Nie masz konta? Zarejestruj się

Chrzanów

Ostatni dzień, kiedy wisieli z nadzieją na zwycięstwo

30.11.2014 21:12 | 0 komentarzy | 5 861 odsłon | Łukasz Dulowski

W niedzielę ulice miast były na ogół wyludnione, a to ze względu na chłód potęgowany wiatrem. Tym bardziej więc rzucały się w oczy twarze kandydatów chcących w Chrzanowie, Krzeszowicach i Trzebini być burmistrzami. Zobaczcie niektóre miejsca, w których spoglądali z plakatów.

0
Ostatni dzień, kiedy wisieli z nadzieją na zwycięstwo
Adam Adamczyk przekroczył granicę Trzebini i zajechał pod chrzanowski MAX. Na tej przyczepie zwykle jest reklama restauracji i hotelu „Pod zegarem”
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

W Chrzanowie jedną z większych ciekawostek był baner Adama Adamczyka, kandydata na burmistrza Trzebini, ustawiony na przyczepie pod MAX-em. Niektórzy myśleli, że to może jakiś zastępca za Ryszarda Kosowskiego albo Marka Niechwieja.

Jeśli chodzi o Kosowskiego, to w niedzielę można go było zobaczyć na żywo. Uczestniczył w obchodach XX-lecia stowarzyszenia diabetyków w MOKSiR. Zapytaliśmy go, czy się denerwuje w oczekiwaniu na nocny wynik wyborów?

- Nie mam jakichś takich emocji. Oczywiście, zawsze jest lekki dreszczyk, bo zawsze jest doza niecierpliwości i oczekiwania, jak to będzie, ale nie mam takiej nerwowości, paniki. Normalnie spełniam swoją funkcję, jestem z ludźmi, którzy mnie tutaj zaprosili, a na wynik wyborców trzeba poczekać cierpliwie. Wieczór spędzę w domu. Nigdy nie organizowałem jakichś sztabów wyborczych, więc czemu miałbym teraz to robić - mówi Kosowski.

W Trzebini podobizny Stanisława Szczurka zdawały się być widoczne na każdym kroku. Za to plakaty Adamczyka można było spotkać przy sklepach z umywalkami albo warzywami, albo wędlinami.

Przenieśmy się teraz do Krzeszowic. W niedzielę niemal opustoszałe miasto zdobiły twarze kandydatów. W Rynku wizerunki Czesława Bartla widniały na wystawach ciucholandów, a przy ul. Krakowskiej spoglądał zza drzwi sklepu z artykułami szkolnymi. Nasuwa to skojarzenia z jego szkolną przeszłością, jako dyrektora Zespołu Placówek Oświatowych w Woli Filipowskiej. Tylko w niektórych miejscach Wacław Gregorczyk wisiał obok swojego kontrkandydata.