Ziemia chrzanowska
Wyklikajmy czujniki jakości powietrza
Do piątku 22 grudnia można głosować w konkursie, w którym sto lokalizacji najczęściej wybieranych przez internautów otrzyma zewnętrzne czujniki jakości powietrza. Wskazać można także kilkanaście miejsc na ziemi chrzanowskiej.
O tej porze roku normy zanieczyszczenia powietrza w wielu miejscach w Polsce są znacznie przekraczane. Mieszkańcy chcą wiedzieć, jaki jest poziom smogu w ich otoczeniu. Niestety, w wielu miejscach nie ma odpowiednich czujników. Dlatego firma Aviva prowadzi akcję "Wiem, czym oddycham".
W kulminacyjny etap wkracza właśnie głosowanie w konkursie, w którym sto lokalizacji otrzyma zewnętrzne czujniki jakości powietrza. Głosować można do piątku, 22 grudnia, do godz. 22.
Na razie w czołowej setce są dwie lokalizacje z Chełmka. Jednak kolejne miejsca z naszego regionu też mają szanse na zdobyce czujników. To niewielkie i proste w montażu urządzenia umożliwiające zbieranie, przetwarzanie i interpretowanie danych w czasie rzeczywistym. W oparciu o nie na mapie online oznaczane są m.in. informacje o jakości powietrza w miejscu czujnika.
Czujnik musi być zamontowany na zewnątrz, a do funkcjonowania potrzebuje jedynie dostępu do prądu oraz zasięgu działania telefonii komórkowej.
Komentarze
4 komentarzy
Czujniki dadzą to, że ludzie będą wiedzieć kiedy nie należy wychodzić z domu albo ubierać maski i wzrośnie świadomość tego jak bardzo zatruwają środowisko paląc marnej jakości węglem czy źle ustawiając piec (niemal każdy węgiel da się spalić z minimalną ilością dymu ustawiając odpowiednie parametry na piecu - ale ludzie mają to gdzieś o ile tylko im palenisko nie wygasa). Do czasu przeprowadzki do Krakowa nie miałam pojęcia jak bardzo zanieczyszczone jest powietrze w Libiążu i okolicach. Wiedziałam, że jest źle (czasem oddychać się nie dało a widoczność ograniczona była do kilku metrów i to wcale nie przez mgłę tylko dymy) ale nie miałam pojęcia że aż tak. Dopiero tam, dzięki kampaniom informacyjnym dowiedziałam się o istnieniu czujników i odpowiedniej aplikacji na telefon (Kanarek), pokazującej na bieżąco ich stan. I co się okazało? W najbardziej śmierdzące dni: centrum Krakowa - ok. 300-500% normy(czujnik na czujniku, od 200 do 550%), miejscowości wokół Krakowa 500-900%, Chrzanów 600%, Chełm Śląski - 1400%!!!! Imielin 1100%. W Libiążu i Chełmku czujników brak, ale Chełm Śląski i Imielin blisko więc sądzę, że niewiele lepiej. W Oświęcimiu niedawno dodali nowe - 800%. A mówi się że to Kraków jest najbardziej zanieczyszczonym miastem Polski. Nieprawda - już nie. Być może było tak zanim ludzie dowiedzieli się czym tak naprawdę oddychają i zaczęli pracę nad poprawą jakości powietrza ale teraz nie ma tam już miejsca na przysłowiowe "palenie oponami".
Węgil zabija, na szczęście od 2022 roku w całej UE nie będzie już możliwości montażu kopciuchów i posypią się kary. Od tego też roku w Małopolsce będzie całkowity zakaz palenia węglem w kotłach.
A ja jestem za. Mam dziecko z ciężka astmą i każdy dzień zaczynamy od sprawdzenia stanu powietrza. Czujniki na ZWM-ie są, ale bliżej nam do Żarek. A jaki wpływ mogę mieć na to czym ludzie w piecach palą? Za każdym razem dzwonić na policję? Musieliby pozamykać większość sąsiadów...
A co te czujniki dadzą? Informacje? To i tak nic nie zmieni bo człowiek się nie może zamknąć w domu i czekać aż powietrze się zmieni. Skoro już wiemy, że jest problem to może trzeba zacząć coś konkretnego robić, a nie tylko sprawdzać powietrze i gadać że jest źle.