów z bieżącą spłatą.

- Mieliśmy spotkanie z przedstawicielami banków w listopadzie i przedłużyły nam kredytowanie do kwietnia przyszłego roku - informuje Patyk.

Jednocześnie trzeba przypomnieć, że fabryka zamierza wystartować w dużych przetargach na modernizację 126 lokomotyw PKP Cargo. Otwarcie ofert miało nastąpić 8 grudnia. Przesunięto je jednak na 15 grudnia. To już trzecia zmiana terminu. Pierwszy wyznaczono bowiem na 3 listopada, kolejny na 24. Jednak na prośbę zainteresowanych nim firm nastąpiło jego przesunięcie.
Pierwszy z przetargów, wart około 300 milionów złotych, ma objąć modernizację 100 lokomotyw SM42, drugi - wart ok. 100 mln zł - 26 sztuk lokomotyw spalinowych serii ST44.
Tadeusz Jachnicki

Przełom nr 50 (969) 15.12.2010