Nie masz konta? Zarejestruj się

Praca, biznes, edukacja

Zapłacimy, ale inaczej

11.01.2011 13:30 | 0 komentarzy | 4 579 odsłony | red
GOSPODARKA ODPADAMI. Znowelizowana ustawa śmieciowa ma zmienić dwie rzeczy. Po pierwsze zlikwidować dzikie wysypiska, po drugie otworzyć rynek utylizacji odpadów na nowe technologie. Tak przynajmniej twierdzi poseł Tadeusz Arkit, zaangażowany w zmianę przepisów.
0
Zapłacimy, ale inaczej
Ustawa śmieciowa winna wejść w życie za kilka tygodni
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

GOSPODARKA ODPADAMI. Znowelizowana ustawa śmieciowa ma zmienić dwie rzeczy. Po pierwsze zlikwidować dzikie wysypiska, po drugie otworzyć rynek utylizacji odpadów na nowe technologie. Tak przynajmniej twierdzi poseł Tadeusz Arkit, zaangażowany w zmianę przepisów.

We wtorek, 4 stycznia, dwie sejmowe komisje: środowiska i samorządu terytorialnego zajmą się nowelizacją ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach.

- Powołają podkomisje, które będą pracować nad zmianą przepisów. Jest zgoda wszystkich klubów w tej sprawie, więc za dwa, góra trzy miesiące ustawa powinna zostać znowelizowana - ocenia Arkit. Liczy się wprawdzie z drobnymi poprawkami, ale jest przekonany, że nie zmienią one idei pomysłodawców nowelizacji ustawy. Za dobry przykład daje dwie miejscowości: Komorniki, które jako pierwsze w Polsce obrały nową drogę, oraz Pszczynę. Ta ostatnia, po referendum w 2006 roku, obrała podobną śmieciową ścieżkę. W czym rzecz? W obu tych gminach ludzie płacą za śmieci w zależności od liczby mieszkańców domu, a nie jak wszędzie indziej za wypełnione po brzegi kubły.

Zdaniem posła Tadeusz Arkita, niebawem tak powinno być w całym kraju. Doprowadzi do tego znowelizowana ustawa śmieciowa. Arkit przekonuje, że nowe zapisy spowodują dwie rzeczy. Po pierwsze likwidację dzikich wysypisk. Zdaniem Arkita, nowy system będzie motywował ludzi do wywożenia odpadów na składowiska. Innymi słowy nikt nie będzie miał żadnego interesu w tym, by zanieść śmieci do lasu czy wyrzucić je do rowu. Parlamentarzysta przypomina, że obecnie ludzie płacą za kubeł odpadów. Jeśli pozbędą się śmieci w lesie, to mniej płacą za wywóz śmieci.

- Mimo zakazów i kar, część osób właśnie tak próbuje „oszczędzać”. Raz na kilka miesięcy oddadzą kilka kubłów na składowisko, by mieć faktury, a później znów wywożą śmieci gdzie popadnie. To się skończy - mówi otwarcie Arkit.
Zwraca uwagę na blokowiska, w których właśnie taka zasada obowiązuje. Na osiedlach ludzie płacą od osoby, a nie od kubła.
- Proszę zauważyć, że nikt mieszkający na osiedlu nie wywozi śmieci do lasu, bo mu się to po prostu nie opłaca. Nie zarobi na tym złotówki. Gdy wejdzie ustawa, nie tylko mieszkańcy osiedli, ale i ludzie z domów jednorodzinnych, będą chcieli, by odpady odebrała im gmina - mówi Arkit.

Parlamentarzysta zwraca uwagę na drugą korzyść:
- W tej chwili ludzie są właścicielami śmieci i decydują co z nimi zrobić. Jeśli gminy staną się właścicielami odpadów, to będą partnerem dla wszystkich tych, którzy chcą budować instalacje do przetworzenia odpadów - mówi Arkit. Uzupełnia, że burmistrz czy wójt będą dysponować całym strumieniem odpadów produkowanych w gminie. Będą mogli podpisać umowę i powiedzieć: wszystkie odpady z mojego miasta będą dostarczane do tego konkretnego zakładu. Wówczas można planować budowę spalarni czy innego nowoczesnego zakładu utylizującego śmieci. Będzie też można liczyć na dofinansowanie z Unii Europejskiej, którego pozyskanie w obecnej rzeczywistości jest praktycznie niemożliwe.
Tadeusz Jachnicki

Przełom nr 1 (971) 4.01.2011

Czytaj również